czwartek, 16 grudnia 2010

Pijane mandarynki w korzennym syropie


Co roku w przedświątecznym okresie odkrywam na nowo pomarańcze i mandarynki. Z reguły pochłaniam je na surowo, same lub w jakimś słodkim deserze. Są takim pomostem z dzieciństwem, kiedy były dostępne tylko w paczkach świątecznych. To dla mnie ich sezon, wtedy smakują mi najbardziej.

Niedawno odkryłam ciekawy pomysł wykorzystujący ich skórkę, lampiony mandarynkowe.

Tym razem trafiłam na przepis, w którym mandarynki trzeba gotować, ale jak! Kluczem tego przepisu jest syrop, którym owoce przenikają i niezwykły aromat rumu kokosowego. Polecam wszystkim jako alternatywę do ciężkich, kremowych ciast, jakie na pewno będą gościć na świątecznych stołach.


PIJANE MANDARYNKI

zainspirowane przepisem z grudniowego wydania "Mojego gotowania"
(na 4 sztuki)

Składniki:
4 mandarynki
50g cukru
1 szczypta kardamonu
1 mała laska cynamonu
3 krople esencji waniliowej
1 goździk
5 małych gwiazdka anyżu (w tym 4 do dekoracji)
szczypta szafranu
60ml rumu kokosowego

Przygotowanie:
Mandarynki wyszorować, obrać do połowy ze skórki. Do małego rondla dodać cukier, kardamon, korę cynamonu, esencję waniliową, goździk, szafran i 1 gwiazdkę anyżu.  Włożyć obrane mandarynki do rondla (skórką do dołu) i zalać wodą (wody powinno być tyle, aby przykryła mandarynki). Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować przez 30 minut na małym ogniu. Po tym czasie mandarynki wyciągnąć z syropu. Odstawić do schłodzenia na kilka minut. Każdą mandarynkę polać rumem i schować do lodówki na kilka godzin (maksymalnie 12 godzin, ponieważ dłuższe schładzanie nadmiernie wysuszy owoce). W tym czasie zredukować syrop o połowę, odstawić na czas schładzania. Schłodzone mandarynki podawać w kokilkach polane syropem, każdą udekorować gwiazdką anyżu, wyjadać łyżeczką. Smacznego!

9 komentarzy:

  1. Rewelacyjny przepis! Już drukuję i cieszę się na te pijane mandarynki:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapisuję, bo jestem wielce ciekawa tego smaku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobają - śliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja poproszę jedną pijaną mandarynkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, dziękuję :) Sama byłam zachwycona ich smakiem!

    Bastetko, smak jest genialny! Dawno nic mnie tak nie ucieszyło, jak te mandarynki :)

    Ka.wo, dziękuję! Zachęcam do wypróbowania :) bo są naprawdę rewelacyjne!

    Wiosenko, a proszę Cię bardzo :) Gdzie przesłać?

    pozdrawiam serdecznie (już niemal świątecznie)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze te mandarynki i piękne zdjęcia - bardzo ciepłe i słoneczne!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. och, te mandarynki.
    by się tak upic, no do czego to doszło! xd
    a tak na poważnie...rewelacyjny deser. mandarynek u mnie z trzy kilo na stanie, więc. co mi szkodzi, wypróbuję z pewnością!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewelajna, :) dziękuję :)

    Karmel-itko, nie wiem co też one sobie myślały, zostawiłam je same z malibu tylko na chwilkę ;)
    dziękuję i czekam na Twoje wyniki! trzy kilo to jest coś :D

    pozdrawiam ciepło już przedświątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. sama przyjemność jedzenia takich owoców :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.