czwartek, 29 lipca 2010

Cukinia i papryka. Szpinak i czosnek. Jogurt. Letnia zupa.

 

Witajcie!

Warzywne wariacje często goszczą na naszym stole. Z pewnością to efekt tego, że odkąd tylko pamiętam mieliśmy przydomowy warzywniak. Nigdy ich w domu nie brakowało, a czasem ratowały nasz rodzinny budżet. Nie wyobrażam sobie obiadu bez porcji warzyw. Na rodzinnym stole latem królowały cukinie i kabaczki. Uwielbiam je za ich "wielofunkcyjność". Są to jedne z nielicznych warzyw, które smakują cudownie w każdym wariancie - gotowane, grillowane, smażone, zapiekane. Jakikolwiek pomysł wpadnie Wam do głowy gwarantuję, że cukinia sprawdzi się w nim idealnie.

środa, 28 lipca 2010

Arborio i rum. Pomarańcza i anyż. Słodkie risotto.

 

Witajcie!

W dni takie jak wczorajszy - i dzisiejszy niestety też... - najszybciej poprawiam sobie samopoczucie jakimś słonecznie słodkim daniem. Najlepiej takim, które przypomina mi dzieciństwo. Prawdziwy komfort food, który otuli zziębnięte ciało niczym ciepły wełniany koc.

Dla mnie takim teleportem w dzieciństwo jest ryż na mleku. Choć gdy byłam mała, to najczęściej sięgałam po wersję na słono, to z czasem przekonałam się również i słodkich wersji. Nie ukrywam, że ze względu na aurę częściej sięgam po nie jesienią i zimą niż latem. Dziś nie mam jednak wyboru. Potrzebuję kremowego sosu jaki powstaje przy przygotowywaniu risotto, by odgonił chmury za oknem.

czwartek, 22 lipca 2010

Płatki owsiane i masło. Żurawina i cytryna. Ciasteczka.


Witajcie!

Moje eksperymenty z ciasteczkami owsianymi zaczęły się, gdy zajrzałam na bloga Kuchnia Agaty, gdzie takie ciasteczka zostały bardzo smacznie ujęte. Sama Agata opierała się na przepisie Marthy Stewart, a więc podążam śladami prawdziwych ekspertek. Próbowałam już kilku wersji tych ciasteczek - z rodzynkami i gorzką czekoladą (wg Agaty/Marthy), z kandyzowaną skórką pomarańczową i takim samym aromatem, z rodzynkami i wiórkami kokosowymi... a po drodze wprowadzałam jeszcze kilka drobniejszych zmian (jedne udane, a  inne mniej), o których nie będę tu się dodatkowo rozpisywać :)

poniedziałek, 19 lipca 2010

Mąka i mleko. Miód i drożdże. Bułeczki cytrynowe. Weekendowa Piekarnia #81


Witajcie!

Znacie ten stan, że coś smakuje Wam lub domownikom tak bardzo, że w przeciągu dwóch dni robicie coś kilkukrotnie? Że aż takim powodzeniem się cieszy, to co zrobiliście? Ja tak właśnie mam z bułeczkami, którymi chcę się dziś z Wami podzielić. Na ten moment to już moje drugie do nich podejście i z pewnością nie ostatnie.

Pierwsza partia zniknęła w tak zawrotnym tempie, że nie zdążyłam nawet wyciągnąć aparatu, by je uwiecznić choć w jednym kadrze. Przy drugim podejściu od razu po wyciągnięciu z piekarnika wzięłam aparat do ręki i "cyknęłam" kilka fotek.

poniedziałek, 12 lipca 2010

Ogórki i kefir. Czosnek, koperek i orzechy włoskie. Chłodnik.



Nieczęsto zdarza nam się z M. chodzić do restauracji. Zdecydowanie wolimy kulinarne domowe pielesze. Nie będę przed Wami ukrywać, że najlepiej czuję się we własnym domu i we własnej kuchni. Gdy zdarzy nam się już zjeść na mieście coś fajnego, to zaraz staram się inspirujące danie odtworzyć w domowych warunkach, by ten smak zatrzymać z nami na dłużej. Czasem się to udaje od razu, czasem trzeba kilku prób, a innym razem w ogóle nie jestem w stanie trafić w sedno potrawy.

niedziela, 4 lipca 2010

Cytryny i fruktoza. Z zamrażalnika. Sorbet na początek.


Witajcie!

Już jakiś czas nosiłam z pomysłem uruchomienia własnego bloga. Jak sama jego nazwa mówi - lubię gotować. Sprawia mi to niesamowitą radość. Tym większą, jeśli w wyniku jakiegoś eksperymentu powstanie coś ciekawego. Coś co zachwyci nasze - moje i M. - podniebienia. Blog ma być dla mnie takim miejscem w sieci, gdzie będę się z Wami dzielić efektami tych eksperymentów. Sztuka kulinarna jest tak bardzo rozległa, że życia nie wystarczy, by zgłębić ją do końca. Dzięki temu jest w tym tyle frajdy! Mam nadzieję, że będziecie razem ze mną poznawać nowe smaki, nietypowe połączenia i eksperymentować w kuchni z nowymi składnikami.

Rozgośćcie się i korzystajcie do woli!
E.