czwartek, 17 lutego 2011

Arabskie krakersy


Jak ostatnio pisała Maggie kuchnia arabska ma coś takiego w sobie, że nie pozwala o sobie za długo zapomnieć. Dzięki Festiwalowi Panny M. coraz chętniej sięgam do przepisów z tego regionu, a zapach kminu rzymskiego i kolendry już na stałe zagościł w mojej kuchni.

I właśnie wertując książkę Kuchnia arabska (seria Podróże kulinarne) znalazłam ciekawy przepis na krakersy, ale nie byle jakie... Niesamowicie proste w wykonaniu, a do tego bardzo szybko znikają podczas wieczornych spotkań ze znajomymi. A skoro jeszcze mamy Karnawał, to warto go wykorzystać!

ARABSKIE KRAKERSY

(na 36 sztuk)

Składniki:
na ciasto:
1 łyżeczka suszonych drożdży
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka cukry
125ml ciepłej wody
185g mąki (użyłam zwykłej pszennej, typ 550)
2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki ostrej papryki

do posypania:
1 białko jajka
biały i czarny sezam
biały i niebieski maku
sól morska gruboziarnista

Przygotowanie:
W małej misce wymieszać drożdże z miodem, cukrem i całą wodą, przykryć i odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce.

Mąkę przesiać do miski, dodać sól i ostrą paprykę, dokładnie wymieszać. Dodać przygotowany wcześniej zaczyn z drożdży i zagnieść elastyczne ciasto. Wyrabiać na posypanej stolnicy przez 2 minuty. Dużą miskę wysmarować oliwą, przełożyć ciasto i odstawić do lodówki na 45 minut.

Po wyciągnięciu z lodówki ponownie wyrobić ciasto (stolnica lekko podsypana mąką), aż będzie gładkie. Podzielić je na cztery równe części. Każdy z nich rozwałkować na prostokąt 13x30 cm. Jajko lekko ubić, nakłuć ciasto widelcem. Z każdego prostokąta wykroić 9 trójkątów, posypać ziarnami (u mnie mak, sezam i sól gruboziarnista). Wykrojone trójkąty ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec przez 12 minut w piekarniku nagrzanym do 150 stopni (termoobieg).

Ostudzić na kratce. Podawać na zimno jako samodzielna przekąska lub z dodatkiem ulubionych sosów. Smacznego!



***

Przepis bierze udział w akcji "Festiwal kuchni arabskiej" Panny Malwinny:


Pozdrawiam serdecznie!

27 komentarzy:

  1. Bardzo fajny przepis!
    Ja przez ostatnie lata stałam się fanką kuminu i świeżej, zielonej kolendry, a wszystko to za sprawą podróży:)
    Przepis zapisuję i na pewno wypróbuję!
    Serdecznie pozdrawiam,
    SWS

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, ale super - takich płaskich jeszcze nie widziałam. Bardzo zachęcająco to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne po prostu! I te posypki.Chętnie bym je pochrupała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chrupiąco wyglądają :) Ładny kształt im nadałaś. Mnie tez kuszą te posypki... Zanim jeszcze przeczytałam przepis myślałam,że jedne z nich posypane są czarnuszką,ale to jednak sezam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. One pasują do sera albo do terriny:)
    Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne! cudowne.
    chrup, chrup, chrup ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietne! Od razu oczyma wyobrazni widze je zanurzone w jakims pysznym dipie albo hummusie...

    OdpowiedzUsuń
  8. super przepis, masz rację kuchnia arabska jest bardzo aromatyczna i jej smak i zapach na długo pozostają w pamięci...Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Olciku, dziękuję :)

    MZ, dziękuję :) Kmin i świeżą kolendrę również lubię :)

    Wiosenko, zapraszam!

    Kuchareczko, dziękuję :) Taka ich płaska uroda, smakują wspaniale!

    Amber, dziękuję :) i zapraszam!

    Escapade, dziękuję :) W takich przegryzkach posypki są najlepsze :) Następnym razem spróbuję z czarnuszką, bo już się w nią zaopatrzyłam :D

    Ewelajno, dziękuję! Na połączenie z serem nie wpadłam... ale do takiego camemberta z piekarnika, mniam!

    Karmel-itko, dziękuję! Dzień bez chrupania dniem straconym ;)

    Maggie, ja zabrałam je na imprezę razem z pomidorową harissą :) Amatorzy pikantnych wrażeń byli zachwyceni tym połączeniem :)

    Alicjo, dziękuję :) Aromaty kuchni arabskiej działają na mnie bardzo. Nie mogę się ich nawąchać ;)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa propozycja, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super. Chętnie bym sobie pochrupała:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglądają świetnie... pysznie... pochrupałabym oj tak !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Burczymiwbrzuchy, dziękuję :) Daj znać jak Ci smakowało :)

    Aniu, Ivon, niestety już tylko wspomnienie zostało po tych krakersach. Zachęcam do wypróbowania :)

    Grumko, dziękuję! A u Was dzisiaj cud zupa pomidorowa, mniam!

    Pozdrawiam Ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. świetnie wyglądają :) i muszą być bardzo smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ one apetycznie wyglądają. Idealne dla mojego miłośnika takich przegryzek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś na podczas pobytu w Egipcie jadłam coś bardzo podobnego... było to przepyszne.
    Na pewno wypróbuję Twój przepis, mam nadzieję, że to ten sam smak...

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne zdjęcia i kolejny Twój przepis do wypróbowania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O, bardzo afjne, zwłaszcza, że jestem fanką przegryzek wszelakich.

    Pomimo, że uczę się arabskiego o kuchni za dużo nie wiem (bardziej o tej z Tunezji/Maroko i z Iranu) więc chcętnie podpatruję;)

    OdpowiedzUsuń
  19. fajne krakersiki:) ale bym sobie pochrupala:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyglądają rewelacyjnie. Chętnie bym pochrupała takich krakersików.

    OdpowiedzUsuń
  21. Niechybnie ten przepis wypróbuję!
    Już mi leci ślinka na samą myśl o tych chrupkich krakersach :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chantel, dziękuję :)

    Tili, dziękuję :) Ja też w domu mam takiego amatora :)

    Laura, również mam nadzieję że to ten smak. Daj mi proszę znać, czy to to :)

    Barbaro, dziękuję :) Będzie mi niezwykle miło :)

    Atrio C., dziękuję :) Ja mam w domu miłośnika chipsów i innych takich :) Podpatruj podpatruj i próbuj przepisów, bo to kuchnia którą warto poznać... te aromaty!

    Aga, dziękuję :) Widzę, że trafiłam w gusty kulinarnych blogerów, bo fanów chrupania co nie miara :)

    Majanko, dziękuję ślicznie :)

    Haniu, dziękuję :) Kolejna amatorka chrupania z Ciebie :))) Ale przyznaję szczerze ja też lubię takie chrupiące przekąski :)

    Tylko spróbuj, będzie mi niezwykle miło :)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  23. mrr... Zachęciły mnie te zdjęcia. ciasto w lodówce na razie. Trochę się boję, bo mam jeszcze naście, sama w domu jestem, w piekarniku naszym prehistorycznym temperaturę ustawia się na wyczucie, bo wskazówka popsuta... Ale mam takiego smaka, że musi się udać!

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.