niedziela, 6 lutego 2011

Chutney z karmelizowanej czerwonej cebuli


U nas w domu przynajmniej raz w miesiącu zimą mama robiła duszoną cebulkę, taką swojską na smalcu, oczywiście własnej roboty, zagryzaną chlebem z pobliskiej piekarni. Ech, pyszna była... Na fali tych wspomnień natrafiłam na ten przepis u Liski. I stwierdziłam czemu nie spróbować, bo co jak co ale cebulkę to my lubimy i to bardzo. A w takiej postaci nie miałam okazji jeszcze jej jeść.

Jak tylko przepis zobaczyłam dodałam do listy przepisów do zrobienia, ale jak to zwykle bywa potem o nim zapomniałam. I tak czekał cierpliwie, prawie miesiąc... ale udało się i oto on, chutney z karmelizowanej czerwonej cebuli.



CHUTNEY Z KARMELIZOWANEJ CZERWONEJ CEBULI

przepis cytuję za Liską

Składniki:
6 łyżek oliwy
5 czerwonych cebul (u mnie 600g)
3 łyżki brązowego cukru
1 łyżeczka granulowanego czosnku
100 ml wina (użyłam różowego, bo lubię)
200 ml wody
3 listki laurowe
sok z 1/2 cytryny
4 łyżki octu balsamicznego
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:
Cebulę obrać i pokroić w kostkę (nie musi być zbyt drobna, wszystko zależy od konsystencji, jaką finalnie chce się uzyskać). Oliwę rozgrzać na dużej patelni. Dodać cebulę i dusić na małym ogniu przez 15 minut, aż cebula będzie miękka. Dodać brązowy cukier, dusić przez kolejne 3 minutry. Następnie dodać czosnek, liście laurowe, wino i wodę, całość dusić na małym ogniu aż płyny wyparują, a cebula będzie bardzo miękka (Lisce zajęło to godzinę, u mnie prawie 1,5). Na końcu doprawić sokiem z cytrymy, octem balsamicznym oraz solą i pieprzem, dokładnie wymieszać. Po 5 minutach zdjąć z ognia, wyjąć liście laurowe i przełożyć do słoiczków (mi wyszły jeden większy i dwa małe).

Podawać z serami, mięsem, na ciepło lub zimno (w obu przypadkach smakuje rewelacyjnie). Smacznego!


17 komentarzy:

  1. Ewelinko już kiedyś chciałam zrobić taki chutney. Ale co się zabiorę to nie mogę trafić na ładną czerwoną cebulę. Dziś jak byłam w Tesco (myślałam , że tam choć ładną znajdę) to spotkałam tylko takie cebulki, które wyglądały jakby założyły już rodziny i zaczęły żyć własnym życiem. Może bliżej wiosny sytuacja się zmieni;)

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz to i ja zalapalam bakcyla na taka cebulke...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pięknie! Ilekroć robię coś z czerwonej cebuli, traci ona w trakcie gotowania swój piękny kolor. U Ciebie taki żywy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam już kiedyś ten chutney wg Liski. Wyszedł fenomenalny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chutney robiłam z tego samego przepisu.Jednak u mnie wyszedł trochę za rzadki.
    Piękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
  6. ale te zdjęcia apetyczne

    OdpowiedzUsuń
  7. Skuszę się;) Co prawda moja połówka omija cebulę wielkim łukiem, ale dzięki temu cały słoiczek będzie tylko dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. chutney z cebuli?
    zaskakujące:)
    kolor wspaniały, a smak zapewne bardzo ciekawy.
    nie potrafię go sobie wyobrazić.
    czyli muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Paulino, żałuję że nie mój! Naprawdę warty wypróbowania!

    Panno M., faktycznie też musiałam przebierac, żeby znaleźc "pojedyncze" sztuki :)

    Ewam, tak jak pisała Liska taka konfitura uzależnia... ja do śniadania zjadłam prawie cały słoiczek ;)

    Lashqueen, dziękuję! Kolor to bardziej zasługa octu balsamicznego, bo cebula faktycznie podczas duszenia traci kolor.

    Kasiu, to mój pierwszy przepis wypróbowany od Liski... i z pewnością na nim się nie skończy, bo chutney jest fantastyczny!

    Amber, dziękuję! Następnym razem spróbuj dusic cebulę dłużej niż 1h, ja musiałam dusic ponad 1,5. Może u Ciebie też by pomogło :)

    Asiejko, Margot, dziekuję :)

    Nemi, naprawdę warto! Tym lepiej, że nie lubi, będzie więcej dla Ciebie :D Konfitura naprawdę uzależnia!

    Peggy, miałam dokładnie to samo! Konfitura z cebuli, moja wyobraźnia kulinarna też nie potrafiła tego ogarnąc, a jak już zrobiłam... no cóż, jak już pisałąm wcześniej jak otworzyłam słoiczek do śniadania to prawie cały zjadłam :D

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam jego smak.
    jest taki.. idealnie wyważony.

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham dodawac roznorakie chutney do dan, urozmaicaja je jak nic innego, twoj bardzo ciekawy,
    pozdrawiam,
    Szana

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedyś zrobiłam sobie podobny, ale z żółtej cebuli i bardzo mi smakował :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam taką cebulową "konfiturę"! Do pasztetu wprost nieoceniona, ale też tak jak piszesz, będzie cudownym dodatkiem do serów :) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  14. Słoiki zakupiłam. Po cebulkę w sobotę na bazarek. Pozdrawiam i dziękuję za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślicie że mogę dodać trochę mango?;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.