piątek, 25 lutego 2011

Zapowiedź i domowa harissa


Dzisiejszy wpis stanowi wstęp do jutrzejszego wspólnego gotowania z żywiołowymi kobietami. A grono kucharzących coraz bardziej się powiększa :) Zaczynałyśmy w czwórkę jako Drużyna A, przeszłyśmy przez Kapitana Planetę (pięć żywiołów - u nas kulinarnych) i dotartłyśmy aż do momentu kiedy jest nas już sześć....

Mam nadzieję, że nie skończy się jak powiedzenie "Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść" ;) Ale o tym jutro :)

Za to teraz zapraszam na domową pastę harissa. Wśród wspólnie gotujących mój żywioł stanowi chilli, więc ta pasta jest jak moje kulinarne wcielenie :) Polecam szczególnie amatorom ostrych smaków!

Domowa HARISSA

przepis pochodzi ze strony mideastfood.about.com
(na 6 łyżek stołowych pasty, czyli ok. 100ml)

Składniki:
12 suszonych papryczek chilli
12 świeżych papryczek chilli
3 ząbki czosnku
1/2 łyżeczka soli
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego kminku
1/2 łyżeczki kminu

Przygotowanie:
Namoczycie suszone chilli w gorącej wodzie przez 30 minut, osączcie, usuńcie szypułki i nasiona (osobiście zostawiam nasiona, ponieważ harissa ma miec moc). Do blendera włóżcie namoczone chilli, świeże chilli (pokrojone bardzo grubo), przeciśnięty przez praskę czosnek, sól i oliwę z oliwek, miksujcie do uzyskania gładkiej masy. Dodajcie kolendrę, kminek i kmin, dokładnie wymieszajcie.

Przechowujcie do miesiąca w lodówce w szczelnie zamkniętym pojemniku. Dla zachowania świeżości wierzch harissy możecie spryskać oliwą. Smacznego!


***

Przepis bierze udział w akcji "Festiwal kuchni arabskiej" Panny M.


Pozdrawiam ciepło!

11 komentarzy:

  1. Hmm..a jakby tak zapasteryzować to może można by ją dłużej przechowywać, jak myślisz? Bardzo lubię harissę, wiec przepis bardzo mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie najlepszą harrisę dostałam od koleżanki po jej wakacjach w Tunezji, ale skoro nikt się tam teraz nie wybiera, to trzeba by zrobić ją w domu :) Zapisuję przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten przepis jest rewelacyjny;) sama chyba muszę zakupić papryczki i ususzyć bo po harissie nie ma już u mnie śladu niestety

    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubimy z mężem takie "ostrości" w kuchni . Fajna pasta, napewno piekielnie ostra!

    OdpowiedzUsuń
  5. Escapade Gourmande, wiesz że nie wiem, czy ktoś wpadł na pomysł pasteryzacji, ale z pewnością warto wypróbować :)

    Tili, harissa z Tunezji to u nas też już wspomnienie, więc zrobiłam domową wersję :) Ostrrrrra jest, i to jak!

    Panno M., genialnie prosty do tego! Takie domowe pasty nie mają sobie równych, no może tylko te oryginalne :)

    Monica, jeśli lubicie ostre to spróbujcie tej pasty! Na pewno Wam się spodoba :)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się to, że taka przyprawę można skomponowac w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio poszłam na bazar w celu nabycia chilli. Pamiętam że ktoś kiedys mi mówił, ze im mniejsze tym ostrzejsze. Nabyłam miniaturki, w domu coś tam przyrzadzałam, kroiłam chilli i oczywiscie umyłam rece po wszystkim! Jednak byla tak hardcorowa, ze w jakis sposob pozostala na skorze, a ze ja mialam katar, szybko dostała sie do nosa i niemilosiernie piekła 2 h...
    To taka anegdotka :D
    a co do domowej harissy.. Bardzo w moim guście bo uwielbiam intensywne smaki, ale gdy bede robic postaram sie bardziej uwazac :)
    pozdrawiam,
    Szana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od patrzenia w język szczypie:), ale jak przyjemnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiosenko, można :) I do tego jej ostrość można regulować wg uznania :)

    Szano, to ja tak miałam przy okazji zupy tom yum.... piekło oko jak nie wiem co. Od tamtej pory uważam przy kontakcie z chilli, zwłaszcza przy tych najmniejszych :)

    Aga, maksymalnie północno afrykańskie :))

    Aniu, szczypie tak, że włosy rosną ;) Ale jeśli ktoś lubi takie klimaty, jak ja, to ta pasta jest dla niego!

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam,że mogę przygotować harrisę w domu! Super przepis! Już nie mogę się doczekać jak go wypróbuję;)Na samą myśl mam uśmiech od ucha do ucha;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.