sobota, 2 kwietnia 2011

Szaszłyki z wędzonym tofu i sosem imbirowo-arachidowym


"Tofu jak tofu" - powiedział mój Połówek, a ja się zachwyciłam jego smakiem. Smakowało całkowicie inaczej niż "TO" na co czasem w różnych restauracjach się natykałam w trakcie jedzenia, gdy zamawiałam dania wegetariańskie. Tam dostawałam "COŚ" przypominającego w smaku skwarkę, dosłownie.

Takie miękkie, nie wiadomo co. I takie było zdanie o tofu. 

Do czasu... Nie wiem co mnie natchnęło, gdy w sklepie zobaczyłam mały blok wędzonego tofu. Po prostu pod wpływem niewytłumaczalnego impulsu wrzuciłam je do koszyka, a potem przeleżało w lodówce dwa tygodnie. Podczas wiosennych porządków (obejmowały również lodówkę) natknęłam się na nie ponownie. Tym razem nie odpuściłam mu tak łatwo, zabrałam się do poszukiwania przepisu, który sprawi że zmienię zdanie o tofu. I tak trafiłam na to zdjęcie... Niezwykle apetyczne, prawda? I do tego takie kolorowe. Po raz kolejny okazało się że jestem kucharką wzrokową. Muszę mieć zdjęcie, muszę widzieć efekt końcowy... po prostu ślinianki muszą zacząć wariować :) A Wy jak macie?



SZASZŁYKI Z WĘDZONYM TOFU I SOSEM IMBIROWO-ARACHIDOWYM

przepis na marynatę i sos pochodzi stąd, a same szaszłyki podpatrzone tutaj
(na 6 szaszłyków)

Składniki:
8 łyżek soku pomarańczowego
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka oleju arachidowego
1 ząbek czosnku
szczypta płatków chilli
220g wędzonego tofu
3 czerwone cebule (małe)
1/2 żółtej papryki
1/2 zielonej papryki
12 pomidorków koktajlowych
4 łyżki kremowego masła orzechowego (u mnie domowej roboty wg tego przepisu)
2 łyżeczki świeżo utartego imbiru
1 łyżka cukru trzcinowego

Przygotowanie:
W misce połączyć połowę soku pomarańczowego, 1 łyżkę sosu sojowego, olej arachidowy, przeciśnięty ząbek czosnku i płatki chilli. Odstawić na 15 minut, dołożyć pokrojone tofu (z kostki powinno wyjść 16 kawałków), dokładnie wymieszać i wstawić do lodówki na godzinę, co jakiś czas przemieszać. 

Tofu osączyć z marynaty. Cebulę obrać i pokroić na ćwiartki. Obie papryki pokroić w grubą kostkę.

Namoczyć 6 długich patyczków do szaszłyków do zimnej wody na pół godziny. Rozgrzać piekarnik (250 stopni, termoobieg plus górny grill) lub patelnię grillową. Nadziewać na patyczki do szaszłyków w kolejności: papryka, tofu, ćwiartka cebuli, pomidorek koktajlowy, papryka, tofu, ćwiartka cebuli, pomidorek koktajlowy, tofu i papryka. Piec/grillować przez 10 minut, w połowie czasu przekręcając szaszłyki.

Wymieszać ze sobą pozostałą marynatę, masło orzechowe, starty imbir, brązowy cukier, pozostałą część soku pomarańczowego i sosu sojowego. Zmiksować w blenderze.

Podawać ciepłe z sosem do maczania obok. Smacznego!

8 komentarzy:

  1. Eve, Twoje szaszłyki prezentują się rewelacyjnie! Mają piekne kolory. Ja z kolei jeszcze nie jadłam wędzonego tofu - będę musiała spróbować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wędzone tofu bardzo mi smakuje.W tych szaszłykach ładnie prezentują się jego kostki.Pyszne kolory!

    OdpowiedzUsuń
  3. Haniu, dziękuję :) Wypróbuj, naprawdę warto!

    Amber, dziękuję :) Ja dopiero dołączyłam do grona zwolenników wędzonego tofu. Różni się ono w smaku bardzo od zwykłego.

    Miłego popołudnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Eve, wspaniałe! Ja często eksperymentuję z różnymi wegetariańskimi szaszyłykami ale te Twoje spróbuję na pewno bo marynata i sos zapowiadają się super :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł! Tofu znam już na wiele sposobów, ale szaszłyki to nowość. I to bardzo apetyczna nowość:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne te szaszlyki. Ja robilam z sosem orzechowym ale ze zwyklego tofu.
    Bardzo lubie tofu wlasnie za to, ze przejmuje aromaty wszystkiego samo bedac bez smaku. Wedzone tez lubie, chociaz czesciej na chlebie niz w potrawie.
    Skoro Ci zasmakowalo sprobuj moze tego dania:
    http://www.sfinjak.wroclaw.pl/eggblog/news.php?id=97
    robilam wielokrotnie i po prostu uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam jeszcze okazji spróbować wędzonego tofu, ale te kolorowe przekładane formy na zdjęciach tak zachęcają, że chyba warto:) skuszę się:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marta, Izka, dziękuję :) Będzie mi niezwykle miło, jeśli wypróbujesz! Daj znać, jak smakowało :)

    Aniu, dziękuję :) Dla mnie to pierwszy "domowy" kontakt z tofu i uważam to spotkanie za baaaaardzo obiecujące :)

    Thiesso, dziękuję :) Wędzone tofu z chlebem, hm.... to ja też to muszę wypróbować. Lecę oglądać :)

    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.