środa, 23 maja 2012

Czekolada, kawa i amaretto. Musssss...


Zdarza Wam się zrobić coś, co znika w tempie błyskawicy? 
Coś, co gdy tylko zaczniecie jeść, to nie możecie przestać?

Ja tak miałam z pewnym Musem... Jak tylko pierwszy raz otworzyłam książkę "Baking & Puddings" zaczął mnie kusić, nęcić... Gdy odchodziłam od Niego, przyzywał mnie w jakiś telepatyczny sposób. Strony dziwnym trafem otwierały się właśnie na Nim... Czy był sens się opierać? Nie!... Poddałam się mu całkowicie... Zaczęłam rozgrzewać, mieszać, schładzać... Przechodziłam obok lodówki wiele razy... Nie mogąc się oprzeć czubkiem palca sprawdzałam, czy może się już zsiadł... W niecierpliwym oczekiwaniu trwałam... Po (dłuuuuugich) trzech godzinach moje oczekiwanie zostało wynagrodzone... Bogactwo gorzkiej czekolady... wyczuwalna energia kawy... migdałowa nuta... Czysta rozkosz dla podniebienia.


Mus czekoladowo-kawowy z amaretto

oryginalny przepis pochodzi z książki "Leon. Baking & Puddings"
(na 4 porcje)

Składniki:
100g gorzkiej czekolady (min. 70% zawartości kakao)
35g masła
2 (średniej wielkości) żółtka
1/2 łyżeczki amaretto
2 łyżki mocnego espresso
3 (średniej wielkości) białka
15g cukru pudru

plus do dekoracji
4 truskawki
kilka migdałów

Przygotowanie:
Czekoladę razem z masłem roztopcie w kąpieli wodnej. W tym czasie zmiksujcie żółtka do białości. Do rozpuszczonej czekolady dodajcie stopniowo żółtka, amaretto i espresso, cały czas mieszajcie.

W osobnej misce ubijcie na sztywno białka, pod koniec dodajcie cukier. Dodajcie 1/3 piany do masy czekoladowej, dokładnie wymieszajcie. Po chwili dodajcie pozostałą pianę i wymieszajcie (Uwaga! Tylko do wymieszania składników). Przygotowaną masę rozdzielcie i przełóżcie do szklaneczek/foremek. Wstawcie do lodówki na co najmniej trzy godziny.

Podawajcie udekorowane połówkami truskawek i pokruszonymi migdałami. Smacznego!

28 komentarzy:

  1. Przepysznie wyglada. Wcale sie nie dziwie, ze nie moglas sie doczekac :)) A ksiazke juz sobie znalazlam na amazon :))

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majka, te trzy godziny to istne tortury... ale warto czekać :)) Książka jak dla mnie super! Jeśli kolejne przepisy będą równie udane, to będzie się działo!
      Miłego wieczoru! Buziaki :*

      Usuń
  2. Brawo za wytrwałość! Ja zachowuję się identycznie, gdy na coś czekam ;)Sądzą cpo składnikach deser faktycznie zapowiada się fantastycznie... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, dziękuję :) Genialny jest! Każda minuta oczekiwania została potem "odkupiona" za każdą łyżeczką musu...

      Usuń
  3. OOj często zdarza się, że coś jest przeze mnie i mojego ukochanego pochłaniane w oka mgnieniu. Bardzo podoba mi się ten mus, bo nie zawiera śmietany, jak większość jego odpowiedników. Fajny przepis, zapisany do wykorzystania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczka, wyobrażam sobie jakie to muszą być pyszne rzeczy :)) Tu czekolada i masło pełnią rolę "utwardzaczy"... Wypróbuj koniecznie!

      Usuń
  4. Zdarza sie, oj, zdarza. Z jakiegos powodu to cos czesto zawiera czekolade. Nalog jakis, czy cos? :)
    Ten mus wyglada oblednie. Ide o zaklad, ze tez nie moglabym sie od niego oderwac. Ba, nawet bym nie probowala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maggie, bo ona jakoś tak dziwnie uzależnia, co? ;) Dziękuję... Jak znam Twój czekoholizm to odeszłabyś od niego dopiero po skończeniu czwartej porcji ;) Miłego wieczoru!

      Usuń
  5. Jak ja Cie dobrze rozumien!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, kochana to musi być po prostu rewelacja! Wygląda obłędnie! Ja bym pochłonęła w tempie ekspressowym. Coś cudownego: kawa, amaretto, czekolada - wszystko to co kocham:) I na dodatek pyszna truskawka:)
    Śliczne zdjęcia. I te w nagłówku bloga także:)
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, Kochana jesteś... zauważyłaś :)) Dziękuję! :D
      Tak myślałam, że mus trafi w Twoje włoskie smaki... wyobrażasz sobie sernik z taką górą??? marzenie...
      Buziaki :*

      Usuń
  7. Wcale nie jestem zdziwiona, że znika w błyskawicznym tempie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Aurora, ja też!!! Zresztą jak czegoś tak lekkiego nie kochać??? :) Miłego dnia!

      Usuń
  9. Uwielbiam. Jeszcze w towarzystwie truskawek...pychota:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tak popatrzyłam na składniki i gotowy mus, to jest mus, żeby go zrobić ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. jejku, alez te zdjęcia s przepiękne ...chciałabym mieć taką fototapetę na ścianie koło łózka .... a mus ....oj musiał smakować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, dziękuję :))) O tak, taka fototapeta to super pomysł... i jakie sny piękne :)))

      Usuń
  12. robię jutro, w prezencie :) i już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocie-smaki, koniecznie daj znać! Ciekawa jestem reakcji obdarowanego/obdarowanej :D

      Usuń
    2. pucharki zniknęły w oka mgnieniu, słychać było tylko rozmarzone "mmmmm..." :) rewelacja, dziękuję za przepis :)

      Usuń
    3. Kocie-smaki, to "rozmarzone mmmmm..." mi wystarczy :D Miłego dnia!

      Usuń
  13. Wyglada pysznie,muszę coś podobnego popełnić ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. oj tak zdarza się! wspaniały opis i zachęcające fotki :) pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacja. Tylko muszę dostać pewne jajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, ja na szczęście mam od kur hodowanych przez rodziców. Więc źródło jak najbardziej pewne ;)
      Miłego wieczoru!

      Usuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.