sobota, 29 września 2012

Dynia i imbir. Trawa cytrynowa i liście limonki. Zupa, po tajsku.


Powroty do pourlopowej rzeczywistości bywają trudne. Do tej pory gdy tylko zamykam oczy wracam pod wodę, do pięknych raf, olbrzymich ryb i tego wszechogarniającego błękitu... Zacytuję klasyka: Było pięknie!

Jednak jak to w Polsce pogoda zmienną bywa i niestety dopadło mnie przeziębienie. Koło mojej strony łóżka pojawiły się stosy chusteczek, a najlepszymi przyjaciółmi zostały miód, imbir i cytryna :) O gotowaniu jakoś nie mogłam myśleć... Szczytem kulinarnych ekscesów były bagietki z Charlotte, pasztety z Piccola Italia i małe korniszony :) Wytrzymałam tak tydzień... Połówek wyjechał, a ja wzięłam się za zupę. Oczywiście rozgrzewającą, bo jeszcze nie wróciłam do pełni sił.

Zupa, jak każda potrawa inspirowana kuchnią tajską, jest niezwykle aromatyczna. Pachnie limonką i trawą cytrynową. Z każdą łyżką czuję otulające mnie od środka ciepło...  


Zupa z dyni po tajsku

przepis pochodzi z książki "Na ostro" R. Lane & T. Morris (s.88)
(na 4 porcje)

Składniki:
400g dyni (obranej i wypestkowanej)
1 mała czerwona cebula
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżka oleju roślinnego
2 liście limonki kaffir
1 łodyga trawy cytrynowej
1 łyżka zielonej pasty curry
300ml bulionu warzywnego
125ml mleczka kokosowego
1 łyżka sosu rybnego

do dekoracji
świeża kolendra

Przygotowanie:
W garnku rozgrzejcie olej, dodajcie drobno posiekaną cebulę, czosnek i cukier. Smażcie przez 2-3 minuty, aż cebula się zeszkli. Dodajcie liście limonki, rozgniecioną łodygę trawy cytrynowej i pastę curry. Smażcie przez  chwilę, aż przyprawy zaczną wydzielać aromat. Następnie dodajcie pokrojoną w kostkę dynię, chwilę przesmażcie. Dolejcie bulion, gotujcie na małym ogniu przez 30 minut (dynia powinna się rozpadać).

Zdejmijcie z ognia. Wyciągnijcie liście limonki i trawę cytrynową, dodajcie mleczko kokosowe i doprawcie sosem rybnym, dokładnie wymieszajcie.

Podawajcie na ciepło, posypane posiekaną kolendrą. Smacznego!

 

15 komentarzy:

  1. zupka wygląda obłędnie, uwielbiam takie kremy - zupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie czytam tego bloga i widzę, że jakiś obiektyw macro został zakupiony, bo zdjęcie mega rzeczywiste, ostre i przepiękne. Pozdrawiam. p.s. a tak z ciekawości zapytam jakim aparatem fotografujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina,dziękuję! :)
      Masz bardzo dobre oko :) Zdjęcia robię Canonem 60d ostatnio w parze z obiektywem 50mm 1:1.4

      Miłego popołudnia!

      Usuń
    2. No to świetny jest ten obiektyw, jeśli pomyliłam go z macro. Warto w jego ostrość zainwestować. Nie mydli na najniższej przesłonie, bo tu chyba uzyłas minimum 1.8-2.0,2.8? Gratuluje dobrej ręki, bo zdjęcia godne podziwu (wychodzi na to, że nie zawsze trzeba mieć pełna klatkę, żeby zachwycić innych). Równiez życze miłego popołudnia.

      Usuń
  3. Wspaniała zupa! Ma piękny kolor.
    Zdrowiej Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko, dziękuję :) Kolor, aromat i smak są genialne! Kolor to zasługa mleczka kokosowego, które cudownie zabiela :)))

      Buziaki :*

      Usuń
  4. lubię zupy z trawa cytrynowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eve, rekiny były? Też kiedyś miałam taki trudny powrót, bo te zmiany temperatury zdradliwe są. Ja z "rybkami" spotkam się w listopadzie - przebieram już nogami...!
    Dynie kocham - jeszcze 3 stoją do zjedzenia:)
    Zupa pewnie pycha, ale po składniki musiałabym się chyba udać 130 km do najbliższej almy...
    Zdrowiej, nurczyni Droga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelajna, widziałam tylko jednego... rafowego :) Mieliśmy za spokojne morze, żeby prądy przywiodły jakieś większe okazy :)
      Ale i tak jestem zachwycona! Mureny i Napoleony przerosły moje oczekiwania. Żałuję tylko, że hiszpańską tancerkę widziałam jedynie na rafie, a nie jak płynęła :) Jedno wiem na pewno, to nie ostatnia wyprawa nurkowa i z pewnością jeszcze zobaczę :)))

      Ech, zazdroszczę Ci tego listopada :))) Gdzie lecisz?
      Buziaki! :*

      Usuń
  6. Cóż za połączenie :) Bardzo jestem ciekawa smaku, chętnie ukradłabym miseczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fantastyczne zdjecia:) i ten kolorek zupy... az jesc sie chce:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znakomita zupa, piękny ma kolor i pewnie smak też. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.