W końcu mamy wiosnę z prawdziwego zdarzenia. Na okolicznych bazarkach wysypały się nowalijki. Widziałam już nawet zielone szparagi. Nie podchodziłam by zapytać o cenę, poczekam jeszcze aż pojawią się nasze, krajowe. Na nowootwartych Koszykach można zdobyć wiele ciekawych rodzajów zieleniny, jak na przykład ogórecznik, którego do tej pory nie znałam.
To znaczy znałam, bo w moich rodzinnych okolicach rośnie go bardzo dużo, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że można go jeść i że jest taki dobry! I że smakuje, jak sama nazwa wskazuje baaardzo ogórkowo. To jakby smak ogórka zamknięty w zielonym włochatym liściu. Warto go spróbować. Ja już nie mogę się doczekać, aż wypróbuję kolejne przepisy z jego użyciem, bo na samych placuszkach z pewnością się nie skończy!
Lekkie z dodatkiem wyrazistego Szenekera, idealne na późne śniadanie w weekend.
Placuszki z ogórecznikiem
oryginalny przepis pochodzi od Jo.hanny (Galeria potraw)(na 12 sztuk)
Składniki:
2 jajka
200g mąki (typ 550)
1 szklanka zimnej wody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki startego Szenekera
1 łyżka startej skórki z cytryny
1 pęczek liści ogórecznika
sól i pieprz do smaku
plus
olej do smażenia
kilka liści ogórecznika
skórka cytrynowa otarta zesterem
Przygotowanie:
W misce wymieszajcie przesianą mąkę i proszek do pieczenia. W drugiej misce rozkłóćcie jajka, dodajcie wymieszaną mąkę z proszkiem do pieczenia, wodę, ser i startą skórkę cytrynową. Dokładnie wymieszajcie, doprawcie do smaku solą i pieprzem. Wszystko dokładnie wymieszajcie. Liście ogórecznika dokładnie oczyśćcie, usuńcie ogonki, z grubsza przesiekajcie. Wrzućcie je do ciasta i dobrze wymieszajcie.
Na patelni rozgrzejcie olej, nakładajcie po łyżce ciasta, smażcie z obu stron do zrumienienia.
ogórecznik i Szenker to dla mnie zagadka. zagadka, którą chcę rozwiązać!
OdpowiedzUsuńdałaś mi dużo do myślenia, motywację do szukania!
Wspaniałe. Wyglądały by jeszcze piękniej udekorowane kwiatami ogórecznika, są takie śliczne.
OdpowiedzUsuńA ja nie spotkałam ogórecznika jeszcze na bazarze ,a placuszki aż się proszą aby je zjeść
OdpowiedzUsuńKarmel-itko => rozwiąż ją koniecznie! Ogórecznik to jest to! A Szeneker to mój ukochany polski ser :)
OdpowiedzUsuńItalia od kuchni => kwiatów muszę jeszcze poszukać :) Jak dobrze się postaram, to będą niedługo na blogu :)
Katka => a może rośnie gdzieś dziko w Twoich okolicach? Niestety w Centrum Warszawy nie ma łąk :(
Pozdrawiam ciepło!
Ach, jak pięknie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i te kolory. Zachwycasz.
Ja ogórecznika nie próbowałam nigdy.
Pozdrowienia:)
Majanko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńOgórecznika musisz koniecznie spróbować!
Pozdrawiam cieplutko! :*