Sen jest bardzo dobrym doradcą. To, co wczoraj wprawiało niemal w białą gorączkę dziś wydaje się być błahostką. Tyle hałasu o nic. Zawsze potem zastanawiam się, ile jeszcze razy moje choleryczne zapędy będą zmorą dla otoczenia...
Oprócz snu również jedzenie jest dla mnie taką spokojną przystanią. Nie umiem gotować w biegu. Gdy gotuję, to czas spowalnia, a ja odpoczywam. Czasem włączam serial, który akurat mam na tapecie, a ostatnio stare filmy Almodovara. Zasłuchuję się w dźwięczności hiszpańskiego języka. Jeszcze kiedyś tam pojadę! :)
Popijając hiszpańskie białe wino obieram topinambura, a dłonie po raz kolejny zaczynają pachnieć słonecznikiem.
Topinambur z białą rzepą na boczku i białym winie
inspirowany przepisem z deliciousmagazine.co.uk
(na 2 porcje)
Składniki:
700g bulw topinamburu
1 biała rzepa
6-8 (w zależności od wielkości) plasterków boczku
1/2 szklanki białego półwytrawnego wina
1/2 szklanki bulionu warzywnego
3 gałązki tymianku
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
1 łyżeczka czarnego pieprzu (młotkowanego)
sól
plus do dekoracji
posiekana natka pietruszki
Przygotowanie:
Rzepę obierzcie i pokrójcie w plastry o grubości ok. 1cm, następnie każdy z nich pokrójcie na ćwiartki. Bulwy topinamburu również obierzcie (lub dokładnie wyszorujcie) i pokrójcie na mniejsze kawałki np. wielkości kęsa.
Na rozgrzanej patelni usmażcie boczek (wcześniej pokrojony w paski). Gdy będzie chrupiący dodajcie pokrojone warzywa, dokładnie wymieszajcie, tak by wytopiony tłuszcz dokładnie je pokrył. Dodajcie tymianek i natkę pietruszki, dokładnie wymieszajcie. Smażcie aż warzywa lekko się zarumienią, dolejcie wino i zmniejszcie ogień do minimum. Gotujcie pod przykryciem przez kilka minut, aż alkohol odparuje. Dodajcie bulion i gotujcie przez 15-20 minut na małym ogniu bez przykrycia, aż warzywa będą miękkie z zewnątrz, ale jeszcze lekko chrupiące w środku. Na koniec doprawcie solą i pieprzem.
Podawajcie udekorowane posiekaną natką pietruszki. Smacznego!
Ach,jak pięknie, apetycznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś skosztować tego tajemniczego topinambura :)
Udało mi się w końcu spróbować quinoę ,więc pewnie i topinambura kiedyś się uda :)
Majanko, dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że Ci się uda go upolować... Pozdrawiam ciepło! :*
Pysznie wyglada to danie i tak swojsko, jak u Babci:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń