wtorek, 29 października 2013

Piękny Jaś i kiełbasa lisiecka. Fasolka po bretońsku. Jednogarnkowo.


Jedno słowo rzucone w trakcie spotkania z warszawskimi blogerami, a w sobotnie popołudnie odebrałam przygotowaną dla mnie promocyjną "paczkę". Jak tylko zobaczyłam w zestawie fasolę Piękny Jaś z Doliny Dunajca i kiełbasę lisiecką od razu przypomniał mi się przepis Polki na odchudzoną fasolkę po bretońsku. Od pomysłu do czynu nie minęło dużo czasu, bo już następnego dnia po kuchni rozchodził się cudowny zapach...

Pamiętacie mój wpis odnośnie kampanii "Trzy znaki smaku"? Wtedy również miałam okazję próbować tradycyjnych polskich produktów. Napisać o nich, że są pyszne, to za mało.  

Rzadko zdarza mi się aby urzekł mnie smak wędliny, której nie przygotowali moi rodzice. Jednak w przypadku lisieckiej nie sposób się nią nie zachwycać - aromatyczna, prawdziwie wędzona, a nie zamoczona w chemicznym odpowiedniku. Do tego pełnowartościowa, bo na każde 100g gotowego produktu wykorzystano 120g mięsa. Boszz... dawno już nie jadłam czegoś równie pysznego! Jeśli kiedykolwiek natraficie na nią w sklepie lub regionalnym targu, nie wahajcie się jej kupić! Gwarantuję Wam, że będziecie jej smakiem oczarowani i zdziwieni, że tak szybko jej ubywa.

A fasolka, jak się spodziewałam, była cudownie pyszna! Z lekkim wędzonym aromatem.


Odchudzona fasolka po bretońsku wg Polki

oryginalny przepis pochodzi z bloga Eweliny
(na duży garnek)

Składniki:
800g suchej fasoli Piękny Jaś
2 łyżki suszonego majeranku
600g kiełbasy lisieckiej
2 łyżki oliwy
2 cebule
4 duże ząbki czosnku
100g koncentratu pomidorowego
400ml przecieru pomidorowego
3 szklanki bulionu warzywnego
2 łyżeczki słodkiej papryki
3 łyżeczki ostrej wędzonej papryki
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżeczka wędzonej soli
1/4 łyżeczki brązowego cukru
1/4 łyżeczki suszonego tymianku
pieprz do smaku

Przygotowanie:
Fasolę zalejcie dużą ilością wody i odstawcie na noc do namoczenia. 

Następnego dnia rano odcedźcie fasolę, zalejcie ją ponownie wodą (powinno być jej dwa razy więcej), dodajcie majeranek i gotujcie do miękkości. Gdy już będzie miękka, zdejmijcie ją z ognia i zostawcie w wodzie, której się gotowała do całkowitego ostygnięcia. Po ostygnięciu odcedźcie ją.

Cebulę i czosnek obierzcie, drobno posiekajcie. Kiełbasę pokrójcie w ćwierćplasterki. 

W dużym garnku rozgrzejcie oliwę, dodajcie kiełbasę i smażcie do zrumienienia z obu stron. Dodajcie czosnek i cebulę, smażcie do zeszklenia. Dodajcie koncentrat pomidorowy i ugotowaną fasolę. Dodajcie passatę i bulion warzywnego i gotujcie na małym ogniu, aż połowa płynu odparuje. Dodajcie sól, oba rodzaje papryki, ocet balsamiczny i cukier. Doprawcie suszonym tymiankiem i pieprzem do smaku. 

Podawajcie od razu, choć moim zdaniem najlepsza jest następnego dnia. Smacznego!

5 komentarzy:

  1. No i taka fasolke po bretonsku to ja rozumiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ pyszności serwujesz Ewelinko!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam fasolkę z kiełbasą, dużą ilością kiełbasy! :)

    udanego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Maggie, dziękuję! Ta odchudzona wersja bije oryginalną fasolkę na głowę :)

    Majanko, dziękuję! :)

    Tu-tusia, proszę częstuj się! :)

    Paulina, to się doskonale rozumiemy :)

    Pozdrawiam ciepło!
    Ewe

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.