poniedziałek, 11 listopada 2013

Gęsina na Św. Marcina. Tymianek i czosnek. Confit.


W tym roku na Świętego Marcina trafiły do mnie gęsie nogi. Dla naszej dwójki para gęsich nóg jest idealna na obiad. I po dzisiejszej degustacji coś czuję, że gęś zagości u nas na dłużej. Mięso jest delikatne, kruche... palce lizać.

Do tego miałam okazję wypróbować technikę konfitowania, która polega na przygotowaniu mięsa i jego konserwowaniu w tłuszczu. Mięso najpierw jest marynowane w przyprawach, a następnie jest gotowane w tłuszczu, by ostatecznie zostać odstawione w chłodne miejsce. Dzięki temu mięso może być przechowywane przez kilka miesięcy. W każdej chwili można po nie sięgnąć - upiec lub ugotować wg upodobań. Im dłużej mięso jest konfitowane tym delikatniejsze się staje. 

Nie miałam okazji wypróbować tego tym razem, bo zjedliśmy gęsie nogi od razu. Ale z pewnością spróbuję jeszcze nie raz, bo confit jest proste! I co ciekawe (a czego najbardziej się obawiałam) mięso nie jest tłuste. Jest idealne! A jeśli podpieczecie je dodatkowo w piekarniku, to chrupiąca skórka Was zachwyci.


Confit z gęsiej nogi

oryginalny przepis pochodzi ze strony coollinaria.com
(na 2 porcje)

Składniki:
2 nogi gęsi (o łącznej wadze ok. 800g)
1 litr gęsiego tłuszczu
8 gałązek tymianku
4 ząbki czosnku
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu czarnego

plus
4 szare renety
2 gałązki tymianku
sól do smaku

Przygotowanie:
Wieczorem przed przygotowaniem confit dokładnie umyjcie mięso. Natrzyjcie solą i pieprzem, obłóżcie 4 gałązkami tymianku i plasterkami z dwóch ząbków czosnku. Sznurkiem zwiążcie dokładnie mięso tak, by skóra je zakryła. Wstawcie do lodówki.


Następnego dnia mięso przełóżcie do naczynia, w którym zamierzacie gotować. Podsmażcie w nim nogi (bez tłuszczu), aż wytopi się część tłuszczu. Zalejcie całość gęsim tłuszczem (mięso musi być nim całkowicie zakryte). Dodajcie tymianek i pokrojony w plasterki czosnek, całość zagotujcie. Zmniejszcie gaz na najmniejszy i gotujcie przez 2 godziny, aż mięso będzie odchodzić od kości. 

Rozgrzejcie piekarnik do 175 stopni (grzałka z opcją grill).

Jabłka pokrójcie na kawałki wielkości kęsa, wymieszajcie je z łyżką oliwy, dodajcie tymianek. Wyłóżcie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczcie przez 30 minut, aż będą miękkie. Następnie dokładnie je zmiksujcie (możecie też przetrzeć przez sito), doprawcie do smaku solą.

Przed podaniem wyjmijcie udka z tłuszczu, rozwiążcie je i wstawcie do rozgrzanego piekarnika na 10-15 minut. Skórka powinna się zrumienić i stać się chrupka. 

Podawajcie od razu z puree z pieczonych jabłek. Smacznego!

7 komentarzy:

  1. Bardzo soczyście wygląda.!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale gdzie nabyć 1 litr gęsiego tłuszczu ??
    Maria

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyszne! U mnie na św. Marcina nie było gęsiny, ale były rogale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeanne, dziękuję!

    Majanko, była wspaniała! :)

    Mario, ja kupiłam na Hali Mirowskiej w Warszawie. Jest też dostępny w sklepie befsztyk.pl.

    Tu-tusia, rogale u mnie też były. Nie do końca marcińskie, ale równie smaczne :)

    Pozdrawiam ciepło!
    Ewe

    OdpowiedzUsuń
  5. Uda i tłuszcz nabyte,piekę niebawem.
    Maria

    OdpowiedzUsuń
  6. Maria, koniecznie daj znać jak Ci smakowało :)

    Pozdrawiam ciepło!
    Ewe

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.