środa, 16 lipca 2014

Jagnięcina i białe wino. Marchewka i tymianek. Jednogarnkowo.


W tygodniu lubię potrawy, które robią się same. Mogę pokroić składniki, a potem wrzucić do garnka, przykryć pokrywką  i zapomnieć o nich na co najmniej godzinę. Mogę wtedy wyjść na balkon, wystawić twarz do słońca (każdą słoneczną chwilę staram się chwytać, bo lato nie rozpieszcza nas w tym roku), wziąć ze sobą książkę z rosnącego stosu książek do przeczytania i zatopić się w czytane historie.

Dobrze, że w kuchence można ustawić alarm, gdy obiad jest już gotowy. Gdyby nie to większość moich obiadów byłaby przypalona :)

Lubię ten moment, gdy podnoszę pokrywkę i uderza mnie fantastyczny zapach. Cytrynowo-tymiankowy, gdzieś w tle daje się wyczuć aromat pietruszki. Lekka potrawka o orzeźwiającym smaku z rozpadającym się pod widelcem mięsem..


Potrawka z jagnięciny z młodą marchewką i tymiankiem

inspiracja pochodzi z książki "Kuchnia francuska na co dzień i od święta" aut. B.Buczma & B. Bonik (s. 165)
(na 2 porcje)

Składniki:
400g mięsa jagnięcego
1 łyżka masła
1 mała cebula
1/4 szklanki białego wytrawnego wina
3 młode marchewki
1 ząbek czosnku
1 goździk 
2-3 gałązki tymianku
1 listek laurowy
garść natki pietruszki
1 i 1/2 szklanki bulionu warzywnego 
1 łyżka soku cytrynowego
1 żółtko
sól i pieprz do smaku

plus do dekoracji
posiekana natka pietruszki

Przygotowanie:
Cebulę bardzo drobno posiekajcie. Marchewki dokładnie wyszorujcie i pokrójcie w grube plasterki (wg uznania).

Mięso dokładnie umyjcie, osuszcie papierowym ręcznikiem i pokrójcie na kawałki o wielkości dużego kęsa. Na patelni rozgrzejcie masło i zrumieńcie mięso. Dodajcie cebulę i duście przez chwilę. Wlejcie wino i gotujcie przez kilka minut, aż alkohol odparuje.  Dodajcie dwie pokrojone marchewki, rozgnieciony czosnek, goździk, tymianek, listek laurowy, natkę pietruszki. Całość zalejcie bulionem, powinien dokładnie przykryć wrzucone składniki.

Gotujcie na małym ogniu pod przykryciem przez 75 minut.

W małej misce utrzyjcie dokładnie sok cytrynowy z żółtkiem i trzema łyżkami wywaru z potrawki (lekko przestudzonego, żeby żółtko się nie ścięło). Dodajcie do potrawki razem z ostatnią marchewką. Gotujcie bez przykrycia przez 15 minut. Na koniec doprawcie do smaku solą i pieprzem.

Podawajcie od razu posypane posiekaną natką pietruszki. Ja podałam razem z kaszą jaglaną, ale równie dobrze sprawdzi się kasza gryczana. Smacznego!

3 komentarze:

  1. kurcze, niezbyt to fotogeniczne danie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis w sam raz dla mnie, same przepyszne składniki :) także lubię dania, które robią się same, przynajmniej czasem - kiedy nie mam ochoty stać przy garach :)
    Wygląda smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, tak czasem bywa... ale uwierz mi nadrabia smakiem! :)

    Koko, dziękuję Kochana! :) Gdy taki żar leje się z nieba jak dziś, to takie dania są idealne!

    Pozdrawiam ciepło!
    Ewe

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.