środa, 20 sierpnia 2014

Śliwki i sól morska. Gorczyca, kozieradka i asafetyda. Indyjski sos.

 

Kuchnia indyjska i śliwki. Śliwki i kuchni indyjska. Nijak bym te słowa ze sobą zestawiała, tak smak tego przepisu był dla mnie nie do wyobrażenia. Gdy tylko w kuchni pojawił się duży zapas śliwek, postanowiłam go czym prędzej przetestować. Efekt... OMG!

Po lekkiej modyfikacji oryginalnego przepisu otrzymałam ponad litr uniwersalnego sosu śliwkowego z indyjskim pazurem. Przetestowałam go już z mieloną wieprzowiną i piersią kurczaka. W obu przypadkach sos sprawdził się wyśmienicie. Szczerze Wam polecam, zwłaszcza, że sos prawie że robi się sam.

 

Indyjski sos śliwkowy (do mięsa)

inspiracja pochodzi ze strony lovefoodeat.com
(na 1100ml)

Składniki:
1,5kg śliwek węgierek
12 łyżek soli morskiej (gruboziarnistej)
3 czubate łyżeczki ostrej papryki
2 łyżki ziaren czarnej gorczycy
1 łyżka ziaren żółtej gorczycy
3 łyżeczki ziaren kozieradki
1 czubata łyżeczka asafetydy

Przygotowanie:
Śliwki umyjcie, przekrójcie na pół, usuńcie pestki i każdą połówkę pokrójcie na ćwiartkę. Pokrojone owoce wrzućcie do dużego garnka, zasypcie solą i dokładnie wymieszajcie. Odstawcie na co najmniej 12 godzin w chłodne miejsce (np. do lodówki).

Na suchej patelni uprażcie gorczycę i kozieradkę. Zdejmijcie z ognia, gdy przyprawy się zrumienią i zaczną wydzielać mocny aromat. Odstawcie na bok do ostygnięcia. Przełóżcie do blendera, dodajcie ostrą paprykę i asafetydę, dokładnie zmiksujcie.

Wyciągnijcie śliwki zasypane solą. Wstawcie na średni ogień i doprowadźcie do wrzenia, a następnie zmniejszcie ogień. Dodajcie przygotowaną mieszankę przypraw, dokładnie wymieszajcie. Gotujcie przez kilkanaście minut, tylko by owoce przeszły aromatem przypraw. 

Przygotowany gorący sos przełóżcie do wyparzonych słoików, szczelnie zakręćcie. Przechowujcie w lodówce do 2 tygodni lub zapasteryzujcie. Smacznego!

2 komentarze:

  1. Cudo!
    Ten sos muszę koniecznie wykonać...
    Asafetydę w indyjskim sklepie kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Amber, dziękuję! :) Zrób koniecznie, ja na pewno zrobię powtórkę :D

    Asafetydę kupiłam w Kuchniach Świata w Złotych Tarasach w Warszawie, ale w każdym sklepów z indyjskimi przyprawami powinna być :)

    Pozdrawiam ciepło!
    Ewe

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.