Odkąd zaczęłam chodzić do pracy na piechotę (bagatela 5km w jedną stronę), to zaczęłam się baczniej przyglądać przyrodzie. Nie umknęło mi kwitnięcie kasztanów, po których kwiatach już dawno nie ma śladu. Zamieniły się w małe kolczaste kulki, które już jesienią dzieci będą zamieniać w kasztanowe ludziki. Teraz przyszła pora na akacje i dziki bez. Obie rośliny kwitną bez opamiętania.
Ja jednak zwracam uwagę na niepozorną bylinę - pokrzywę. Zbieram ją nim jeszcze zakwitnie, ponieważ gdzieś kiedyś wyczytałam, że pokrzywę należy zbierać nim pojawią się kwiaty. Czy ktoś z Was wie może, czy to prawda czy jednak kolejny mit?
Pokrzywy nie należy się bać, trzeba z niej korzystać :) Zwłaszcza teraz, gdy młodych pędów jest najwięcej. Pamiętajcie jednak, by do zbierania ubierać rękawice, by nie wrócić z pokrzywowej wyprawy ze swędzącymi bąblami na ciele. Ja pokrzywę zbieram (i zawsze wzbudzam przy tym zaciekawienie okolicznych mieszkańców) na polach w okolicach domu rodzinnego, gdzie występuje niewielka ilość zanieczyszczeń. Zatem jeśli mieszkacie za miastem, to warto ją wypróbować.
Tym razem z liści pokrzywy postanowiłam przygotować pesto. Swoją drogą, aż sama się dziwię, że na pomysł przygotowania pesto tak późno wpadłam. W odróżnieniu od innych rodzajów pesto, przed zmiksowaniem/utarciem w moździerzu liście pokrzywy należy zblanszować, by pozbyć się efektu parzącego (po zblanszowaniu liście pokrzywy przypominają w smaku szpinak). Przygotowane pesto możecie przechowywać w lodówce do 2 tygodni lub zapasteryzować i wtedy będziecie mogli cieszyć się jego smakiem w każdej chwili.
Pesto z pokrzywy
inspiracja pochodzi ze strony honest-food.net(na słoiczek o pojemności 175ml)
Składniki:
100g liści młodych pokrzyw
3 ząbki czosnku
2 łyżki prażonych nerkowców (solonych)
2 łyżki startego sera corregio
5-6 łyżek oliwy
sól do smaku
Przygotowanie:
W małym rondlu zagotujcie wodę. Wrzućcie przepłukane liście pokrzywy i gotujcie przez dwie minuty. Zblanszowane pokrzywy zahartujcie w zimnej wodzie. Po kilku minutach wyciągnijcie je i odciśnijcie nadmiar wody. Przełóżcie do blendera.
Dodajcie rozgnieciony czosnek, przesiekane prażone nerkowce, starty ser i (stopniowo) oliwę, dokładnie zmiksujcie. Doprawcie do smaku solą. Smacznego!
Inne przepisy z wykorzystaniem pokrzywy, które mogą Was zainteresować:
Fajne pesto z pokrzywy. Podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńDługo zajmuje Ci dotarcie do pracy na piechotę?
Pytam z ciekawości.:)
Majanko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDo pracy docieram w ciągu 52-55 minut (w zależności jak mi się ułożą światła).
Pozdrawiam ciepło!
Ewe
Mój dziadek zawsze robił sałatkę z liści pokrzywy, ja natomiast robiłam z nich płukankę do włosów :) pesto nigdy nie jadłam i chyba ni prędko będę mieć okazję, bo w mieście znaleźć fajne pokrzywy trudno, może kiedy pojadę na wieś do Mamy :)
OdpowiedzUsuńjestem urzeczona tym pomysłem!
OdpowiedzUsuńKoko, do sałatki muszę się jeszcze przekonać. Do surowej pokrzywy podchodzę z rezerwą :)
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, korzystaj dopóki pokrzywa jeszcze nie kwitnie :)
Pozdrawiam ciepło!
Ewe