czwartek, 14 stycznia 2016

Pasta kanapkowa z indyka. Tak mi się nie chce...

 

Rozleniwiły mnie ostatnie tygodnie. Od połowy grudnia miałam urlop, potem wylot do Nowego Jorku, a na koniec przerywany pierwszy tydzień roku. Ciężko teraz ogarnąć taki pełnowymiarowy. I nawet ja, choć jestem typem skowronka, mam problem z porannym wstawaniem. Potrafię przestawiać drzemkę nawet kilkanaście razy, byle tylko nie musieć wstawać, gdy za oknem jest tak szaro. Jeszcze gdy jak dziś jest śnieg, to o poranku jest jakoś tak jaśniej, przyjemniej. I choć wstawać się nadal nie chce, to jest łatwiej się zmobilizować, by postawić stopę na podłodze. A potem już z górki...

Myślę sobie, że przynajmniej nie muszę się zastanawiać co zjeść na śniadanie, bo zostały jeszcze ostatki pasty z indyka. Wystarczy mi tylko pokroić chleb, posmarować pastą i ułożyć jeden, no może dwa plasterki ogórka. Do tego kubek kawy i mogę walczyć z korpo wiatrakami. Miłego dnia!


Pasta kanapkowa z gotowanego indyka z kukurydzą konserwową, kolendrą i chilli
przepis własny

Składniki:

300g ugotowanego mięsa z indyka bez skóry (np. z rosołu)
100g kukurydzy konserwowej
2 łyżki posiekanej kolendry
1/2 łyżeczki drobno posiekanej chilli
4 łyżki majonezu
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

Mięso drobno siekamy. Wrzucamy do miski, dodajemy osączoną kukurydzę, posiekaną kolendrę i chilli oraz majonez. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Odstawiamy do lodówki na 30 minut, by smaki się przegryzły.

Gotową pastę wykorzystujemy do kanapek.

1 komentarz:

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.