Czytam na blogach ostatnio o mimozach, o żonkilach i innych oznakach wiosny, które niepewnie wychodzą na świat... Tylko u mnie za oknem ciągle szaro i buro! Aż się nic nie chce. A gdy jeszcze bliskie osoby, zamiast ratować z tej opresji jeszcze bardziej ciągną w dół, to tym bardziej nie ma powodu do radości.
Postanowiłam jednak podreptać dzisiaj do kuchni... Nawet nie wiecie jak bardzo mi się nie chciało, najchętniej przykryłabym się kocem i zasnęła. Przespała wszystkie te złe myśli, które teraz kłębią mi się w głowie i nie chcą odejść...
Postanowiłam jednak podreptać dzisiaj do kuchni... Nawet nie wiecie jak bardzo mi się nie chciało, najchętniej przykryłabym się kocem i zasnęła. Przespała wszystkie te złe myśli, które teraz kłębią mi się w głowie i nie chcą odejść...
Gdybym zasnęła i mogła wybierać, to chciałabym już obudzić się, gdy na dworze będą krokusy, gdy w powietrzu wyczuwalna już będzie wiosna. A dzisiaj chciałam tylko zaczarować ją na talerzu żółtą brukselką i zieloną chilli. Może jednak przyjdzie do mnie wcześniej, rozpędzi chmury i wniesie trochę słońca?
Sam pomysł też mnie początkowo zaskoczył, bo jak to migdały i brukselka?? To jakby dwa różne światy, a jednak... połączenie niezwykłe, może nie powalające... Moim zdaniem czegoś jeszcze tu brakuje, może to boczek, który pominęłam... a może kwestia braku przypraw? Ostatnio poruszam się w rejonach kuchni mocno doprawionych, więc taki przyprawowy ascetyzm zaskakuje. Jeśli lubicie takie kulinarne wyzwania to polecam do wypróbowania, może Wy wpadniecie na to jakiego tajemniczego składnika brakuje.
BRUKSELKA Z MIGDAŁAMI I ZIELONYM CHILLI
inspiracja zaczerpnięta ze strony taste.com
(na 4 porcje)
Składniki:
600g główek brukselki
2 łyżeczki oliwy
15g masła (niesolonego)
1 ząbek czosnku
2/3 kubka całych migdałów
1 zielone chilli
2 łyżki natki pietruszki
sól
Przygotowanie:
Brukselkę oczyścić z zewnętrznych liści. Zagotować wodę, lekko ją osolić, wrzucić główki brukselki i gotować przez około 3 minuty. Przełożyć na durszlak, osączyć i przelać zimną wodą. Przekroić na połówki, odstawić na bok. Pokroić drobno czosnek i natkę pietruszki, a chilli (nie usuwałam gniazd nasiennych) w plasterki. Rozgrzać olej i masło na patelni. Dodać migdały i czosnek, smażyć przez minutę, co jakiś czas mieszając. Dodać pokrojoną brukselkę, wymieszać. Smażyć przez kolejne 3 minuty. Zdjąć z gazu, dodać pietruszkę, dokładnie wymieszać. Podawać na ciepło. Smacznego!
***
Przepis dodaję do akcji "Ekspresowa kuchnia":
Pozdrawiam serdecznie!
ciekawy pomysł
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawe. Nie do końca to widzę, ale chyba zapiszę i kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak pysznie!:))
OdpowiedzUsuńz migdałami do brukselki?
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie pomyślała, że się lubią.
Przypomniałaś mi, że dawno nie jedliśmy brukselki, a bardzo lubimy.
OdpowiedzUsuńSkoro migdały pasują fajnie do szpinaku, to i z pewnością z brukselką czują się dobrze w parze;-)
Mam w domu wielbiciela brukselki więc zanotuje ten przepis:)
OdpowiedzUsuńKasandro, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA Zet, sama byłam zaskoczona tym połączeniem... ale zawsze warto próbować nowych kombinacji :)
Majanko, dziękuję :)
Karmel-itko, tak z migdałami do brukselki ;) a lubią się nawet bardzo :D
Grumko, z tego samego założenia wychodziłam :) Chociaż mi jakiegoś smaku tu jeszcze brakuje. A może to skrzywienie po pełnej przypraw kuchni arabskiej i azjatyckie?
Wiosenko, to jak w domu masz pożeracza brukselki to zdecydowanie warto! a jeśli jeszcze lubi czosnek, to jest to danie dla niego :)
Pozdrawiam serdecznie!
Wygląda pysznie, ostatnio też jadłam brukselkę. Uwielbiam ją.
OdpowiedzUsuńWygląda mega pysznie!
OdpowiedzUsuńBardzo wiosennie wyglada ta twoja brukselka, Ewo. Nie daj sie zimowej depresji, to juz przeciez koncowka, zaraz i w twoich stronach pojawia sie przebisniegi i zonkile :)
OdpowiedzUsuńBrukselka przetestowana, wyszła przepyszna :)
OdpowiedzUsuń