Jak tylko przepis zobaczyłam dodałam do listy przepisów do zrobienia, ale jak to zwykle bywa potem o nim zapomniałam. I tak czekał cierpliwie, prawie miesiąc... ale udało się i oto on, chutney z karmelizowanej czerwonej cebuli.
CHUTNEY Z KARMELIZOWANEJ CZERWONEJ CEBULI
przepis cytuję za Liską
Składniki:
6 łyżek oliwy
5 czerwonych cebul (u mnie 600g)
3 łyżki brązowego cukru
1 łyżeczka granulowanego czosnku
100 ml wina (użyłam różowego, bo lubię)
200 ml wody
3 listki laurowe
sok z 1/2 cytryny
4 łyżki octu balsamicznego
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Przygotowanie:
Cebulę obrać i pokroić w kostkę (nie musi być zbyt drobna, wszystko zależy od konsystencji, jaką finalnie chce się uzyskać). Oliwę rozgrzać na dużej patelni. Dodać cebulę i dusić na małym ogniu przez 15 minut, aż cebula będzie miękka. Dodać brązowy cukier, dusić przez kolejne 3 minutry. Następnie dodać czosnek, liście laurowe, wino i wodę, całość dusić na małym ogniu aż płyny wyparują, a cebula będzie bardzo miękka (Lisce zajęło to godzinę, u mnie prawie 1,5). Na końcu doprawić sokiem z cytrymy, octem balsamicznym oraz solą i pieprzem, dokładnie wymieszać. Po 5 minutach zdjąć z ognia, wyjąć liście laurowe i przełożyć do słoiczków (mi wyszły jeden większy i dwa małe).
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńEwelinko już kiedyś chciałam zrobić taki chutney. Ale co się zabiorę to nie mogę trafić na ładną czerwoną cebulę. Dziś jak byłam w Tesco (myślałam , że tam choć ładną znajdę) to spotkałam tylko takie cebulki, które wyglądały jakby założyły już rodziny i zaczęły żyć własnym życiem. Może bliżej wiosny sytuacja się zmieni;)
OdpowiedzUsuńteraz to i ja zalapalam bakcyla na taka cebulke...
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! Ilekroć robię coś z czerwonej cebuli, traci ona w trakcie gotowania swój piękny kolor. U Ciebie taki żywy!
OdpowiedzUsuńRobiłam już kiedyś ten chutney wg Liski. Wyszedł fenomenalny :)
OdpowiedzUsuńChutney robiłam z tego samego przepisu.Jednak u mnie wyszedł trochę za rzadki.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
niezwykłe kolor.
OdpowiedzUsuńale te zdjęcia apetyczne
OdpowiedzUsuńSkuszę się;) Co prawda moja połówka omija cebulę wielkim łukiem, ale dzięki temu cały słoiczek będzie tylko dla mnie:)
OdpowiedzUsuńchutney z cebuli?
OdpowiedzUsuńzaskakujące:)
kolor wspaniały, a smak zapewne bardzo ciekawy.
nie potrafię go sobie wyobrazić.
czyli muszę spróbować :)
Paulino, żałuję że nie mój! Naprawdę warty wypróbowania!
OdpowiedzUsuńPanno M., faktycznie też musiałam przebierac, żeby znaleźc "pojedyncze" sztuki :)
Ewam, tak jak pisała Liska taka konfitura uzależnia... ja do śniadania zjadłam prawie cały słoiczek ;)
Lashqueen, dziękuję! Kolor to bardziej zasługa octu balsamicznego, bo cebula faktycznie podczas duszenia traci kolor.
Kasiu, to mój pierwszy przepis wypróbowany od Liski... i z pewnością na nim się nie skończy, bo chutney jest fantastyczny!
Amber, dziękuję! Następnym razem spróbuj dusic cebulę dłużej niż 1h, ja musiałam dusic ponad 1,5. Może u Ciebie też by pomogło :)
Asiejko, Margot, dziekuję :)
Nemi, naprawdę warto! Tym lepiej, że nie lubi, będzie więcej dla Ciebie :D Konfitura naprawdę uzależnia!
Peggy, miałam dokładnie to samo! Konfitura z cebuli, moja wyobraźnia kulinarna też nie potrafiła tego ogarnąc, a jak już zrobiłam... no cóż, jak już pisałąm wcześniej jak otworzyłam słoiczek do śniadania to prawie cały zjadłam :D
Pozdrawiam ciepło!
uwielbiam jego smak.
OdpowiedzUsuńjest taki.. idealnie wyważony.
kocham dodawac roznorakie chutney do dan, urozmaicaja je jak nic innego, twoj bardzo ciekawy,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana
kiedyś zrobiłam sobie podobny, ale z żółtej cebuli i bardzo mi smakował :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką cebulową "konfiturę"! Do pasztetu wprost nieoceniona, ale też tak jak piszesz, będzie cudownym dodatkiem do serów :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńSłoiki zakupiłam. Po cebulkę w sobotę na bazarek. Pozdrawiam i dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuńMyślicie że mogę dodać trochę mango?;)
OdpowiedzUsuń