Czy macie czasem tak, że kupujecie sobie coś nowego np. spodnie czy sukienkę, w których potem najchętniej chodzilibyście non stop? Jeśli tak, to wiecie dokładnie jak ja mam, jeśli chodzi o książkę "Plenty". Jestem w jej posiadaniu od jakichś dwóch tygodni i jest to pierwsza pozycja, do której zaglądam jeśli chodzi o przepisy wege.
Jeśli wahacie się, czy ją kupić to nie róbcie tego dłużej. Po prostu ją kupcie, gwarantuję będziecie równie zadowoleni jak ja. Znajdziecie tam garść naprawdę wspaniałych inspiracji i oczywiście piękne fotografie, które sprawiają, że od książki naprawdę trudno się oderwać. Yotam kilkuktrotnie w książce wspomina o "food heaven". Do tej pory przetestowałam dwa przepisy (minimalnie je zmieniając pod swoje upodobania) i jak na razie, każdy z nich to czysty odlot dla podniebienia. I piszę to ja, zadeklarowany mięsożerca! :)
Placuszki z pora z sosem pietruszkowo-kolendrowym
oryginalny przepis pochodzi z książki "Plenty" Y. Ottolenghi(na ok. 12 sztuk)
Składniki:
1 duży por (o wadze ok. 250g)
3 szalotki
2 łyżki oliwy
1 czerwona papryczka chilli
2 garści liści pietruszki
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki brązowego cukru
szczypta soli
60g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
75ml mleka
25g stopionego masła
na sos:
50g gęstego jogurtu (typu greckiego)
50g kwaśnej śmietany
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli
garść liści pietruszki
garść liści kolendry
plus
oliwa do smażenia
Przygotowanie:
Wszystkie składniki na sos dokładnie zmiksujcie. Odstawcie do lodówki, do schłodzenia.
Pora pokrójcie na plastry grubości ok. 0,5cm, dokładnie opłuczcie i osączcie na sitku. Szalotki drobno posiekajcie. Na patelni rozgrzejcie oliwę, dodajcie pokrojonego pora i szalotkę, smażcie do momentu, aż por się zeszkli. Całość przełóżcie do miski, odstawcie na bok, do przestygnięcia.
W międzyczasie w misce wymieszajcie mąkę, proszek do pieczenia, jajko, mleko i roztopione masło. Dokładnie wymieszajcie widelcem do uzyskania jednolitego ciasta. Dodajcie ciasto do ostudzonego pora, delikatnie wymieszajcie.
Na patelni rozgrzejcie oliwę, wykładajcie po 1 łyżce masy i smażcie po 2 minuty na każdej ze stron, aż do zezłocenia. Osączcie papierowym ręcznikiem z nadmiaru tłuszczu. Smażcie do momentu, aż wykorzystacie całe ciasto, powinno Wam wyjść ok. 10 placków.
Uwielbiam ten przepis! Robiłam go już tyle razy, że podobnie jak innych przepisów z tej książki tego już nauczyłam się na pamięć :)
OdpowiedzUsuńMarta, wcale się nie dziwię :) Coś czuję, że u mnie będzie podobnie.
UsuńPozdrawiam ciepło!
Świetne - uwielbiam placuszki wszelkiego rodzaju :)
OdpowiedzUsuńAsiu, te są naprawdę fajne. Sama nigdy bym nie wpadła na połączenie cynamonu z ostrym porem...
UsuńPozdrawiam ciepło!
Fajne pikantne placuszki :)
OdpowiedzUsuńAvelina, też mi się podobają. Smak jest nietypowy bo lekko pikatny dzięki chilli, odrobinę jakby słodki z wyczuwalną nutą cynamonu. Nie sposób ich opisać jednym smakiem.
UsuńPozdrawiam ciepło!
ciekawe te placuszki. interesująco doprawione.
OdpowiedzUsuńKarmel-itka, no bo por i cynamon w jednym daniu?
UsuńTeż miałam podobne wątpliwości, ale to bardzo udane połączenie.
Pozdrawiam ciepło!
Ostatnio unikam smażenia, ciekawe jakby wyszły zrobione w piekarniku :)
OdpowiedzUsuńGula, bardzo dobry pomysł!
UsuńBędę musiała wypróbować :D
Pozdrawiam ciepło! :)