Otwieranie tabliczki czekolady tylko po to by zjeść tylko jedną kostkę jest u mnie możliwe tylko wtedy, gdy pierwsza tabliczka właśnie się skończyła :) Należę do tych osób, które z niedowierzaniem słuchają, że ktoś "nasycił się" jedną kostką. Zawsze wtedy dopytuję, czy aby na pewno dobrze zrozumiałam.
Czekolada, to obok kawy jeden z moich największych nałogów. Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Kiedyś jeszcze próbowałam z tym walczyć. Najczęściej w czasie postu i adwentu, bo wtedy o mobilizację do takich postanowień łatwiej. Kilka razy się udawało, wtedy w sklepach szerokim łukiem omijałam półki z czekoladą wychodząc z założenia, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal... Ostatnie takie postanowienie miałam kilka lat temu. Wtedy post się dla mnie skończył, gdy po dwóch tygodniach w ciągu dwóch dni zjadłam cztery tabliczki czekolady... i wcale nie miałam jej dość! Mój organizm jakby chciał nadrobić te "stracone dni" w kilkadziesiąt godzin. Teraz (starsza i mądrzejsza) nie odmawiam sobie jej, gdy mam ochotę. Tak, ciągle zdarza mi się zjeść na raz całą tabliczkę, albo dokończyć jak w przypadku tego przepisu. O dziwo mam tak tylko z gorzką czekoladą. Biała i mleczna, jakoś mnie tak nie kręcą. Wyjątek stanowi odkryta ostatnio wedlowska pierrotka, omg! To prawdziwa rozkosz, ale ja uwielbiam te cukierki :)
Dziś Was zapraszam do wspólnej kuchni razem z Maggie, Emmą, Dobromiłą, Wierą, Mirabelką, Siankoo i Panną Malwinną na czekoladowe szaleństwo. Odwiedzajcie blogi dziewczyn, bo u nich też bardzo słodko! :) Wszystko to za sprawą Czekoladowego Weekendu tym razem prowadzonego przez Atinę. Przyłączacie się w tym roku?
Przepis dodaję również do akcji Peli - Z książką w kuchni.
***
Tarta bezowa z czekoladą, daktylami i orzechami włoskimi
(na 1 formę o średnicy 24cm)
Składniki:
3 białka (w temperaturze pokojowej)
40g cukru pudru
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1/2 tabliczki białej czekolady
6 dużych daktyli
3 garści orzechów włoskich
masło do wysmarowania formy
plus do dekoracji
śmietanka kremówka
wiórki z gorzkiej czekolady
Przygotowanie:
Rozgrzejcie piekarnik do 150 stopni. Formę do tarty wysmarujcie masłem.
Czekoladę, daktyle i orzechy włoskie posiekajcie, niezbyt drobno. W dużej misce ubijcie białka na sztywno, stopniowo dodawajcie cukier puder. Miksujcie do momentu, aż masa zgęstnieje i będzie jedwabiście błyszcząca. Dodajcie posiekane składniki, delikatnie wmieszajcie je łyżką w masę białkową. Przełóżcie do wysmarowanej formy. Pieczcie przez około 45 minut, aż góra tarty się zarumieni. Wyłączcie piekarnik, lekko uchylcie drzwiczki i zostawcie do ostygnięcia.
Boska ta tarta :)
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie ;d
OdpowiedzUsuńBezowa. Czekoladowa. Orzechowa. Jednym słowem - przepyszna...
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła ta tarta :) Chętnie bym skosztowała kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńShinju, no to może się kiedyś na kawkę i ciasteczko umówimy, co?
UsuńPozdrawiam ciepło! :)
Och, mniam, cóż za wspaniała czekoladowa rozpusta!
OdpowiedzUsuńI ja nie rozumiem, jak można nasycić się 1 kostką czekolady :).Już paskiem to bardziej.
Lubię gorzką najbardziej albo słodką z okienkiem, z wielkimi orzechami. Choć wiesz, zrobili ją też gorzką, lepsza nawet :)
Buziaki:*
Majanko, dziękuję :)
UsuńPasek to dla mnie też za mało... Czekoladę z okienkiem, znam i lubię. Nie wiedziałam, że wypuścili wersję gorzką. Trzeba będzie spróbować.
Pozdrawiam ciepło! :*
Szczerze nie lubię bez, zawsze twierdzę, że są dla mnie za słodkie, ale... takiej chętnie bym spróbowała. Choćby z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńWiera, tarta jest naprawdę słodka. To w znacznej mierze zasługa daktyli. Natomiast gorzka czekolada tę słodycz fajnie przełamuje.
UsuńWarto jej spróbować :)
Wspaniale smakowity przepis.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że dodałaś swój wpis do akcji.
Dziękuję i pozdrawiam :)
Pelu, dziękuję :) To przyjemność dołączyć się do Twojej akcji! :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Ojej, boskie to ciasto. Normalnie mam ochotę polizać monitor! :)
OdpowiedzUsuńGin, :) Hehe... to chyba najlepsza rekomendacja dla tego ciasta!
Usuńpozdrawiam ciepło!
ale deserrrrrr :) chcę go zjeść teraz, już !!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie desery! kupiłaś mnie nim :) Cieszę się, ze przyłączyłaś się do Czekoladowej zabawy :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń