Lubicie kino bollywoodzkie? Ja swego czasu wsiąkłam na całego w ten klimat. Kolorowy, pełen pozytywnych (czasem nieprawdopodobnych) scen. Kto oglądał choć jeden z tych rozśpiewanych obrazów, wie o czym piszę :)
W tych filmach co jakiś czas pojawiał się ktoś o dość specyficznym akcencie, który wywoływał uśmiech na twarzy. To przedstawiciele Punjabu, właśnie. Bohaterowie z tego regionu są prostoduszni i od razu chwytają za serce.
Z kuchnią jest podobnie. Niewielka ilość przypraw (jak na kuchnię indyjską) nie wyklucza bukietu smaku. To pundżabskiego curry mnie oczarowało, niczym bohater filmu. Czosnek i imibr doskonale się balansują, nie dominując potrawy. Na drugim planie gdzieś się tli chilli (następnym razem spróbuję dodać jej więcej). Goździki i cynamon zostawiają korzenny posmak. Główne skrzypce gra kolendra i lekko kwaskowaty sos. Do tego miękka jagnięcina... mmmm...
Curry z jagnięciną (Punjabi Lamb curry)
oryginalny przepis pochodzi z książki "India Cookbook" aut. P. Pant (s. 434)(na 2 porcje)
Składniki:
1/2kg udźca jagnięcego
4 łyżki masła klarowanego
1 łyżka nasion kolendry
szczypta soli (do smaku)
marynata:
1 opakowanie jogurtu naturalnego (250g)
2 średniej wielkości cebule
2 łyżki świeżo startego imbiru
1 łyżeczka ostrej papryki
3 ząbki czosnku
5 nasion zielonego kardamonu
1 kawałek kory cynamonu (ok. 5cm)
2-3 goździki
Przygotowanie:
Cebulę obierzcie, przekrójcie na pół i pokrójcie na cienkie plasterki. Wydłubcie ziarenka kardamonu, utrzyjcie je w moździerzu. Czosnek obierzcie i przeciśnijcie przez praskę. W misce wymieszajcie dokładnie wszystkie składniki marynaty.
Mięso pokrójcie na kawałki wielkości kęsa. Włóżcie do marynaty, dokładnie wymieszajcie, by marynata całkowicie pokryła mięso. Zakryjcie szczelnie folią do żywności, wstawcie do lodówki na całą noc.
Następnego dnia wyciągnijcie mięso z lodówki, na około 10-15 minut przed smażeniem. Na rozgrzanej patelni rozpuśćcie masło. Gdy będzie mocno rozgrzane dodajcie całe nasiona kolendry, gdy zaczną wydzielać aromat, dodajcie mięso z całą marynatą. Gotujcie pod przykryciem na małym ogniu przez 30 minut. Następnie lekko zwiększcie ogień, zdejmijcie pokrywkę i duście przez kolejne 20 minut (aż woda z sosu odparuje). Doprawcie do smaku solą.
Podawajcie z ryżem basmati i listkami kolendry. Smacznego!
Kina bollywoodzkiego szczerze nie znosze, podobnie jak nie znosze programow w TV, ktore skupiaja sie na spiewie i tancu. Nie moja bajka. Za to kuchnie indyjska uwielbiam, wiec twoje curry szalenie mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńMaggie, :) Co do kina bollywoodzkiego to trochę z nim jak ze szpinakiem. Albo się lubi, albo nienawidzi... Ale kuchnia jest tak wszechstronna, że trafia w gusta każdego :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
piękne minimalistyczne ujęcia :]
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, dziękuję ślicznie! :)
UsuńNie może się nie udać. Zdecydowanie moje smaki.
OdpowiedzUsuńKimku, to wypróbuj to danie koniecznie!
UsuńPozdrawiam ciepło!