Zupa na obiad musi być! To motto mojego domu rodzinnego :) Talerz ciepłej, jeszcze parującej zupy nieraz ratował mi życie po całym dniu w szkole. Za wyjątkiem ogórkowej, do której przez długi czas nie mogłam się przekonać.
Gdy wyjechałam na studia, o zupach trochę zapomniałam, a na te, których używałam lepiej narzucić zasłonę milczenia... Tak, przeżyłam krótki acz intensywny romans z zupkami w proszku i kostkami rosołowymi :) Teraz gdy przechodzę w supermarkecie obok półek zapełnionych tymi kolorowymi opakowaniami czasem się zatrzymam... i poczytam etykietkę ze składem. Włos się jeży od tej ilości e-składników. Ech, ale człowiek był kiedyś głupi, że karmił swoje ciało tego typu produktami. Brrr!!!Na szczęście w pewnym momencie przyszło opamiętanie. Nie był to żadnego gromu z jasnego nieba, nie było żadnej rodzinnej tragedii... ot, po prostu odstawka z dnia na dzień. Potem spróbowałam sama ugotować pierwszą zupę - krupnik. Teraz gotuję go z zamkniętymi oczami, eksperymentuję z kaszami. Ten pierwszy raz był emocjonujący. Stałam nad garnkiem cały czas podczas gotowania. Zamieszałam ją z tysiąc razy. Mimo strachu nie rozgotowałam ziemniaków, ani kaszy. Satysfakcja z samodzielnie ugotowanego obiadu, który przypominał ten maminy - wspaniałe uczucie! Od tamtej pory mam do krupniku dziwną słabość.
Moja dzisiejsza zupa to skoncentrowana w kubku wiosna. Świeża rukola, soczysta rukiew wodna i domowy wywar na młodej włoszczyźnie. Dla zagęszczenia dodałam dojrzały cheddar, który dodaje zupie charakteru. Amatorzy ostrych smaków mogą się pokusić o wzmocnienie zupy chilli, oczywiście zielonym!
Zupa z rukwi wodnej i rukoli
oryginalny przepis pochodzi z książki "The soup book" (s. 130)(na 4 porcje)
Składniki:
25g masła
1 cebula
100g rukoli
75g rukwi wodnej
1l wywaru warzywnego
czarny pieprz
sól
2 łyżki startego dojrzałego Cheddara
200ml gęstej śmietany 18%
sok z połowy cytryny
plus do dekoracji
4 łyżeczki śmietany
kilka listków rukwi wodnej
Przygotowanie:
Na rozgrzanej patelni rozpuśćcie masło, dodajcie drobno posiekaną cebulę. Smażcie przez kilka minut (co jakiś czas mieszając), aż cebula się zeszkli. Dodajcie umytą rukolę i rukiew wodną, smażcie przez chwilę, aż zmiękną. Dolejcie bulion, doprawcie solą i pieprzem. Gotujcie na małym ogniu przez 10 minut. Zdejmijcie z ognia i dokładnie zmiksujcie.
Dodajcie ser, śmietanę i sok z cytryny, dokładnie wymieszajcie. Spróbujcie zupy, jeśli wymaga ponownego doprawienia nie wahajcie się dodać odrobiny soli i pieprzu.
Podawajcie od razu z kleksem śmietany, udekorowaną listkami rukwi. Smacznego!
Podawajcie od razu z kleksem śmietany, udekorowaną listkami rukwi. Smacznego!
jaka piękna zieleń!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wiosna w kubku. Szalenie mi sie podoba! No i zdjecia piekne.
OdpowiedzUsuńA za mlodu tez nie lubilam zup. Pewnie dlatego, ze w domu rodzinnym jadalo sie rosol, pomidorowa i ogorkowa wlasnie - i na tym koniec. Teraz mam znacznie szerszy zupowy repertuar :)
cudownie świeża, cudownie zielona!
OdpowiedzUsuńidealna na początek maja.
Asiejko, taka majowa :)
OdpowiedzUsuńMaggie, dziękuję! :) Mnie tylko jakoś ogórkowa nie podchodziła. Rosół na prawdziwej kurze do tej pory uwielbiam! :)
Karmel-itko, najlepsza na ten czas! :)
pozdrawiam ciepło!
Myślę i myślę jak może smakować rukiew wodna na ciepło i to w formie zupy i zupełnie nie mogę sobie wyobrazić smaku :)Ale zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńCudowny kolor ma ta zupa .... dla samej barwy warto ją zrobić:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń