środa, 24 września 2014

Gruszka i Lazur. Zakwas i drożdże. Chleb (nie)powszedni.


Czuję się jakbym powróciła z dalekiej podróży i na nowo zawitała do domu. Do domu, w którym pachnie świeżo upieczonym chlebem. Na nowo się zakochałam. Wszystko to dzięki Ani, bo gdy zajrzałam na jej bloga znalazłam tam zaproszenie do Wrześniowej Piekarni. Wirtualne pieczenie ma w sobie moc. Moc motywowania i sprawiania, że na nowo się chce. Po prostu.

Uważam, że nie ma równie pięknego zapachu, jak ten świeżo upieczonego bochenka. Nie ma piękniejszego odgłosu, jak ten, który powstaje gdy stukam w wypieczony spód. Niby głuchy, a sprawia tak wiele radości. Radości, że coś tak pięknego powstało spod mojej ręki. 

Radość jest podwójna, gdy mogę efektem mojej pracy podzielić się z najbliższymi. Nic tak nie cieszy, gdy sięgają po kolejną kromkę. A ja mogłabym nie jeść, tylko wąchać kolejne kromki :)


Chleb z przypaloną gruszką i Lazurem

przepis własny, inspirowany Chlebem normandzkim z książki „Chleb” aut. J. Hamelmana (s.181-182)
(na 1 bochenek)

Składniki: 
 na zaczyn:
80g mąki chlebowej (pszennej, typ 650)
50g wody
15g zakwasu żytniego

na ciasto właściwe:
200g mąki chlebowej (pszennej, typ 650)
175g mąki pszennej razowej (typ 2000)
100g wody
150g cydru gruszkowego
10g soli
3g drożdży instant
130g zaczynu
1 średniej wielkości gruszka (ok.140g)
30g sera Lazur (z zieloną pleśnią)

Przygotowanie:
Wszystkie składniki zaczynu dokładnie wymieszajcie, przykryjcie ściereczką i odstawcie na 12 godzin (w temperaturze pokojowej).

Gruszkę obierzcie ze skórki, pokrójcie w średniej wielkości kostkę. Uprażcie na suchej patelni, aż owoce lekko się przypalą. Odstawcie na bok, do całkowitego ostygnięcia.

Ser zetrzyjcie na tarce o małych oczkach.

Następnie wyłóżcie do miski miksera (najlepiej planetarnego) cały zaczyn  i składniki ciasta (z wyjątkiem jabłek) i wyrabiajcie hakiem przez kilka minut, aż otrzymacie ciasto o średniej gęstości. Wyrabiajcie jeszcze przez kolejne kilka minut, aby wytworzył się gluten. Na koniec dodajcie przypalone gruszki i ser, mieszajcie, aż się równomiernie rozłożą po cieście.

Wyrobione ciasto przełóżcie do dużej miski, przykryjcie ściereczką i odstawcie do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na dwie godziny. Po godzinie odgazujcie i złóżcie ciasto. Po tym czasie wyróbcie ciasto przez chwilę, uformujcie owalny bochenek i zostawcie pod przykryciem do ostatecznego wyrośnięcia na półtorej godziny.

Po pół godzinie włóżcie kamień do piekarnika i rozgrzejcie go do 230 stopni. Przed włożeniem chleba do piekarnika na dno piekarnika połóżcie żaroodporne naczynie wypełnione zimną wodą (najlepiej z lodem). Pieczcie w rozgrzanym piekarniku przez 15 minut, następnie zmniejszcie temperaturę do 225 stopni i dopiekajcie przez kolejne 25 minut.

Po wyciągnięciu z piekarnika studźcie na kratce. Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Wygląda przegenialnie! Chętnie porwałabym Ci parę kromek by zjeść ze świeżym masełkiem, ahhhh ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam domowy chleb też robię sama, nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam pieczywo w sklepie :) zapisuje sobie do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, wygląda tak, że zrobiłam się nagle straszliwie głodna. A dopiero co zjadłam śniadanie!

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.