Witajcie!
Pewnego jesiennego popołudnia pewna ryba postanowiła wyjść na
spacer ze swojej chłodni. Musicie wiedzieć, że to nie lada wydarzenie, bo już
dawno nie wyściubiała nosa ze swojej kryjówki. Powód był nie lada, bo umówiła
się z pewną natką, ale żeby nie wiało chłodem na spotkaniu to postanowiła
się najpierw trochę rozruszać. Rozejrzała się chwilę po okolicy
i wykonała kilka szybkich wygibasów. Po czym wyruszyła na długo
oczekiwane spotkanie.
Uściskom nie było końca, do tego stopnia, że pewna ryba z pewną natką
połączyły się w pewną pietruszkową rybę. Przechadzając się po kuchennym
blacie pewna pietruszkowa ryba napotkała pewnego słonecznika i pewną
cebulę. Początkowe onieśmielenie szybko minęło i towarzystwo przypadło sobie do
gustu. Do tego stopnia, że wchodząc do kuchni nie miałam już większego wyboru
jak tylko te składniki pożenić ze sobą w jedno danie.
Chrupiące kulki rybne
inspiracja zaczerpnięta z przepisu Buni
(na 20 sztuk)
Składniki:
700g filetów z białej ryby*
sok z 1/2 cytryny
4 łyżki słonecznika
2 średnie cebule
1 pęczek pietruszki
1 łyżka oliwy
2 jajka
7 łyżek bułki tartej
1 łyżka przyprawy do ryby
sól, pieprz do smaku
dodatkowo:
olej do smażenia
* użyłam mieszanki dorsza i soli, bo akurat miałam je w lodówce, można użyć
każdej innej białej ryby (również mrożonej).
Przygotowanie:
Rybę kroimy na mniejsze kawałki, zalewamy niewielką ilością wody, zagotowujemy.
Dodajemy sok z cytryny i gotujemy przez 5 minut. Osączamy na durszlaku.
Słonecznik prażymy na patelni.
Cebulę obieramy, kroimy w drobną kostkę.
Pietruszkę grubo siekamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną cebulę i smażymy, aż się zeszkli.
Osączoną rybę i pietruszkę miksujemy w blenderze. Dodajemy zeszkloną cebulę, uprażone ziarna słonecznika, jajka, dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
(na 20 sztuk)
Składniki:
700g filetów z białej ryby*
sok z 1/2 cytryny
4 łyżki słonecznika
2 średnie cebule
1 pęczek pietruszki
1 łyżka oliwy
2 jajka
7 łyżek bułki tartej
1 łyżka przyprawy do ryby
sól, pieprz do smaku
dodatkowo:
olej do smażenia
* użyłam mieszanki dorsza i soli, bo akurat miałam je w lodówce, można użyć
każdej innej białej ryby (również mrożonej).
Przygotowanie:
Rybę kroimy na mniejsze kawałki, zalewamy niewielką ilością wody, zagotowujemy.
Dodajemy sok z cytryny i gotujemy przez 5 minut. Osączamy na durszlaku.
Słonecznik prażymy na patelni.
Cebulę obieramy, kroimy w drobną kostkę.
Pietruszkę grubo siekamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną cebulę i smażymy, aż się zeszkli.
Osączoną rybę i pietruszkę miksujemy w blenderze. Dodajemy zeszkloną cebulę, uprażone ziarna słonecznika, jajka, dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Odstawiamy do lodówki
na 20 minut.
Łyżką stołową nabieramy farsz rybny i formujemy kulki. Następnie każdą z nich obtaczamy
Łyżką stołową nabieramy farsz rybny i formujemy kulki. Następnie każdą z nich obtaczamy
w mieszance bułki tartej i
przyprawy do ryb. Smażymy w głębokim tłuszczu do zbrązowienia. Osączamy na
papierowym ręczniku.
Podajemy na ciepło lub na zimno.
Smacznego!
Podajemy na ciepło lub na zimno.
Smacznego!
wyglądają przesmacznie!
OdpowiedzUsuńach, jaki uroczy wstęp :-)
OdpowiedzUsuńRyby w takim wydaniu jeszcze nie jadłam, a brzmi i wygląda bardzo apetycznie ...
OdpowiedzUsuńPozdrrawiam :)
Paula, dziękuję :) Sama byłam zaskoczona ich niezwykłym smakiem! Wszyscy domownicy byli zachwyceni wynikiem tego niezwykłego spotkania jakże różnych wydawałoby się składników.
OdpowiedzUsuńAsieja, dziękuję :) taka mała historyjka... może nastęnym razem pokuszę się o komiks ;)
Antysujx, dziękuję :) Też moje takie pierwsze "udziwnione" :)) ale efekt wart jest wysiłku jaki się wkłada w jego przygotowanie :)
pozdrawiam serdecznie!
Chyba nigdy nie robiłam kotlecików z ryb i widzę, że niesłusznie, bo z pewnością by mi bardzo smakowały. Z surówką z kiszonej kapuchy może??...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lashqueen, Ty to masz oko, a może węch :) Z takiej odległości wyczuć tą kiszoną kapustę. Faktycznie jako dodatek była surówka z kiszonej kapusty :))) z kminkiem, żeby nie było wietrzenia ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie widzę zmiana zdjęcia profilowego :) Takie oliwkowe, pasuje :) A czy już tłoczyliście własną oliwę?
Pozdrawiam serdecznie!
Hmmm rybka ze słonecznikiem? Ciekawe, czemu nie! :)
OdpowiedzUsuńTurlaczku, też byłam zaintrygowana tym połączeniem. Jednak Bunia wiedziała co robi ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Widze nie tylko mnie zaintrygowało połączenie ryby ze słonecznikiem. Do wypróbowania. ja tylko to smażenie odpuszczę na rzecz uparowania kulek. Pozdrawiam Kinga
OdpowiedzUsuńKinga, niezwykłe to połączenie :) i smakuje równie dobrze, mam wrażenie, że na drugi dzień są jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
wygladaja slicznie i bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńMimo że nie jestem miłośniczką kotlecików rybnych, Twoje wyglądają bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, muszę kiedyś takie zrobić.
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńRondelku, a może warto się przekonać? Te samodzielnie mielone są zdecydowanie lepsze w smaku niż te ze sklepu. Przynajmniej wiadomo co się naprawdę zmieliło.
Kabamaiga, dziękuję :) zapraszam do wypróbowania!
pozdrawiam ciepło :)