Pomarańcze - tak
Przyprawy korzenne - jak najbardziej tak :)
Czy to będzie deser? - pyta
Nie, nie deser - odpowiadam...
I ten wyraz zaskoczenia na twarzy... a w mojej głowie uśmiech, bo to przecież musi, po prostu musi, bosko smakować!
I tak powstał ten przepis... niezwykle aromatyczny, rozgrzewający dzięki korzennym przyprawom i pięknie jesiennie kolorowy. Od samego patrzenia buzia się cieszy jak u dziecka :)
Wołowina w pomarańczowo-korzennej glazurze
wariacja zainspirowana broszurką "Gulasze i potrawki mięsne i warzywne" Doroty Próchniewicz (Biblioteczka Poradnika Domowego)
(na 2 porcje)
Składniki:
40 dag chudej wołowiny
3 goździki
1 kawałek kory cynamonu
1 gwiazdka anyżu
1 strąk suszonej ostrej papryki
1 łyżeczka przyprawy 5 smaków
400ml wody
1 duża pomarańcza
2 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki jasnego sosu sojowego
2 łyżki jasnego miodu
1 łyżka octu ryżowego
szczypiorek i świeża papryczka chilli do dekoracji
Przygotowanie:
Pomarańczę sparzcie. Utrzyjcie skórkę pomarańczową, tak aby uzyskać 1 łyżkę. Z całej pomarańczy wyciśnijcie sok - powinno wyjść około 200ml.
Na oliwie uprażcie goździki, cynamon, anyż i ostrą paprykę. Dodajcie pokrojone w kostkę mięso, lekko podsmażcie. Do mięsa wlejcie wodę i cały sok pomarańczowy. Zagotujcie, dodajcie przyprawę 5 smaków, zmniejszcie ogień i duście przez godzinę. Wołowina powinna zmięknąć, a większość wody i soku odparować.
Po tym czasie dodajcie sos sojowy i miód. Usuńcie uprażone przyprawy (goździki, korę cynamonową, ostrą paprykę i anyż). Duście przez kolejne 15 minut. Na koniec doprawcie octem ryżowym.
Po tym czasie dodajcie sos sojowy i miód. Usuńcie uprażone przyprawy (goździki, korę cynamonową, ostrą paprykę i anyż). Duście przez kolejne 15 minut. Na koniec doprawcie octem ryżowym.
Podawajcie od razu udekorowane plasterkiem pomarańczy, startą skórką pomarańczową, posiekanym szczypiorkiem i pokrojoną papryczką chilli. Bardzo dobrze smakuje z ryżem. Smacznego!
***
Ten przepis bierze udział w akcjach "Korzenny tydzień" organizowanej przez Ptasię i "Cytrusowy tydzień" organizowanej przez Tatter.
Pozdrawiam serdecznie!
wspaniały obiad! te kolory działają energetyzująco :)
OdpowiedzUsuńjakie cudne, kolorowe jedzonko:) pycha:)
OdpowiedzUsuńmalo tego ze napewno jest pyszne,pachnace to jeszcze wyglada nieziemsko...
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł i bardzo kolorowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak apetycznie wygląda, że aż się chce zjeść. Nawet zdjęcia pachnął. Już niedługo sama pewnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńPaula, to będzie jedno z moich popisowych dań :)
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję :)
Ewam, oj pyszne to jest i to bardzo :) dziękuję :)
Majanko, dziękuję :) taki rozweselacz jesienno-zimowy :)
również pozdrawiam ciepło!
Iza, naprawdę warto spróbować :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawe, trochę jakby azjatyckie? Dziękuję za udział w zabawie!
OdpowiedzUsuńAle tu u ciebie smacznie :)
OdpowiedzUsuń