Dziś będzie krótko i zwięźle. Czasem tak trzeba :) Jeśli macie ochotę na indyka (kurczaka też można w ten sposób przygotować) i chcecie spróbować go w nowej odsłonie, to przepis dla Was. Jeśli nie liczyć czasu marynowania mięsa, to przygotowanie go zajmuje dosłownie chwilę. No dobrze, może kilka chwil.
Dzisiejsza sałatka jest idealna na lekką kolację lub lunch do pracy. Sami wybierzcie.
TAJSKA SAŁATKA Z LIMONKOWYM INDYKIEM
zainspirowane Kuchnią tajską z serii Podróże kulinarne
(na 4 porcje)
Składniki:
400g mięsa z udźca indyka
1 limonka
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka oleju sezamowego
1 duży ogórek
2 czerwone papryczki chilli
2 szalotki
250g pomidorków daktylowych
2 garście świeżych liści mięty
2 łyżki kiełków fasoli mung
2 łyżki kiełków soczewicy
1 łyżeczka cukru palmowego
1 łyżeczka ziarenek kolendry
2 ząbki czosnku
kiełki lucerny do dekoracji
Przygotowanie:
Limonkę sparzyć, wycisnąć sok.
W dużej misce wymieszać 1 łyżkę sosu sojowego z jedną łyżką soku z limonki, dodać pokrojonego w plasterki indyka (użyłam krajalnicy), dokładnie obtoczyć w marynacie. Odstawić do lodówki na kilka godzin lub całą noc.
Następnie wyciągnąć mięso z marynaty, odstawić na chwilę na sitku do odcieknięcia. Smażyć pojedyncze kawałki indyka na oleju sezamowym przez chwilę, aby tylko zrumieniły się z każdej strony. Przykryć i odstawić na czas przygotowywania sałatki. Ogórka umyć, podzielić na ćwiartki, każdą pokroić w plasterki. Pomidorki przekroić na pół, a cebulę i chilli pokroić w cienkie plasterki. Pokrojone warzywa umieścić w dużej misce, dodać liście mięty, kiełki fasoli i soczewicy.
Ziarenka kolendry utrzeć w moździerzu, czosnek zgnieść i drobno posiekać. Z łyżki sosu sojowego, pozostałego soku z limonki, cukr, utartej kolendry i czosnku przygotować sos (aby wymieszać dokładnie wszystkie składniki można użyć szczelnego słoiczka). Sos i usmażonego indyka dodać do warzyw, dokładnie wymieszać.
Podawać udekorowane kiełkami lucerny. Smacznego!
***
Przepis dopisuję do akcji "Z widelcem po Azji":
Pozdrawiam serdecznie!
jak dla mnie super. Moje smaki:)
OdpowiedzUsuńW kuchni azjatyckiej zawsze fascynowała mnie długość listy z przyprawami :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujaca kombinacja!
OdpowiedzUsuńTaakie bogactwo w jednej miseczce? Biorę! :)
OdpowiedzUsuńMoja uwaga skupiła się na rzeżuszce. Tylko czekać na wiosnę.
OdpowiedzUsuńSałatka jak się patrzy!;-)
OdpowiedzUsuńA u nas też dziś akcenty limonkowe na blogu;-)
Iza, dziękuję :) Jeśli to Twoje smaki to zachęcam do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńLashqueen, jak dla mnie kuchnia indyjska wiedzie prym wśród listy przypraw, które są niezbędne :)))
Maggie, witaj :) Też byłam zaskoczona, że tak dobra :) Indyk jest taki fajnie limonkowo chrupiący (jeśli go przytrzymać dłużej na patelni). Może następnym razem zrobię chipsy indykowe z posmakiem limonki? ;)
Arvén, zapraszam!
Paulino, niestety na razie atakuje nas zima... Ale takie zaklinanie wiosny na talerzu może pomóc przywołać ją wcześniej ;) Nie zaszkodzi spróbować, a nóż się uda :D
Grumko, dokładnie! Widziałam, widziałam => te liście limonki widziałam wczoraj w sklepie, ale nie wzięłam... chyba dzisiaj naprawię błąd!
Pozdrawiam ciepło!
Jakie bogactwo smaków. Ja musiałabym podmienić na kurczaka (coś ten mój Połówek za indykami nie przepada)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło;)
Panno M., jakoś tak te azjatyckie tak mają :))
OdpowiedzUsuńKurczak jest bardziej delikatny niż indyk, więc pewnie to jest powód.
Pozdrawiam piątkowo!
Lubię takie smaki. A indyk pachnący limonką jest super, też robiłam z nim kiedyś sałatkę
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=137
kolorowa i smakowita salatka:)
OdpowiedzUsuńile cudownych smaków!
OdpowiedzUsuńten limonkowy indyk, rety! a jakie ma zacne towarzystwo!
Mopsie, widziałam. Bardzo fajna alternatywa :)
OdpowiedzUsuńAgo, dziękuję :)
Karmel-itko, towarzystwo nader dobrane! Na pewno spotka się jeszcze nie raz :)
Pozdrawiam serdecznie!
Przepis jest dla mnie. Zwłascza na sesję. Wygląda na prosty, smaczny, zdrowy i pożywny. Nie jakiś tam Vifon z torebeczki "zakuwasz-zalewasz".Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie, nie wspominając już o jej smaku :)
OdpowiedzUsuńAtrio C., z pewnością lepszy niż zupka z torebki :) a na sesję takie szybkie sałatki są jak znalazł.
OdpowiedzUsuńPaulo, dziękuję :) i faktycznie smakuje super, dla głodnej dwójki to porcja dla czterech osób będzie w sam raz :)
Pozdrawiam ciepło!