Gdy przeczytałam na Gospodarnym Szczęściu przepis na ten ekspresowy chleb, to wiedziałam, że powinnam go upiec. Ostatnio coraz częściej zdarza się mi się w codziennym pośpiechu zapomnieć o przygotowaniu zaczynu na zakwasowiec... Popołudniu zwykle jest już za późno na jego nastawienie, a przynajmniej na to żeby mieć pachnący bochenek w ciągu kilku najbliższych godzin.
Tu z wybawieniem przyszła Anita i jej propozycja do Weekendowej Piekarni, Farmhouse loaf, czyli poznajcie chleb awaryjny. Moim skromnym zdaniem idealny do weekendowych tostów.
FARMHOUSE LOAF
cytuję za Gospodynią (oryginalny przepis pochodzi z magazynu "Delicious")
na 1 bochenekprzygotowanie ciasta - około 15 minut
wyrastanie ciasta - 45 minut
ostateczne wyrastanie - 20 minut (u mnie 30 minut)
pieczenie - około 30 minut
Składniki:
500 g mąki chlebowej (użyłam typu 650)
2 łyżeczki drobnej soli morskiej
15 g świeżych drożdży
1 łyżeczka drobnego cukru
300 ml letniej wod
Przygotowanie:
Przesiać mąkę i sól do dużej miski, zrobić pośrodku dołek. W małej miseczce wymieszać drożdże z cukrem i 2 łyżkami wody. Mieszać do rozpuszczenia, następnie pozostawić na 2 minuty - powinno się lekko spienić. Wlać do dołka w mące wraz z pozostałą wodą. Szybko wymieszać drewnianą łyżką. Przenieść ciasto na lekko obsypany mąką blat i zagniatać przez około 10 minut, aż stanie się gładkie i elastyczne. Uformować kulę i przełożyć do naoliwionej miski. Pozostawić pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 45 minut, do podwojenia objętości.
Po tym czasie przenieść ciasto na blat i krótko zagnieść. Następnie uformować prostokąt, złożyć boki do środka i przełożyć do lekko naoliwionej foremki (użyłam wspomnianej przez gospodynię foremki o wymiarach 22x11cm). Foremkę umieścić w dużym foliowym worku (u mnie zwykła cienka reklamówka) i odstawić do wyrośnięcia na około 20 minut (u mnie wyrastało 30 minut). Ciasto powinno urosnąć powyżej krawędzi foremki.
Nagrzać piekarnik do 220 st C (200 termoobieg).
Chleb lekko oprószyć mąką i piec przez 30-35 minut. Upieczony bochenek ostukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos. Jeśli to konieczne, dopiekać chleb (już bez foremki) przez 5 minut.
Studzić na kratce. Smacznego!
Chyba zlekceważyłam ten chleb:) Piękny jest:)
OdpowiedzUsuńEve, ostatnie zdjęcie jest niesamowicie apetyczne! piękny chlebek
OdpowiedzUsuńPiękności chlebek, a że pyszny to wiem, bo sama upiekłam. Świetny jest i naprawdę szybki....warty spróbowania:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWiosenko, to mój nr jeden wśród chlebów ostatniego ratunku!
OdpowiedzUsuńPaula, dziękuję :)
Jolu, już pędzę oglądac Twój bochenek! Jest genialny, dawno nie jadłam tak dobrego chleba drożdżowego :)
Pozdrawiam ciepło!
Piękny bochenek!:)
OdpowiedzUsuńI ja zlekceważyłam kiedyś ten chleb, jak pisze Wiosenka27 w pierwszym komentarzu. Kiedy wróciłam z wakacji mąż powiedział "w Delisious jest przepis na chleb, może upieczesz?" a ja przejrzałam i stwierdziłam, że eeetam, taki jasny, na drożdżach, chyba nie...
OdpowiedzUsuńjednak upiekłam i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :) a teraz chciałam podzielić się nim z Wami w WP:)
Dziękuję Eve za wspólne pieczenie! Twój wpis bardzo mnie ucieszył :)
Pozdrawiam serdecznie!
"Delicious" miało być oczywiście :)
OdpowiedzUsuńi tak się rozpisałam, że zapomniałam wspomnieć, że chleb na zdjęciach wygląda rewelacyjnie!!
Majanko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAnitko, bo to takie mega pozytywne zaskoczenie ten chleb :) Ja już do tostów nie wyobrażam sobie innego :) Musi byc ten, i już!
Za komplementy dziękuję, i odwazjemniam się podziękowaniami za wspaniałą propozycję do WP :)
Dziękuję również za wspólne pieczenie!
Pozdrawiam ciepło!
taki... nieskazitelny, by można rzec.
OdpowiedzUsuńwspaniały.
od razu zapisałam sobie przepis, ponieważ warto mieć takie przepisy pod ręką :) śliczny bochenek upiekłaś :)
OdpowiedzUsuńPiękne kromki!
OdpowiedzUsuńPiękne kromki!
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMagdo, dziękuję :) O tak, to jeden z tych, które warto miec blisko :)))
Korniczku, dziękuję! Przypieczone znikały w tempie ekspresowym :)
Pozdrawiam ciepło!
Wow! Przepiękny!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszedł...taki delikatny...mmm...aż mam wrażenie, że czuję jego zapach;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten chleb. Szybki, prosty, domowy. Mam wielką ochotę go upiec.
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNemi, faktycznie miąższ ma bardzo delikatny :) a co lubię najbardziej to chrupiąca skórka, a ten taką właśnie ma :)
Lo, dziękuję! A wszystko to zasługa Anity, która go wynalazła :) U mnie zdecydowanie pierwsze miejsce wśród chlebów na drożdżach :)
Pozdrawiam ciepło!