Uwielbiam kuchnię tajską... Za co zapytacie? Za wszystko, za smak, za pastę curry, za mleczko kokosowe i za ekspresowe przygotowywanie. Jakiś czas temu miałam szansę wziąć udział w warsztatach na temat kuchni tego rejonu. Już wcześniej byłam nią zauroczona, a teraz mój zachwyt sięgnął zenitu.
Orientalne dania, które przygotowuje się dosłownie w kilkanaście minut... Prawdziwy fast food, ale smak niebiański.
Orientalne dania, które przygotowuje się dosłownie w kilkanaście minut... Prawdziwy fast food, ale smak niebiański.
Nauczyłam się na tych warsztatach kilku ciekawych tricków. Jak uzyskać makaron jajeczny, gdy akurat go nie mamy a potrzebujemy do zupy? Nic prostszego jak tylko zrobić cienki omlet z jednego jajka, następnie zwinąć go w rulon i bardzo drobno pokroić, tak aby uzyskać cienkie nitki, potem go usmażyć w głębokim tłuszczu, osączyć i gotowe. Wiedzieliście, że ostrością curry można manipulować używając dokładnie tych samych proporcji składników? Wszystko zależy od kolejności w jakiej będziecie dodawać składniki. Aby uzyskać ostrzejszą wersję wystarczy podsmażyć pastę curry z warzywami i mięsem, a pod koniec dodać mleczko kokosowe. Natomiast jeśli chcecie wersję nieco łagodniejszą to do podsmażonej pasty curry należy dodać mleczko, a dopiero potem warzywa i mięso.
Podczas tych warsztatów robiliśmy również te banany. Ciekawostką dla mnie jest to że Tajowie nie używają soli w czystej postaci do dań, zastępują ją sosami rybnym, sojowym lub ostrygowym. Natomiast ten składnik, który trudno mi było w tajskich deserach zdefiniować to właśnie sól... Szczypta najzwyklejszej, która potrafi nadać im tak ciekawy smak. Zresztą spróbujcie sami. Mam nadzieję, że będziecie równie zachwyceni, jak ja :)
KLUAY BUAD CHEE (BANANY W MLECZKU KOKOSOWYM)
przepis pochodzi z kursu "Tajskie smaki"
(na 4 porcje)
2 szklanki mleczka kokosowego
2 łyżki śmietanki kokosowej4 banany (najlepiej wybrać lekko niedojrzałe)
3 łyżki cukru trzcinowego
starta skórka z 1/2 limonki
sok z 1/3 limonki
1/2 łyżeczki świeżo utartej kory cynamonowej
szczypta soli
Przygotowanie:
Mleczko kokosowe wlać do rondla, dodać śmietankę, dokładnie wymieszać. Podgrzewać do zagotowania, zmniejszyć ogień. Banany obrać i pokroić na kawałki (ja dzielę banana na 3 części, a potem przekrajam na pół), dodać do rondla. Całość doprawić cukrem, startym cynamonem, skórką i sokiem z limonki oraz solą, dokładnie wymieszać i gotowe. Podawać od razu, jeszcze ciepłe udekorowane świeżo utartą skórką limonki i korą cynamonową. Smacznego!
***
Przepis bierze udział w akcjach: "Z widelcem po Azji" Ireny i Andrzeja i"Ekspresowo w kuchni" Karto_flanej:
Pozdrawiam ciepło!
wspaniały, expresowy deser. kuchnia tajska..... <3
OdpowiedzUsuńWykwintne.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, niczym z tajskiej restauracji!
Wspaniały i jaki prosty deser!
OdpowiedzUsuńEgzotycznie:)
OdpowiedzUsuńTe banany zapowiadają się naprawdę wspaniale. A na takie tajskie warsztaty też muszę się wybrać.
OdpowiedzUsuńBrzmi i wyglada pysznie! Lubię tajskie dania, ale bardzo bardzo rzadko je przyrządzam:))
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Ci zyczę! :)
Z pewnością pyszne, bo wygląda znakomicie!:))
OdpowiedzUsuńMniam,mniam:)
Deser wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńKuchnię tajską poznałam na miejscu, w kraju Tajów i uważam ją za jedną z najlepszych na świecie.
OdpowiedzUsuńNiestety, niektóre jej potrawy trudno u nas powtórzyć ze względu na brak składników,unikalnych dodatków, ziół zbieranych nad rzeką.
Banany w mleku kokosowym też tam mają inny smak.Ale można je i tak podziwiać za niesamowite połączenie składników.Pyszne!
Eve, cudny przepis (który obowiązkowo wypróbuję) i cudne zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńVanilla, cała ta kuchnia taka jest :) przynajmniej ta jej część, którą poznałam na warsztatach ;)
OdpowiedzUsuńKubełku, dziękuję :) Niezmiernie miło czyta się takie komplementy :)))
Aniu, dziękuję :)
Wiosenko, maksymalnie :)
Shinju, zdecydowanie warto i polecam każdemu :) A Ty z Ursynowa masz tam naprawdę blisko :)))
Andziu, dziękuję :) Pora to nadrobić, bo składniki już coraz bardziej są u nas dostępne. Ja osobiście żałuję, że do nas nigdy nie trafią małe banany (ech, to prawo unijne...).
Majanko, dziękuję :) Starałam się bardzo, bo jak tu ładnie pokazać banany w takiej ilości mleczka kokosowego, żeby nie wyglądało jak zupa bananowa ;)
Haniu, dziękuję :)
Amber, ja Tajlandię znam na razie od kuchni i tego co sama wyczytam i wyszperam. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś doświadczyć tej oryginalnej... ech, zupa tom yum na pływającym targu, to moje marzenie :D
Lekka, dziękuję i dziękuję :) Wypróbować warto!
Pozdrawiam ciepło!
A to ciekawe :) Połączenie smakowe wydaje się być pyszne!
OdpowiedzUsuńdeser idealny- nie dość, że szybki to jszcze wcale nie aż tak bardzo kaloryczny :)
OdpowiedzUsuńbananów w tej wersji jeszcze nie próbowałam, ale strasznie ciekawam jak to wszystko razem połączone smakuje
OdpowiedzUsuńbomba!
OdpowiedzUsuńniesamowicie mi się spodobał ten przepis ;]
Kamaria, jest pyszne, i to bardzo!
OdpowiedzUsuńMarto, dokładnie :)))
Łasuchu, smakuje pysznie! Zdecydowanie polecam wypróbować, jeśli ten smak jest Ci obcy :))
Karmel-itko, dziękuję :) Rozumiem, że wypróbujesz niedługo? ;)
Pozdrawiam ciepło!
Było bardzo smaczne :P
OdpowiedzUsuńmuszę to zrobić !! Gosia (www. smakprzyjemnosci.blox.pl)
OdpowiedzUsuń