Wczoraj po raz pierwszy spróbowałam oryginalnej greckiej fety... Ze wstydem przyznaję, że do tej pory używałam polskich serów a la feta*... Bardzo słonych, o kremowej jednolitej konsystencji i bardzo prostym smaku, po prostu słonym.
A ta wczorajsza - mieszanka sera owczego i koziego** - podbiła moje serce... Cudownie kremowa, lekko wyczuwalna sól i ten posmak koziego sera...
A ta wczorajsza - mieszanka sera owczego i koziego** - podbiła moje serce... Cudownie kremowa, lekko wyczuwalna sól i ten posmak koziego sera...
Podobnie miałam z oryginalnym pesto, które pierwszy raz zrobiłam dopiero niedawno. Od tamtej pory "podrabiane" pesto ma zakaz wstępu do mojej kuchni. Teraz będzie tak również z tym serem.
O skali zjawiska fałszowania fety na świecie świadczą dane "greckiego Ministerstwa Rolnictwa wg którego światowy rynek sprzedaży sera Feta osiąga 400-500 tysięcy ton, podczas gdy Grecja eksportowała go w roku 2003 jedynie 89 tysięcy ton"***.
Oryginalnej fety użyłam do zupy, która dzięki niej uzyskała bardzo ciekawą nutę i niezwykle kremową konsystencję. Prosta i szybka zupa z czerwonej soczewicy, zapraszam!
* od 14 października 2007r. nazwa "feta" jest chroniona i zastrzeżona tylko dla serów produkowanych w Grecji
** maksymalnie 30% sera koziego
*** źródło wikipediaZUPA Z CZERWONEJ SOCZEWICY Z FETĄ I WĘDZONYM ŁOSOSIEM
inspiracja zaczerpnięta stąd(na 4 porcje)
Składniki:
1,5l bulionu warzywnego
250g czerwonej soczewicy
200g sera feta (oryginalnego greckiego)
kilka liści bazylii
2 łyżeczki mielonej ostrej papryki
4 łyżeczki kaparów (z zalewy octowej)
100g wędzonego łososia
sól
do dekoracji
płatki chilli
czubki bazylii
Soczewicę zalać bulionem i gotować pod przykryciem na wolnym ogniu przez 25 minut. Zdjąć z ognia, dodać fetę, ostrą paprykę i liście bazylii, zmiksować przy użyciu blendera. Dodać kapary i pokrojonego w cienkie paski łososia, doprawić solą do smaku, dokładnie wymieszać. Podawać udekorowane płatkami chilli i czubkami bazylii. Smacznego!
***
Kochane Kobiety, Wszystkiego najlepszego z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet!!!
***
mam jeszcze kawałek łososia w zamrażarce. musze spróbować. Bo wygląda niesamowicie
OdpowiedzUsuńPiękna jest i na pewno pyszna :)
OdpowiedzUsuńA gdzie kupujesz taką oryginalną fetę? Chętnie bym zjadła, bo na razie bazuję na tym słonym pseudoserze...
OdpowiedzUsuńZupa fajniacka :)
Vanilla, dziękuję :) Spróbuj koniecznie z oryginalną fetą :D
OdpowiedzUsuńShinju, dziękuję :) Zdrowa i do tego niezwykle sycąca :)
Arvén, dziękuję :) Oryginalną fetę (firmy MEVGAL) udało mi się znaleźć w sklepie w przejściu podziemnym przy Dworcu Centralnym w Warszawie. Na opakowaniu jest oznakowanie o PDO (czerwono-żółte słoneczko), czyli że to ser chroniony i zgodny z oryginałem.
Pozdrawiam ciepło!
Ogromnie smakowita zupa! Ja, podobnie jak Arven, tez póki co bazuję na "pseudofecie". Szkoda! Jedynym miejscem, w którym widziałam tę oryginalną, były "Kuchnie Świata" w Galerii Krakowskiej. Ale doszłam do wniosku, że nie jestem aż tak zapaloną maniaczką kuchni, by za 200g sera dawać 20 złotych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
pysznie i niesamowicie wiosennie :)
OdpowiedzUsuńMmm...łosoś i feta - to musi być pyszne. A co do oryginalnej greckiej fety - miałam okazję skosztować jej podczas wizyty na Rodos i była nieporównywalnie lepsza od podróbek dostępnych w Polsce.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i również zyczę wszystkiego co najlepsze:)
OdpowiedzUsuńPyszna zupa i piękne zdjęcia. Bardzo pozytywne, wiosenne:)
Pozdrawiam:)
Zaytoon, faktycznie oryginalna feta do najtańszych nie należy. Ja za swoją kostkę 200g zapłaciłam niecałe 13zł, więc taniej niż u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPaula, dziękuję :)
Biedr_ona, dziękuję :) Zapraszam, zapraszam do testowania, próbowania i smakowania ;)
Fuchsia, jest i to bardzo pyszna :) ja w pracy się dzisiaj nią zajadałam, aż mi się uszy trzęsły... Mam wrażenie, ze zupa drugiego dnia była lepsza niż po ugotowaniu :)
Majanko, dziękuję :)
Pozdrawiam ciepło!
Ta miska po prawej na dole mówi sama za siebie :) Została chyba wylizana, hihi Musiało być dobre!
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Niezwykle ciekawe polaczenie smakow. Zupe zapisuje i wyprobuje. Oj lista mi sie powieksza.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa smaku. Zdarzalo mi się posypywać fatą zupy lub zapiekać warzywa pod pokruszoną feą lub rozbeltaną z jajkiem i jogurtem, ale nie miksowalam jej w zupę. Łosoia natmiast najczęscij łączyłam w róznych daniach z serkiem kozim. Zrobię tą zupę, bo skład bardzo ciekawy, jeszcze ta soczewica, bazylia, kapary.... Dam znać jak mi wyszło. A co do orginalnej fety, to od kiey jej skosztowalam po raz pierwszy 2 latat temu innej nie kupuję.Chodzi o to by nie byla z mleka krowiego tylko mieszanki koziego i owczego, a najlepiej certyfikowana jak Twoja.Można dostać w Almie lub Bomi jest tam po kilka rodzajów, w tym eko.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na zupę. Fajny jest ten dodatek fety i wędzonego łososia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;-)
Mopsie, mówi i to bardzo :) Do wylizania miski nie doszło ;) ale za to łyżka, tak!
OdpowiedzUsuńThiesso, dziękuję :) u mnie czekał kilka tygodni, ale warto zrobić bez czekania ;)
Kinga, to czekam na relację :)
Grumko, dziękuję :)
Pozdrawiam ciepło!
Zjadlabym miseczke takiej zupy :) Jadlam kiedys pomidorowo-paprykowa z dodatkiem feta i bardzo mi smakowala. Strasznie kusi mnie tez dodatek wedzonego lososia :) Ogolnie mowiac pysznosci! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna zupa Eve!
OdpowiedzUsuńA polska feta fe...Z grecką smakuje o niebo pyszniej.
oryginalne połączenie, smak musi być bardzo interesujący! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMajko, dziękuję :) hmmm... pomidorowo-paprykowa z fetą... o takiej kompozycji jeszcze nie słyszałam :)) wypróbuję na pewno!
OdpowiedzUsuńAmber, dziękuję :) Ja nawet nie wiedziałam jak bardzo różni się od oryginału...
Wykrywaczu, dziękuję :)) Smak nawet nie sposób go opisać, trzeba go po prostu spróbować :D
Pozdrawiam ciepło!
brzmi pysznie !
OdpowiedzUsuń