Niesamowicie miękkie, puszyste i cienkie, wspaniałe! Już się nie mogę doczekać malin... Z malinami i mascarpone smakują obłędnie!
Dzisiaj mam dla Was dwie inne propozycje, słodką z serem oraz wytrawną ze szpinakiem, ale najpierw przepis na same naleśniki.
NALEŚNIKI od Pierre'a Hermé
przepis pochodzi z książki "Desery. Od najprostszych po wykwintne"(na 6 sztuk)
Składniki:
2 jajka
100g mąki
1/2 łyżeczka soli
10g masła
250 ml mleka (pełnotłustego)
3 łyżki wody
Przygotowanie:
Mąkę przesiać, dodać do niej rozkłócone jajka i sól, wlać mleko i 2 łyżki wody. Dokładnie wymieszać, aby składniki się połączyły w gładką masę. Masło roztopić w małym rondlu, dokładnie wymieszać. Odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce. Po tym czasie dodać 1 łyżkę wody, zamieszać. Smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu wlewając na patelnię niecałą chochelkę ciasta.
***
NALEŚNIKI ZE SZPINAKIEM I SEREM PLEŚNIOWYM
(na 3 porcje)Składniki:
3 naleśniki
250 mrożonego szpinaku (rozdrobnionego)
50g sera pleśniowego (użyłam gorgonzoli)
1 ząbek czosnku
szczypta startej gałki muszkatołowej
Szpinak rozmrozić, podgrzać w rondelku (aż nadmiar wody wyparuje). Dodać pokruszony w dłoniach ser, wyciśnięty czosnek oraz gałkę muszkatołową. Dokładnie wymieszać. Masę nakładać do przygotowanych naleśników, zawijać w rulon.
Podawać na ciepło przekrojone na pół. Smacznego!
***
NALEŚNIKI Z BIAŁYM SEREM I WIŚNIAMI
(na 3 porcje)Składniki:
3 naleśniki
200g mrożonych wiśni
60ml soku wiśniowego
1 łyżeczka cukru
200g twarożku półtłustego
2 łyżeczki śmietanki kokosowej
plus
melisa do dekoracji
Przygotowanie:
Wiśnie włożyć do rondla, dodać sok i cukier, dokładnie zamieszać i zagotować. Gotować na małym ogniu, aż sos zgęstnieje (około 10-15 minut). W misce wymieszać twarożek ze śmietanką kokosową.
Naleśniki posmarować przygotowaną masą twarożkową, złożyć na cztery. Na wierzch każdego naleśnika nałożyć przygotowane wiśnie.
Podawać na ciepło, udekorowane listkami melisy. Smacznego!
Mniam, wyglądają pięknie! Narobiłaś mi smaku na naleśniki.
OdpowiedzUsuńOch, muszę kupić jajka...rzeczywiście idealne...i juz mam ochote mieć takie same:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam: to chyba najlepszy przepis na nalesniki, jaki istnieje. Probowalam z chudszym mlekiem, ale nie wychodza takie pyszne... Czasem oszczedzanie kalorii nie jest dobrym pomyslem :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki są swietne, bo wszytsko do nich pasuje, to jestw nich genialne ; D
OdpowiedzUsuńwww.kuchniamalegokuchcika.blox.pl
Maggie ma racje. Czasami, aby bylo smacznie, trzeba z kaloriami zaszalec :) Pieknie wygladaja. Uwielbiam nalesniki ze szpinakiem.
OdpowiedzUsuńHaniu, dziękuję :) One mają to do siebie, że lekko uzależniają :D
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko, pędź czym prędzej, bo naprawdę warto. Są przepyszne :D
Maggie, prawda? Nie z chudym to już nie to samo, też próbowałam :)
Mały-kuchciku, dokładnie tak! To trochę taki kameleon w smaku :D
Flowerku, ech... przy takich pysznościach kto by liczył kalorie :D Dziękuję :)
Miłego dnia!
Cudne zdjecia i piękne naleśniki!
OdpowiedzUsuńObie wersje mi się podobają, choć jako wielbicielka słodkości wybieram te słodkie ;) hehe:D
Pozdrowienia:)
ten naleśniki mam już od dawna zaznaczone w jego książce. tylko tak się długo zbieram do ich przygotowanie, bo znając siebie pewnie się od nich szybko uzależnię :)
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana tymi fotami, smakami, połączeniami!
OdpowiedzUsuńnie mogę się zdecydować.. poproszę obie wersje :)
No to mówisz, że to idealne naleśniki? Muszę spróbować, bo ja do tej pory zawsze "na oko" robiłam :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie - zwłaszcza te z owocami. A co do malin.... ja też już za nimi tęsknię :)
Majanko, dziękuję :) No mi też dzisiaj bardziej słodkie podchodziły :))) Pewnie przez ten dodatek śmietanki kokosowej :D
OdpowiedzUsuńKaś, u mnie też czekały dobre pół roku ;) a potem... już innych nie robię :D
Tylko Spróbuj, dziękuję :) Proszę, częstuj się :D
Joasiu, tak i to z całym przekonaniem :D Te pyszne też dzisiaj podbiły moje serce :)) a może kubki smakowe? ;) Ech, maliny... w obecności deszczu ze śniegiem za oknem mam wrażenie że ciągle do nich dalej niż bliżej.
Miłego wieczoru!
Uwielbiam naleśniki! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńjestem naleśnikożercą dlatego na widok tych naleśników, aż zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńU nas naleśniki niezwykle rzadko, bo ja lewa do smażenia jestem i zawsze coś mi nie wyjdzie. Zdjęcia Twoich czarujące! Najchętniej poczęstowałbym się od razu tymi z twarożkiem. Zastawiam się tylko, czy jedna łyżeczka cukru na taką porcję sera i kwaśnych bądź co bądź wiśni wystarczy? No bo jak już szaleć, to na całego!
OdpowiedzUsuńna prawdę wyglądają na idealne. przy weekendowym naleśnikowaniu pokuszę się o ten przepis;)
OdpowiedzUsuńOjej, czuję się jak w dobrej naleśnikarni:) Chętnie wypróbuję ten przepis, bo moje "naleśniki" jakoś nigdy nie mają ochoty się złożyć w pół, a co dopiero zwinąć w rulonik!
OdpowiedzUsuńKa.wo, witaj w gronie naleśnikożerców :)
OdpowiedzUsuńPaula, dziękuję :)) Grono amatorów tych cienkich pyszności widzę coraz większe :D
Kinga, te wychodzą wspaniałe. To naprawdę przepis idealny. Dla łasuchów faktycznie sos wiśniowy może być za mało słodki, można dać całą łyżkę :)) Natomiast ser jest słodki, bo śmietanka kokosowa jest bardzo słodka. Ale racja, jeśli szaleć to na całego!
Malwi, dziękuję :) Wypróbuj, będziesz równie zachwycona co ja :D
Nemi, dziękuję ślicznie :) Te są bardzo plastyczne, więc złożysz je tak jak będziesz chciała :)))
Miłego dnia!
Rzeczywiście, naleśniczki wyszły perfekcyjne, choć ja zrobiłem potrójną porcję (18 naleśników), więc dodałem 1,5 łyżeczki soli... To jednak było trochę za dużo i wyszły trochę słone, co nie komponowało się najlepiej ze słodkim nadzieniem ;) Z serowym czy szpinakowym na pewno smakowałyby idealnie. Polecam!
OdpowiedzUsuń