Do szparagów przymierzałam się już drugi sezon. Dopiero ostatnio poczułam większą motywację i chęć poznania tego warzywa... Nie ukrywam, że oglądanie tych wszystkich pyszności w blogosferze miało w tym swój niemały udział.
A już szalę na rzecz, przygotowywać czy nie przygotowywać przechyliły zdjęcia Aniado. Czyż można się tak wyglądającym szparagom oprzeć? No cóż, ja nie mogłam...
Z rozpędu zapomniałam kupić mozarelli, więc u mnie wersja bez, ale równie smaczna. Z pewnością wersję Aniado też wypróbuję, bo szparagi pokochałam od pierwszego kęsa. Teraz trzeba mi wybrać się na bazarek celem zakupienia tym razem białych łodyżek :D
SZPARAGI Z WODY ZAWINIĘTE WE WŁOSKĄ SZYNKĘ
podpatrzone u Aniado(na 4 porcje)
Składniki:
20 zielonych szparagów
4 plastry szynki parmeńskiej (można też użyć hiszpańskiej serrano)
szczypta soli
zielony pieprz
Przygotowanie:
Szparagi umyć, odciąć zdrewniałe części. Zagotować w dużym garnku wodę, lekko posolić, gotować w niej szparagi przez 2 minuty. Wyciągnąć z wody i przelać zimną wodą, dla zachowania koloru. Po pięć szparagów zawinąć plasterkiem szynki.
Podawać na ciepło lub na zimno oprószone świeżo zmielonym pieprzem. Smacznego!
Bardzo zachęcający widok. Tez się przymierzam do nich niedługo:)
OdpowiedzUsuńProste i smaczne :)
OdpowiedzUsuńW takiej formie bardzo często spożywamy szparagi w sezonie.
OdpowiedzUsuńEVE - przepiękne zdjęcia! Dla mnie najprostsze, zawsze najlepsze, bo wszystkie smaki zostają:) Testowanie szparagów pozostawiam nielicznym wizytom w restauracjach..., a w domu robię na parze z jajkiem w koszulce, albo z bułeczką i przez całą wiosnę i tak nie mam ich dość:)
OdpowiedzUsuńI przyznam, wobec powszechnego uznania dla zielnych, że wolę białe:)
Wiosenko, dziękuję :) Przymierz się, bo naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńGrażynko, dokładnie tak.
Lashqueen, podejrzewam, że dla mnie to też będzie jeden z najlepszych sposobów na szparagi.
Ewelajna, dziękuję :) Dokładnie tak, z takiego założenia wyszłam skoro mam je jeść pierwszy raz to mają smakować sobą a nie dodatkami ;) Białych jeszcze nie znam, ale pewnie już niedługo poznam. Muszę się pospieszyć, bo białe chyba są dostępne krócej niż zielone :)
Miłego wieczoru!
bardzo smaczna propozycja:)
OdpowiedzUsuńEve, szparagi wyglądają fenomenalnie! A Twoje zdjęcia wprost rzucają na kolana :)
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że zainspirował Cię mój przepis! Polecam się na przyszłość ;)
Pzdr wiosennie
Aniado
Eve! Fenomenalne zdjęcia, a że szparagi pyszne, to oczywiste:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Aga, i to jak :)
OdpowiedzUsuńAniado, dziękuję, dziękuję :))) Już parę inspiracji mam na oku :))
Aniu, dziękuję :) Dla mnie też to już oczywistość! Nie będę zwlekać z ich ponownym zakupem ;)
Miłego wieczoru!
fajny pomysł! i przecudne zdjęcia, aż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńI aż się uśmiechnęłam czytając o Twoich doświadczeniach ze szparagami, bo ja w tym roku też pierwszy raz i zaraz po tym pierwszym razie zaplanowałam kolejny, jak Ty.:)
Piękne zdjęcia, Eve! Dobrze, że sobie już pojadłam szparagów w tym sezonie, bo dzięki temu mogę patrzeć na te zdjęcia w miarę spokojnie ;-))
OdpowiedzUsuńja wlasnie tez takie szparagi robie i uwielbiam i tylko zielone:)
OdpowiedzUsuńSzparagi z szynką parmeńską, klasyczne połączenie, mogłabym jeść na okrągło. Szkoda, że sezon szparagowy taki krótki ;). Zdjęcia śliczne.
OdpowiedzUsuńToz to prawdziwa klasyka! Zdjecia sa po prostu obledne...
OdpowiedzUsuńNo właśnie jak prowadzenie bloga kształci! Ja w zeszłym sezonie też po raz pierwszy wprowadziłam szparagi i zaczęłam od podobnie prostego przepisu na zapiekane zielone szparagi w szynce suszonej, za każdym razem dodawałam inne przyprawy, choć z czosnkiem najbardziej nam smakowały, a do szparagów jajko w koszulce. Potem przyszedł czas na bardziej skomplikowane przepisy szparagowe... A teraz znowu cieszę sie każdą wersją szparagów. Pozdr.
OdpowiedzUsuńobłędne fotografie...
OdpowiedzUsuńpiękne zdjecia! klasycznie, prosto, najpyszniej :) udany debiut.
OdpowiedzUsuńGoh., dziękuję :) Szparagi to taki wdzięczny obiekt do fotografowania :)
OdpowiedzUsuńLekka, dziękuję :) Ze szparagami to jest tak, że albo się pokocha albo znienawidzi... trochę jak szpinak ;)
Haniu, dziękuję :) Zazdroszczę, bo ja już pewnie nie nadrobię, chociaż będę się starać :D
Daga, ja jeszcze białych nie próbowałam, więc nie wiem, które wolę bardziej.
Joasiu, właśnie tak się zastanawiałam wczoraj, kiedy by mi się znudziły ;) Dziękuję :)
Maggie, klasycznie pyszne! Dziękuję :)
Kinga, i to jak kształci. Ja chcę z pewnością spróbować zapiekanych i z sosem holenderskim, ale to już może w weekend, kiedy będzie więcej czasu na pichcenie :)
Karmel-itko, dziękuję :)
DaisyDukes, dziękuję :) O tak, jak debiutować to z pompą :))) Nie mogę się doczekać kolejnych eksperymentów.
Miłego dnia!
prostota a jak smacznie
OdpowiedzUsuń