Uwielbiam wertować książki kucharskie... Nieważne ile razy daną książkę oglądam, zawsze wypatrzę w niej coś nowego, co mnie zachwyci. Zastanawiam się też, jak mogło mi to wcześniej umknąć. Tak też było z tym przepisem. Nie wiem dlaczego, ale zawsze w domu u rodziców wynajduję najciekawsze przepisy...
Zupa pokrzywowo-cebulowa, jak to brzmi... Conajmniej dziwnie, ale i intrygująco. Nie wiedziałam kompletnie jakiego smaku się spodziewać. Jak może smakować pokrzywa? Ku mojemu zdziwieniu pokrzywa jest słodka, a sama zupa niezwykle kremowa i delikatna w smaku. Polecam każdemu, kto lubi takie eksperymenty. Ja będę z nią eksperymentować jeszcze nie raz.
***
UPDATE!
Nie doczytawszy zaproszenia Peli zapomniałam Wam napomknąć, że zupa pokrzywowa pochodzi ze Szwecji. Gdy tak się zastanawiam to chyba nie znam żadnej potrawy (z wyjątkiem tej zupy), która by z tego kraju pochodziła.
Przeszukując jednak wikipedię natrafiłam na wątek "potrawy charakterystyczne" dla Szwecji i jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłam Flygande Jakob.... Pieczonego kurczaka z bananami, orzechami i sosem chilli. Koniecznie muszę znaleźć przepis na to cudowne danie, bo połączenie słodkiego z ostrym bardzo lubię.
SZWEDZKA ZUPA POKRZYWOWO-CEBULOWA
przepis pochodzi z książki "Kuchnia świata" (red. Maria Kozyra; wyd. Expans Avena Sp. z o.o.)
(na 4 porcje)
Składniki:
120g liści młodej pokrzywy
2 średnie cebule
1/2l wywaru warzywnego
4 łyżki śmietany 12%
2 jajka
sól wędzona
czarny pieprz
Przygotowanie:
Pokrzywę umyć i osuszyć. Cebulę obrać i pokroić w grubą kostkę. W dużym rondlu zagotować bulion, dodać pokrzywę i cebulę, gotować na małym ogniu przez 30 minut (aż pokrzywa zacznie się rozpadać). Całość zmiksować blenderem i dodać śmietanę. Doprawić do smaku wędzoną solą i pieprzem.
Podawać na ciepło z połówką jajka. Smacznego!
Zupa z pokrzywy... nigdy nie jadłam, ale jestem bardzo ciekawa smaku! :)
OdpowiedzUsuńczłowiek się całe życie uczy..muszę tego spróbować:)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam do czynienia z pokrzywą na talerzu :)
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujace! Zdjecia przepiekne, ale to nic nowego ;)
OdpowiedzUsuńCiężko mi uwierzyć, że pokrzywa jest słodka, zwłaszcza kiedy pomyślę o tych bąblach, które pozostawia na skórze;) Ale na Twoich zdjęciach wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńDoktorze, musisz koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńStrawberries&Cream, daj znać jak Ci smakowała :) O tak, życie potrafi zaskakiwać. Dzięki blogowi poznałam tyle nowych smaków, a tyle jeszcze nieznanych przede mną :)
Kini^^, musisz koniecznie nadrobić, zwłaszcza, że tyle pokrzyw na dworze się marnuje :)
Maggie, dziękuję :) Połączenie mnie wręcz zachwyciło. Sama pokrzywa intryguje coraz bardziej... może pokuszę się o pesto?
Nemi, moje doświadczenia z pokrzywą do wczoraj były takie same jak Twoje. Warto jednak dać jej szansę na talerzu, zobaczysz jak zmienisz o niej zdanie.
Miłego dnia!
Zupy jeszcze nie jadłam. Za to jajecznicę z jej dodatkiem bardzo miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńnie znam smaku pokrzywy, ale wszytstko co tak cudniezeleni sie na talerzu jest godne uwagi :) Cieszę się, że nie tylko ja mam książkowe amnezje, gdy przeglądając enty raz książkę widzę nowy przepis ;)
OdpowiedzUsuńekstra, zupa z pokrzyw to dla mnie totalnie coś nowego!
OdpowiedzUsuńZnamy tylko z nazwy. Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się skosztować.
OdpowiedzUsuńAniu, hmmm... jajecznica piszesz? muszę się nad nią zatem pochylić, a może omlet z pokrzywą? :))) dobre źródło inspiracji z Ciebie :D
OdpowiedzUsuńVanilla, z zielonymi zupami często bywa tak, że kiepsko się je fotografuje, ale ta w towarzystwie białego mieczyka nabiera fajnej barwy :D
Karolinz, koniecznie musisz spróbować. Tylko podczas "oprawiania" pokrzywy warto mieć na rękach rękawiczki.
Grumko, jeśli tylko będziecie mieli taką możliwość spróbujcie koniecznie! Pyszna jest.
Miłego dnia!
Eve, a skąd Ty pokrzywę wzięłaś?Czytałam o takich zupach i miałabym wielką ochotę na eksperyment, ale nie mam zielonego pojęcia, gdzie nabyć pokrzywę?Na targu u nas nie ma, a sama zrywać, szukać jakoś się obawiam, zwłaszcza, ze nie wiem, czy każda nadaje się do spożycia.
OdpowiedzUsuńKinga, z działki od mamy :) Rodzice koszą pokrzywę, a ona uparcie świeże pędy puszcza :))) Tylko trzeba ją ciąć w rękawiczkach i nożyczkami, żeby się nie poparzyć. Kiedyś czytałam o pokrzywie (tej parzącej), że nadaje się do jedzenia, tylko nie może rosnąć przy drodze, albo koło śmieci.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Ciekawe, jak smakuje pokrzywa.. i zupa.. :)
OdpowiedzUsuńzupy z pokrzywy nie jadłam,ale piłam z niej sok zrobiony w thermomixie ...był przepyszny, smakował podobnie do kiwi..... dlatego też uważam, zę cokolwiek by sie z pokrzywy nie zorbiło będzie smakować ciekawie:)
OdpowiedzUsuńBrrr.... sam zapach pokrzywy mnie przyprawia o dreszcze :D
OdpowiedzUsuń