Wygrzebuję z lodówki grapefruita, żeby go zjeść na surowo. Niecierpliwie przebieram nogami w oczekiwaniu na dostawę sycylijskich pomarańczy... To dopiero będzie prawdziwa uczta dla podniebienia :)
Plan na dzisiejsze popołudnie jest prosty. Książka, grapefruit, wiosenne słońce i ja. Chwila spokoju na wiklinowym fotelu, kóry w ubiegły weekend wystawiłam już na balkon. Odkurzyłam stolik. Odpatuliłam nasze balkonowe krzewy. Tak, wiosna! Zmiana czasu trochę mnie rozstroiła, ale wystarczyły dwa dni i wróciłam do siebie... Rozsiadam się wygodnie w fotelu... W tym samym momencie w głowie rodzi się pomysł. A może by tak? ... lekki jak wiosenny wiatr mus. Mus grapefruitowy. Szukam wśród wielu kartek, karteluszek jakie mam w kuchennej szufladzie. Przecież gdzieś tu był, dam sobie rękę obciąć, że ostatnio go drukowałam. Jest! Prosty przepis, zamyka się w 4 składnikach. Mam nadzieję, że macie je w domu i zrobicie go razem ze mną. Startujemy?
Lekki mus grapefruitowy
inspiracja pochodzi ze strony bbcgoodfood.com
(na 4 porcje)
Składniki:
200g śmietany 36%
1 mały grapefruit
2 czubate łyżki cukru pudru
2 białka
Przygotowanie:
Grapefruita sparzcie wrzącą wodą, otrzyjcie skórkę i wyciśnijcie sok z połowy owocu (powinno go być ok. 4-5 łyżek). Do miski dodajcie otartą skórkę grapefruitową (odłóżcie część do dekoracji gotowego musu), cukier puder i śmietankę. Miksujcie do momentu, aż masa zacznie gęstnieć. Dodajcie sok grapefruitowy i ponownie miksujcie przez ok. 1-2 minut, aż masa stanie się gładka i gęsta. W osobnej misce ubijcie białka na sztywną pianę. Dodajcie do masy śmietanowej i delikatnie wymieszajcie. Mus przełóżcie do szklanych czarek i wstawcie do lodówki na jedną godzinę. Gdy mus stężeje udekorujcie wierzch otartą skórką grapefruitową. Smacznego!
Bardzo chętnie zjadłabym taki deserek :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten przepis:) Robiłam go już tylko w wersji cytrynowej. Bardzo orzeźwiający:)
OdpowiedzUsuńo ja, to musi być fenomenalnie orzeźwiające! tych sycylijskich pomarańczy zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPosiedziałaby z Tobą na tym balkonie z takim musem w ręce!
OdpowiedzUsuńoj Twój mus wygląda pysznie... zjadłoby się taki w ciepłym wiosennym słońcu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grapefruita! I uwielbiam BBC Good Foood, to prawdziwa kopalnia inspiracji! pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrezentuje się przepysznie:)
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością by mi posmakował, a to dlatego,że uwielbiam grejpfruty różowe. Pychota!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Kochana.
Pozdrowienia:*
Majanko, to jeśli masz pod ręką zrób koniecznie! Mile łechce podniebienie :)
UsuńNie wiem,czy sobie zdajesz sprawę z tego,że jest dość późno, a mi się ogromnie chce takiego musu.
OdpowiedzUsuńPomocy!
Aniu, Ty za to masz konfiturę pomarańczową i nalewkę... :)))) Ja na swoje sycylijskie specjały muszę poczekać do poniedziałku! :/ a takie miałam plany na weekend :)) Po musie już nie ma śladu, jedynie brudne szklaneczki... Ale jeśli masz w domu choć jeden owoc cytrusowy to warto go zrobić bez względu na porę :)
UsuńMiłego wieczoru! :*
Nie mam połowy składników :( A szkoda, bo wygląda cudownie.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny deser :)
OdpowiedzUsuńPiękny, orzeźwiający deser :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMusze wreszcie sprobowac tych sycylijskich pomaranczy i sprawdzic, czy bardzo sie roznia od innych... A deser wyglada wspaniale! Zester masz fajny, bardzo przydatny gadzet.
OdpowiedzUsuńMaggie, też już się nie mogę doczekać :) Mazurek cytrusowy... mmmm....
UsuńZester, faktycznie się przydaje :D