Ostatnio dni przeciekają mi przez palce. Kwietniowy urlop, długa majówka... i jako tako staram się wrócić do codziennych rytuałów. Spacerów po pracy. Codzienne zakupy świeżych warzyw.
W końcu na straganach wyczekane SZPARAGI, RABARBAR i pierwsze szklarniowe TRUSKAWKI. Truskawki, które już nie tylko pachną, ale i smakują... choć do tych wygrzewających się na słońcu im daleko. Więc tak wiszę w oczekiwaniu na truskawki u mamy, które kwitły ostatnio jak szalone :) Miały już zalążki owoców - zielone i twarde - zapowiedź soczyście czerwonych PRAWDZIWYCH truskawek.
Na pierwszy rzut ze straganów idą szparagi. Nie mogę przejść obok nich obojętnie. Od ubiegłego roku jestem zdecydowaną amatorką zielonych łodyg. Białe jakoś nie podbiły mojego serca... może do ich smaku trzeba dojrzeć? A jak mieliście Wy? Które łodygi posmakowały Wam bardziej?
Makaron żytni ze szparagami w sosie śmietanowo-cytrynowym
przepis własny
(na 4 porcje)
Składniki:
400g makaronu żytniego
16 zielonych szparagów
150ml śmietany 12%
2 gałązki tymianku cytrynowego
1 łyżeczka otartej skórki cytrynowej
2 łyżeczki soku z cytryny
1/2 łyżeczki soli cytrynowo-tymiankowej
zielony pieprz
plus do dekoracji
gałązki tymianku
Przygotowanie:
Makaron ugotujcie al dente.
Szparagom odłamcie zdrewniałe końcówki, a duże szparagi obierzcie. Wrzućcie do wrzącej wody i gotujcie przez 5-8 minut. Dla zachowania koloru wrzućcie je do zimnej wody. Osączcie i pokrójcie na trzy części. Zostawcie kilka łyżek wody do rozrzedzenia sosu.
W rondlu podgrzejcie śmietankę, dodajcie tymianek i otartą skórkę cytrynową gotujcie przez chwilę, doprawcie solą i roztartym w moździerzu pieprzem do smaku. Zdejmijcie z ognia, dodajcie pozostawioną wodę z gotowania szparagów i sok z cytryny. Wrzućcie ugotowany makaron i szparagi (bez czubków), dokładnie wymieszajcie. Rozdzielcie makaron na porcje, udekorujcie czubkami szparagów i tymiankiem, oprószcie zielonym pieprzem. Smacznego!
Świetne danie! :)
OdpowiedzUsuńU mnie też szparagi królują :)
Pozdrawiam!
Wspaniały pomysł na szparagi. Zdecydowanie podoba mi się taki obiad. Wiesz, ja też wolę zielone łodygi niż białe. Jadłam białe, ale jakoś tak zielone mi bardziej smakują. Są delikatniejsze.:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Ewelinko.
Pozdrowienia ciepłe:*
Majanko, zgadza się. Te zielone mają delikatniejszy smak :) Dziękuję Kochana! :*
UsuńOooo tak! U mnie też szparagowe szaleństwo w pełni! Podobnie jak Ty, wolę te zielone łodygi, sama nie wiem dlaczego - smak, kolor - wszystko po trochu sprawia, że nie mogę przejść obok nich obojętnie.
OdpowiedzUsuńMagda, do Ciebie też się zielone uśmiecha bardziej :D A przejść obojętnie... toż to nie uchodzi...
UsuńOch, ależ to musi być pyszne danie :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne połączenie! Szparagi uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi apetycznymi zdjęciami, że już prawie lato:) Czasem za dużo pracując, można się lekko zastopować:/ Miłego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńNemi, ja ostatnio się zszokowałam że już mamy maj... dopiero co był Sylwester, a tu już lato za pasem. Dni zdecydowanie za szybko przeciekają przez palce...
Usuń