Dawno już nie brałam udziału w akcjach wspólnego gotowania. Przez te kilka miesięcy grupa rozrosła się do kilkunastu osób. Im nas więcej, tym weselej, prawda? We wspólnym gotowaniu biorą udział oprócz mnie biorą udział: Maggie (organizatorka akcji), Pluskotka , Mirabelka, Paszczak i Bartoldzik.
W takich akcjach podoba mi się indywidualne podejście biorących w niej udział kucharzy/kucharek. Nasza indywidualność "wychodzi" najbardziej, gdy korzystamy z tego samego przepisu. Niby to samo danie, ale każdy pokazuje je inaczej. Tak jak mu w duszy gra.
Tym razem przepis jest dowolny, ma tylko motyw przewodni - indyjskie curry warzywne. Całkiem przypadkowo udało mi się "podsłuchać" pogaduszki Malwi i Maggie. Pogoda za oknem była nie najlepsza. Szybka wyprawa na pobliski bazarek i wracam z dorodnym kalafiorem i mięsistymi pomidorami. W kuchni indyjskiej uwielbiam tą mnogość przypraw, która wszystkiemu co ją otacza nadaje orientalny smak.
Jeśli szukacie alternatywy dla kalafiora z wody z bułką tartą, to ten przepis jest idealny dla Was. Polecam gorąco, zwłaszcza gdy lato przestaje być latem, a staje się jesienią...
Curry z kalafiorem i mlekiem kokosowym
oryginalny przepis pochodzi z książki "Kuchnia indyjska. Najlepsze przepisy" (s.344)
(na 4 porcje)
Składniki:
1 kalafior (średniej wielkości)
2 średnie pomidory
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 zielona papryczka chilli
1 łyżeczka mielonej kurkumy
2 łyżki oleju słonecznikowego
1 łyżeczka curry
1/2 łyżeczki garam masali
400ml mleka kokosowego
1 kubek wody
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżeczka przecieru z tamaryndowca
szczypta soli
Przygotowanie:
Kalafiora podzielcie na małe różyczki. Pomidory sparzcie wrzącą wodą, obierzcie ze skóry, usuńcie nasiona i pokrójcie na małe kawałki (około 1cm).
Cebulę grubo pokrójcie, czosnek rozgniećcie nożem, a z chilli usuńcie nasiona. Wszystko wrzućcie do blendera, dodajcie kurkumę, curry i garam masala, dokładnie zmiksujcie. Powinniście otrzymać 4-5 łyżek pasty.
Na dużej patelni rozgrzejcie olej, dodajcie przygotowaną pastę i smażcie przez chwilę na małym ogniu, aby wydobyć aromat przypraw (uważajcie, żeby nie przypalić).
Różyczki kalafiora wrzucamy na patelnię i dokładnie (delikatnie) mieszamy, aby pokryły się przyprawami. Wlejcie mleko kokosowe i wodę, dodajcie przecier z tamaryndowca, cukier i szczyptę soli. Duście przez 5 minut. Potem dorzućcie pomidory i gotujcie jeszcze przez 2-3 minuty.
Podawajcie natychmiast, udekorowane liśćmi kolendry. Możecie podawać jako samodzielne danie lub z ryżem. Smacznego!
Przepis bierze udział w akcji Maggie Kuchnia indyjska.
Miłego wieczoru!
Kalafior musiał smakować wybornie. Lubię indyjskie klimaty.
OdpowiedzUsuńDominika, miało być na 4 porcje, a skończyło się na dwóch duuużych :)
UsuńKalafior w takiej odsłonie dużo zyskuje!
Pięknie,kolorowo i zapewne smacznie :)
OdpowiedzUsuńWioletta, nie mogłam odejść od patelni! A starałam się nawet na nią nie spoglądać, jak wyłączyłam ogień... ale pachniało tak obłędnie, że nie mogłam się oprzeć ;)
UsuńPiękna misa! A w curry jestem zakochana:)
OdpowiedzUsuńGula, misa odnaleziona. Leżała gdzieś w starym kufrze, odkurzyłam i... cudowna :)
UsuńWspaniałe :) A na takie naczynie poluję już od dawna, niestety nieskutecznie.
OdpowiedzUsuńShinju, dzięki :)
UsuńOdnośnie naczynka to puściłam Ci maila :)
Apetycznie wygląda, chętnie bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńAvelina, dziękuję :)
UsuńPrzy takim curry kalafior z wody sie chowa! Ciesze sie, ze do nas dolaczylas.
OdpowiedzUsuńMaggie, jaki kalafior? Kuchnia indyjska na nowo mnie zniewoliła. Ten przepych przypraw sprawia, że znane i kochane przeze mnie warzywo zmienia się jak za sprawą magicznej różdżki w nieznane mi doznanie :)
UsuńFajnie było znów wspólnie coś upichcić :) Mam nadzieję, że teraz uda mi się częściej.
Buzia!