Zwolnij.
Zatrzymaj się na chwilę w porannym pędzie.
Wsyp herbatę do czajniczka.
Wstaw wodę.
Poczekaj na magiczny "pstryk".
Zalej herbatę.
Pozwól jej się porządnie zaparzyć.
Wystarczy kilka minut.
Wyjrzyj za okno.
Ludzie spieszą się do pracy.
Dzisiaj piątek, więc spieszą się bardziej.
Wlej herbatę do kubka.
Weź go w dłonie, zrób wdech, poczuj ten aromat...
Zrób pierwszego łyka, potem kolejnego... i kolejnego.
Nie takie trudne, prawda?
Miłego dnia! :)
Pikantna konfitura żurawinowo-jabłkowa z gorczycą
oryginalny przepis pochodzi z magazynu Kuchnia [nr 11/2011]
(na 2 słoiczki po 250ml)
Składniki:
380g świeżej żurawiny
1 średniej wielkości jabłko (ok. 250g)
2 łyżeczki ziaren białej gorczycy (utarte w moździerzu)
4 łyżki octu balsamicznego
1 łyżka ziaren białej gorczycy
1 łyżka ziaren czarnej gorczycy
1 tajska czerwona papryczka chilli
200g brązowego cukru
sok z jednej cytryny
Przygotowanie:
Żurawiny dokładnie wypłuczcie w zimnej wodzie, osączcie na durszlaku przez kilkanaście minut. Jabłka obierzcie i pokrójcie w kostkę, niezbyt dużą.
Wrzućcie przygotowane owoce do garnka, dodajcie zmieloną gorczycę, ocet balsamiczny, cukier i drobno posiekaną chilli, dokładnie wymieszajcie. Doprowadźcie do wrzenia, zmniejszcie ogień i gotujcie na małym ogniu przez 30 minut, aż do odparowania nadmiaru soku z owoców żurawiny. Co jakiś czas mieszajcie, żeby konfitura się nie przypaliła. W połowie gotowania dodajcie całe ziarna gorczycy (nie dodaję ich od razu, ponieważ lubię jak chrupią). Pod koniec gotowania dolejcie sok z cytryny, ponownie wymieszajcie.
Przełóżcie przygotowaną konfiturę do wyparzonych słoików. Możecie ją przechowywać do miesiąca w lodówce. Jeśli chcecie ją sobie zostawić na zimę, to najlepiej ją dodatkowo przez 15 minut pasteryzować.
Konfitura sprawdza się wspaniale jako dodatek do serów (zwłaszcza kozich i pleśniowych). U mnie wystąpiła jako dodatek do mini kanapek z żytniego chleba i sera solankowego, z lekka oprószone ziarenkami gorczycy. Uwielbiam jak chrupią, gdy pękają pod zębami. Smacznego!
mmmm to taka jakby musztarda owocowa. Za każdy słoiczek takiej konfitury warto dużo zapłacić :) Pycha
OdpowiedzUsuńW porannym pedzie nie dam rady sie zatrzymac - mam 15 minut od pobudki do wyjscia z domu, a wczesniej budzic sie nie zamierzam ;) Ale po poludniu dobrze jest odetchnac.
OdpowiedzUsuńSzalenie ciekawy pomysl na konfiture.
Bardzo ciekawa ta konfitura,a jeszcze bardziej ciekawi mnie ten piekny chlebuś:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe połączenie, miło tak zacząć dzień. Miłego!
OdpowiedzUsuńWow, ale świetna konfitura! Zaskakujące połączenie smaków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
jest.. intrygująca.
OdpowiedzUsuń