Sezon na pierniczki uznaję za otwarty! W sklepach na półkach już królują czekoladki przystrojone w specjalne świąteczne opakowania. W galeriach handlowych już przedświąteczny tłum, powoli zaczyna się prezentowe szaleństwo.
Z głośników dobiega nieśmiertelne "Last Christmas" albo "Santa Claus is coming to town".... Akurat świąteczne piosenki lubię, ale umówmy się nie na dwa miesiące przed świętami ;)
Z głośników dobiega nieśmiertelne "Last Christmas" albo "Santa Claus is coming to town".... Akurat świąteczne piosenki lubię, ale umówmy się nie na dwa miesiące przed świętami ;)
Na blogach też nastał prawdziwie przedświąteczny szał... na pierniczenie. Ja jak co roku dałam się wciągnąć w ten wir. Dzięki temu czuję, że święta nadchodzą... Niestety im jestem starsza tym ta radość i oczekiwanie, gdzieś ucieka, rozmywa się. Każda wyciągnięta z piekarnika pachnąca blacha sprawia tak niesamowitą przyjemność, że uśmiech sam ciśnie się na usta. Ech, pora wziąć się za lukrowanie kolejnej partii :)
Miłego dnia!
Pomarańczowo-czekoladowe pierniczki
przepis znaleziony u Doroty
(na 65 sztuk)
Składniki:
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
4 łyżki kakao
6 łyżek cukru pudru
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 płaskie łyżki przyprawy do piernika (domowej)
szczypta soli
skórka z połowy pomarańczy (obrana zesterem i posiekana)
90g masła
1 małe jajko
6 łyżek melasy (możecie użyć również płynnego miodu)
30g gorzkiej czekolady
Przygotowanie:
Pierwszych sześć składników wymieszajcie i przesiejcie przez sito.
Do małego rondla włóżcie masło, dodajcie melasę i pokruszoną czekoladę. Podgrzewajcie, cały czas mieszając, aż składniki dokładnie się połączą. Odstawcie na bok, by masa lekko przestygła (powinna być jeszcze ciepła).
Do przesianych wcześniej składników wbijcie jajko, dodajcie rozpuszczoną masę i skórkę z pomarańczy, dokładnie zmiksujcie. Powstałe ciasto (będzie klejące) przełóżcie do miski, owińcie szczelnie folią do żywności i przełóżcie do lodówki. Zostawcie je tam na 1-2 godziny (masa powinna przestać się kleić).
Piekarnik rozgrzejcie do 175 stopni (górna i dolna grzałka).
Ciasto wyciągajcie z lodówki partiami i wałkujcie ciasto cienko (na około 2-3 mm). Foremkami wycinajcie Wasze ulubione kształty - u mnie to skarpety Mikołaja, gwiazdy i serca.
Pieczcie w rozgrzanym piekarniku przez 12 minut. Delikatnie przekładajcie na kratkę, zostawcie do ostygnięcia.
Smacznego!
Gdy pierniczki wystygną można je udekorować. W tym roku korzystałam z tego przewodnika. Jeśli jeszcze na niego nie trafiliście, to polecam!
Do dekorowania wykorzystałam z lukier białkowy.
Składniki:
1 i 1/2 szklanki cukru pudru
1 białko (o wadze 35g)
opcjonalnie barwnik spożywczy
Przygotowanie:
Białko i cukier puder dokładnie ubijcie. Ja użyłam miksera, wtedy krem jest aksamitny i idealnie biały. Jeśli chcecie kolorowy lukier, to dodajcie do masy (pod koniec ubijania) barwnik, dokładnie wymieszajcie.
Ten lukier wykorzystałam do przygotowania kontur. Natomiast do ich wypełnienia użyłam tego samego lukru, tylko dodałam do niego kilka kropel wody.
Śliczne!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale pierniczki. A ta skarpetka...mistrzostwo :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Piękne !!!!
OdpowiedzUsuńPiękne! Na mnie czekają dwa ogromne pudła pierników do polukrwania...
OdpowiedzUsuńAsiek, polecam ten manual, o którym pisałam w poście. Jest genialny!
UsuńLukrowani po jego przeczytaniu to naprawdę łatwa sprawa :)
Pozdrawiam ciepło!
Cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
jejku !! są przepiękne!!
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńTo jedne z ladniejszych pierniczkow, jakie widzialam w tym roku! Zdolna z ciebie bestia :)
OdpowiedzUsuńArcydzieła Kochana!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :):)
Tapenda
Cudowne są Ewelinko! Szkoda,że ja nie umiem tak piękne lukrować.
OdpowiedzUsuńWspaniałe pierniczki zrobiłaś.
:)
My bedziemy lukrować chyba w niedzielę.
Buziaki:*
Majanko, dziękuję Kochana!
UsuńNaprawdę to nic trudnego, wystarczy dobry przewodnik, jak ten który stworzyła Ania.
Buziaki :*
Ja bardzo przepraszam, pierniczki są cudowniaste wręcz :) ale w przepisie jest melasa a w składnikach chyba nie....? Albo mi się w oczach pierniczy ;)
OdpowiedzUsuńJustyna, dziękuję za czujne oko. Już poprawiłam.
UsuńPozdrawiam ciepło!
śliczne są te lukrowane kropeczki
OdpowiedzUsuńŚliczne są, na tak ciemnym tle pięknie prezentuje się lukier. A ja w tym roku jakoś się zabrać za to lukrowanie nie mogę :)
OdpowiedzUsuń