Bardzo długo buraki kojarzyły mi się jedynie z barszczem i ćwikłą z chrzanem. Wszystko to oczywiście jest pyszne i gdy przychodzą chłody nie wyobrażam sobie pieczystego bez posmarowania go ćwikłą. Jednak czasem potrzeba odmiany, by burak nie zbrzydł podawany ciągle tak samo.
Pieczone buraki odkryłam (w skali swojego życia) całkiem niedawno. Słodycz (do tej pory burak = kwaśne), którą wydobywa z nich pieczenie skradła moje kubki smakowe na zawsze. Nawet teraz wpadłam na pomysł, by spróbować zawekować starte pieczone buraczki :) Hmmm... a może do tego jeszcze pieczone szare renety? Ech, ale to już temat na inny post :)
Dzisiaj spróbujcie prostego przepisu, który wymaga niewiele wysiłku, a pierwszy kawałek sprawia, że nie można się powstrzymać przed kolejnym. Sama złapałam się na tym, że wciągnęłam dobrą kwartę w trakcie wykańczania :) Kwaśny sumak i przesłodka grenadina cudownie się uzupełniają wydobywając z buraka to, co najlepsze.
Pieczone buraki z fetą, pestkami granatu i kolendrą
inspiracja pochodzi ze strony feastingathome.com(na 2 porcje)
Składniki:
8 młodych buraków
1 łyżka grenadiny
1 łyżka oliwy
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżeczka sumaku
szczypta soli
50g sera feta
garść pestek granatu
garść liści kolendry
Przygotowanie:
Buraki dokładnie wyszorujcie, usuńcie końcówki korzenia (jeśli buraki odcinacie od liści botwinki to zostawcie kilka cm łodyg). Mniejsze buraki pokrójcie w ćwiartki, a większe w ósemki. Przełóżcie je do naczynia do zapiekania.
Do miski wlejcie grenadinę, oliwę i balsamico, dodajcie sumak i sól (wystarczy dosłownie szczypta), dokładnie wymieszajcie.
Do buraków wlejcie marynatę i delikatnie wymieszajcie, by cała pokryła buraki. Odstawcie na bok na około 30 minut, by smaki się "przegryzły".
Pieczcie przez 45 minut (do godziny) co jakiś czas wymieszajcie, aby buraki się równo upiekły. Po upieczeniu powinny być miękkie, ale nie powinny się rozpadać.
Dodajcie pestki granatu, pokruszoną w rękach fetę i liście kolendry. Podawajcie na ciepło lub zimno, w obu wersjach są równie pyszne. Smacznego!
Uwielbiam buraki ,pyszne danie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO jak ładnie się prezentują !
OdpowiedzUsuńLubię buraczki. :)
OdpowiedzUsuńTakich pieczonych nie jadłam, a wyglądają naprawdę pysznie.
Pozdrowienia ślę :)
Pieczone buraki z balsamico posiadły moje smakowe kubki także. Są uzależniające!
OdpowiedzUsuńaż szkoda jeść, takie to piękne:)
OdpowiedzUsuńTe buraczki wygladaja wspaniale, zamierzam dzis zrobic podobne ;)
OdpowiedzUsuń