Jak to możliwe? Jest lato, a mi cieknie z nosa. Rano nie chce się wstać, nie ma nawet energii na poranną przebieżkę. jedyne czego chcę, to nakryć się kołdrą, odpuścić dzień w pracy i wyspać się porządnie. A potem, gdy już będę wyspana nogi same poniosą do kuchni.
Przeszukam szafki i chwycę paczkę makaronu. Z lodówki wyciągnę kawałek kurczaka, końcówkę gorgonzoli z mascarpone i śmietanę. Upiekę pomidorki koktajlowe z oliwą i tymiankiem z balkonowej uprawy (zioła z własnej hodowli smakują o niebo lepiej!). W sumie to samymi takimi pomidorkami mogłabym się najeść, do tego dobra bagietka i ser koryciński... ale makaron już się gotuje, szkoda by go było. Sos w sumie sam się robi, ważne żeby ogień nie był za duży, bo śmietana się zetnie. A na koniec siądę na balkonie, opatulona kocem, z parującym talerzem pachnącego makaronu. Pycha!
Potem dzwoni budzik, nie wiem który raz go już dziś przekładałam, zdecydowanie za dużo. Teraz wszystko muszę robić w dużym przyspieszeniu. Urlopu już tak mało, nie można wziąć urlopu na żądanie (każdy dzień jest na wagę złota) i do pracy iść trzeba, a dzień lenistwa bardzo by się przydał. Makaron to wczorajsze wspomnienie, pyszne wspomnienie... Miłego dnia!
Świderki z sosem śmietanowo-serowym, botwiną i pieczonymi pomidorkami
przepis własny(na 2 porcje)
Składniki:
150g makaronu świderki
2 łyżki śmietany 18%
2 łyżki gorgonzoli z mascarpone
2 garści liści botwiny
1 ząbek czosnku
150g piersi z kurczaka
10 pomidorków koktajlowych
oliwa (ok. 1 łyżeczki)
2-3 gałązki tymianku
sól i biały pieprz
Przygotowanie:
Rozgrzejcie piekarnik do 175 stopni (górna grzałka, termoobieg).
Pomidorki przekrójcie na pół, ułóżcie je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, skropcie oliwą, oprószcie listkami tymianku i odrobiną soli. Pieczcie przez 20 minut, następnie wyłączcie piekarnik i zostawcie w środku do czasu przygotowania sosu.
Makaron ugotujcie al dente (zostawcie 1/4 szklanki wody z gotowania makaronu).
Kurczaka podzielcie na mniejsze kawałki. Na patelni (najlepiej grillowej) usmażcie go do zrumienienia.
W małym rondelku podgrzejcie śmietanę, dodajcie gorgonzolę, mieszajcie, aż się całkowicie rozpuści. Dolejcie wodę z gotowania makaronu, by lekko rozwodnić sos. Następnie dodajcie porwane liście botwiny i przeciśnięty przez praskę czosnek, gotujcie przez 2 minuty na wolnym ogniu. Doprawcie do smaku solą i pieprzem.
Dodajcie ugotowany makaron i dokładnie wymieszajcie. Na koniec dodajcie usmażonego kurczaka pokrojonego na mniejsze kawałki i upieczone pomidorki.
Podawajcie na ciepło. Smacznego!
Piękne, apetyczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń