Jak dziś pamiętam moje pierwsze niepewne kroki w świecie domowego pieczenia chleba. Nie wiem jak trafiłam na bloga Tatter, ale jak tylko na niego weszłam, tak zostałam. Wyhodowałam pierwszy zakwas dzięki jej radom. Ta niepewność czy wszystko robię dobrze, czy faktycznie w pierwszym stadium hodowli powinnam aż tyle go wyrzucać. Można nawet znaleźć gdzieś tam moje komentarze, jeszcze przed założeniem bloga. Gdy zakwas był już gotowy i bąbelkował jak szalony upiekłam pierwszy bochenek. Oczywiście Tatterowiec, jeszcze wspomaganego drożdżami. I od tego pierwszego domowego chleba zaczęła się moja przygoda z pieczeniem. Do tej pory mam sentyment do tego chleba. Recepturę znam na pamięć i mogę ją odtworzyć w każdych warunkach, byle bym tylko miała przy sobie zakwas.
Gdy zastanawiałam się nad wyborem bochenka na Światowy Dzień Chleba szukałam bardziej skomplikowanego, wymagającego kilkukrotnego odgazowywania, składania i innych magicznych czynności, które sprawiają domowym piekarzom taką frajdę. Gdy tak wertowałam kolejne kartki Biblii Hammelmana, przypomniałam sobie o chlebie z kapustą kwaszoną i smażoną cebulką. Zawsze go z Połówkiem kupowaliśmy gdy byliśmy w okolicach Janek. Jest tam taki mały drewniany domek - piekarnia. Mają w nim piec, w którym chleby są ostatecznie wypiekane, a w najbliższej okolicy unosi się cudowny zapach świeżego pieczywa.
Dlaczego by nie spróbować dołączyć tego smaku z Tatterowcem? No właśnie, dlaczego nie?!
Tatterowiec z kiszoną kapustą i smażoną cebulą
oryginalny przepis pochodzi od Tatter(na 1 bochenek)
Składniki:
400g płynnego dojrzałego zakwasu żytniego
150ml wody
100g mąki żytniej razowej
300g mąki pszennej chlebowej (użyłam typu 650)
1 łyżka soli
1 łyżeczka brązowego cukru
100 g kiszonej kapusty
1 średniej wielkości cebula
2 łyżeczki oliwy
1 płaska łyżeczka mielonego kminku
plus
oliwa do wysmarowania formy
otręby pszenne do wysypania formy
Przygotowanie:
Na patelni rozgrzejcie oliwę, dodajcie drobno posiekaną cebulę i kminek. Smażcie, aż cebula się zeszkli, odstawcie na bok do ostygnięcia. Kapustę drobno posiekajcie.
W dużej misce wymieszajcie zakwas, wodę, obie mąki, sól i brązowy cukier, aż składniki się połączą i powstanie lepkie i luźne ciasto. Zostawcie do wyrośnięcia pod przykryciem na godzinę.
Po tym czasie dodajcie zeszkloną cebulę i posiekaną kapustę, dokładnie wymieszajcie. Przełóżcie do formy keksowej wcześniej wysmarowanej oliwą i wysypaną otrębami. Wymarujcie wierzch ciasta oliwą, przykryjcie folią spożywczą i ściereczką. Odstawcie w ciepłe miejsce i pozwólcie ciastu spokojnie wyrosnąć.
Formę z wyrośniętym ciastem wstawcie do zminego piekarnika. Ustawcie temperaturę 200 stopni i pieczcie z parą przez godzinę.
Po wyciągnięciu z piekarnika studźcie na kratce. Smacznego!
Ewelinko, znam ten chlebek, jest pyszny, wspaniały. Z kapustą kiszoną - to bardzo ciekawa wersja. Chętnie bym spróbowała. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję Kochana! To najwspanialszy chleb - zgadzam się w całej rozciągłości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ewe
I would like to have slice of this loaf right now! Dziękujemy za udział w Dniu Chleba Świata 2013.
OdpowiedzUsuń