Czuję wiosnę, niezaprzeczalnie. Małe zielone pączki na bzie, który rano mijam w drodze do pracy dają nadzieję, że już niedługo zawita. I niepotrzebne będą żadne ciasteczka, żeby ją przekupić. Ona czai się gdzieś za rogiem i jak małe dziecko chowa się przed mamą. Wracając z pracy obserwuję krzak forsycji, jaki mamy na podwórku i szukam choć jednego żółtego zalążka na potwierdzenie, że to nie tylko wytwór mojego stęsknionego ciepła umysłu. W kwiaciarniach królują już hiacynty (na moim kuchennym parapecie stoją sobie dwie sztuki) i żonkile. Jak nic wiosna już tuż tuż.
Jeśli tylko lubicie quinoa, to te placuszki skradną Wasze serce.
Jeśli quinoa nie znacie, to te placuszki z pewnością sprawią zagości ona w Waszej kuchni na stałe.
Ja te placuszki po prostu uwielbiam!
Placuszki z komosy ryżowej ze szczypiorkiem i parmezanem
oryginalny przepis pochodzi z książki H. Swanson "Super natural every day" (s. 121)(na 18 sztuk)
Składniki:
340g komosy ryżowej
4 duże jajka
1/2 łyżeczki soli
15g szczypiorku
1 cebula
15g świeżo startego parmezanu
3 ząbki czosnku
100g bułki tartej
1 łyżka oliwy
plus
woda do ugotowania quinoa
Przygotowanie:
Komosę przepłukajcie w zimnej wodzie, osączcie na sicie. Przełóżcie do garnka i zalejcie wodą (powinno jej być dwa razy więcej niż quinoa). Doprowadźcie do wrzenia, zmniejszcie ogień i gotujcie pod przykryciem przez około 15 minut. Po tym czasie zdejmijcie z gazu i odstawcie na bok do przestygnięcia (cały czas pod przykryciem).
W misce wymieszajcie ugotowaną komosę, rozkłócone jajka i sól. Dodajcie drobno posiekany szczypiorek i cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz starty parmezan. Wmieszajcie bułkę tartą, odstawcie na kilkanaście minut, aby wchłonęła nadmiar płynów.
Uformujcie zwilżonymi dłońmi kulki z 2 łyżek masy, rozpłaszczajcie je dłonią.
Na patelni rozgrzejcie oliwę. Smażcie do mocnego zrumienienia, po ok. 5 minut na każdej stronie. Podawajcie od razu. Smacznego!
Takie placuszki do mnie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńOch, zjadłabym zjadła... piękne są :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie - rewelacja.
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie, nadawałyby się na drugie śniadanie do szkoły czy do pracy.
OdpowiedzUsuńEwelinko, świetne te placuszki.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie je zrobić. Super.
Pozdrawiam.