Są czasem takie zdjęcia i przepisy, które zapadają tak mocno, że nie sposób się od nich opędzić. Tak miałam z curdem z czarnej porzeczki Doroty. Nie wiem co mnie powaliło - kolor czy zapowiedź smaku.
Z braku likieru cassis zastąpiłam go amaretto. Jestem nim zachwycona! Podczas robienia zdjęć nie byłam w stanie powstrzymać się przed wyjadaniem go ze słoiczka. A kolor ma wręcz niesamowity.
Jutro zapraszam Was na szybki deser z jego wykorzystaniem. Więc dziś popędźcie do warzywniaka po koszyczek czarnych porzeczek, a jutro będziemy się rozpieszczać.
Curd z czarnej porzeczki z amaretto
oryginalny przepis pochodzi ze strony mojewypieki.com(na 375ml)
Składniki:
250g czarnej porzeczki (oszypułkowanej)
2 duże jajka
2 żółtka
70g cukru pudru
80g masła
2 łyżki amaretto
Przygotowanie:
Do małego garnka wrzućcie porzeczki, zasypcie je cukrem. Doprowadźcie do wrzenia i pogotujcie przez chwilę, aż zaczną się rozpadać i puszczać sok.
Przetrzyjcie przez sitko, aby otrzymać porzeczkowe puree bez pestek. Odstawcie na bok do ostygnięcia.
Przelejcie ostudzone puree do tego samego garnka, dodajcie jajka i żółtka, dokładnie roztrzepcie przy pomocy rózgi. Dodajcie masło i likier, postawcie na małym ogniu i cały czas mieszajcie podczas podgrzewania. Gdy krem się zagotuje i będzie miał już gładką konsystencję zdejmijcie z ognia.
Przełóżcie do wyparzonego słoiczka, szczelnie zamknijcie. Przechowujcie w lodówce do 2 tygodni. Smacznego!
Kolor ma taki, że nie można się w nim nie zakochać. Bajeczny :)
OdpowiedzUsuń