Tym razem choć to zimowe wydanie Weekendowej Piekarni gospodarzy Wiosenka z bloga Eksplozja Smaku. Z dwóch propozycji, które wybrała zdecydowałam się na ziołowe bułeczki z chrzanem (znalezione przez gospodynię na blogu Liski), bo chrzan w naszej kuchni lubiany jest... i to bardzo!
W związku z tym nie żałowałam go w tym przepisie i dałam go pełne dwie łyżeczki ;) A i tak był mało wyczuwalny.
W związku z tym nie żałowałam go w tym przepisie i dałam go pełne dwie łyżeczki ;) A i tak był mało wyczuwalny.
Bułeczki mają miękki miąższ i niesamowicie pięknie pachną! Wiosenko, dziękuję za ten wspaniały wybór i wspólną zabawę :)
ZIOŁOWE BUŁECZKI Z CHRZANEM
(na 9 sztuk)
Uwagi gospodyni:
W tym przepisie niektórzy mogą obawiać się chrzanu ale tak naprawdę jest on słabo wyczuwalny. Bułeczki są bardzo smaczne, ciasto przyjemnie się zagniata więc naprawdę zachęcam do ich upieczenia:)
Składniki:
20 g świeżych drożdży (lub 1,5 łyżeczki drożdży suszonych instant)
1 łyżeczka cukru
150 ml ciepłej wody
350 g mąki pszennej (użyłam typu 650)
60 g miękkiego białego sera
40 g miękkiego masła
1,5 łyżeczki chrzanu (dodałam dwie, a i tak smak chrzanu był ledwo wyczuwalny)
1 łyżeczka soli
1 łyżka posiekanych świeżych ziół (użyłam tymianku i bazylii)
Przygotowanie:
Drożdże zasypać łyżeczką cukru, dodac 3 łyżki wody i odstawić na 10 minut. Kiedy "ruszą", dodać resztę wody i pozostałe składniki. Zagnieść ciasto - będzie gładkie i lśniące. Można to zrobić również mikserem, ugnatając ciasto hakiem ok. 5-6 minut. Z ciasta uformować kulę i przełożyć ją do miski. Przykryć folią i odstawić do wyrastania na 1-1,5 h. Ciasto podwoi objętość. Wyrośniete ciasto podzielić na 9 części i z każdej uformować okrągłą bułeczkę (ja dodatkowo na każdej bułeczce zrobiłam cienki pasek z ciasta, którego końce podwinęłam pod spód bułki) [uformowałam lekko owalne bułeczki bez cienkiego paska z ciasta]. Ułożyć bułeczki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. 30-40 minut. Wyrośniete bułeczki posmarować wodą (ok. 1/4 szklanki) wymieszaną z cukrem pudrem (1/2 - 1 łyżeczka) [pominęłam dodawanie cukru pudru i posmarowałam jedynie wodą]. Piekarnik nagrzać do 200 st C. Wstawić wyrośnięte bułeczki do gorącego piekarnika [uprzednio mocno je nacięłam]. Piec bułki ok. 16-20 minut. Smacznego!
wspaniałe!
OdpowiedzUsuńtakie pulchne, mięciutkie wnętrze i chrupiąca skórka.
tak cudownie okrąglutkie...
Ciekawi mnie ich smak, bo ostatnio przekonuję się do chrzanu. Nigdy go nie lubiłam, ale jego aromat niedawno zaczął mi się podobac :)
OdpowiedzUsuńach, jak pieknie wygladaja Twoje buleczki:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam bułeczek, które miałyby w sobie chrzan, ciekawie.
OdpowiedzUsuńAle śliczne Ci wyszły, takie puszyste:)
OdpowiedzUsuńDziękuje, że piekłaś je razem ze mną:)
Karmel-itko, a ja starałam się zrobić owalne ;) jednak podczas wyrastania postanowiły się zaokrąglić :))
OdpowiedzUsuńKuchareczko, smak chrzanu jest ledwo wyczuwalny, więc nie powinnaś się ich obawiać. Ja następnym razem go podwoję, bo jeszcze mi mało go czuć :))
Aga, dziękuję :)
Asiejko, no ja też nie! ale propozycja Wiosenki mnie tak zaciekawiła, że musiałam zrobić, po prostu musiałam!
Wiosenko, to ja dziękuję :) te bułeczki będą często u mnie powracać!
Pozdrawiam ciepło!
Bardzo ładne te bułeczki! :))
OdpowiedzUsuńZ chęcią chwytam jedna na jutrzejsze śniadanie:)
Też lubię chrzan, a jeszcze w takim pieczywowym wydaniu...mniam!
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję :) Nie krępuj się i bierz dwie ;)
OdpowiedzUsuńArvén, te bułeczki są pyszne! ale jeśli lubisz chrzan to radzę dać więcej niż w przepisie :)))
pozdrawiam ciepło!
Już sobie wyobrażam, jak musiały pięknie pachnąć:) Chrzan dałaś ze słoiczka?
OdpowiedzUsuńidealne na śniadanie!
OdpowiedzUsuńNemi, to fakt, zapach mają obłędny. Tak chrzan dałam ze słoiczka. Pewnie jakby był świeżo starty miałby większą siłę przebicia :)
OdpowiedzUsuńPaula, i na kolację też! ;)
pozdrawiam ciepło!
te nacięcia są bossskieee!!! mi nigdy takie nie wychodzą. piękne bułeczki.
OdpowiedzUsuń