Jak ostatnio pisała Maggie kuchnia arabska ma coś takiego w sobie, że nie pozwala o sobie za długo zapomnieć. Dzięki Festiwalowi Panny M. coraz chętniej sięgam do przepisów z tego regionu, a zapach kminu rzymskiego i kolendry już na stałe zagościł w mojej kuchni.
I właśnie wertując książkę Kuchnia arabska (seria Podróże kulinarne) znalazłam ciekawy przepis na krakersy, ale nie byle jakie... Niesamowicie proste w wykonaniu, a do tego bardzo szybko znikają podczas wieczornych spotkań ze znajomymi. A skoro jeszcze mamy Karnawał, to warto go wykorzystać!
ARABSKIE KRAKERSY
(na 36 sztuk)
Składniki:
na ciasto:
1 łyżeczka suszonych drożdży
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka cukry
125ml ciepłej wody
185g mąki (użyłam zwykłej pszennej, typ 550)
2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki ostrej papryki
do posypania:
1 białko jajka
biały i czarny sezam
biały i niebieski maku
sól morska gruboziarnista
Przygotowanie:
W małej misce wymieszać drożdże z miodem, cukrem i całą wodą, przykryć i odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce.
Mąkę przesiać do miski, dodać sól i ostrą paprykę, dokładnie wymieszać. Dodać przygotowany wcześniej zaczyn z drożdży i zagnieść elastyczne ciasto. Wyrabiać na posypanej stolnicy przez 2 minuty. Dużą miskę wysmarować oliwą, przełożyć ciasto i odstawić do lodówki na 45 minut.
Po wyciągnięciu z lodówki ponownie wyrobić ciasto (stolnica lekko podsypana mąką), aż będzie gładkie. Podzielić je na cztery równe części. Każdy z nich rozwałkować na prostokąt 13x30 cm. Jajko lekko ubić, nakłuć ciasto widelcem. Z każdego prostokąta wykroić 9 trójkątów, posypać ziarnami (u mnie mak, sezam i sól gruboziarnista). Wykrojone trójkąty ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec przez 12 minut w piekarniku nagrzanym do 150 stopni (termoobieg).
Ostudzić na kratce. Podawać na zimno jako samodzielna przekąska lub z dodatkiem ulubionych sosów. Smacznego!
***
Przepis bierze udział w akcji "Festiwal kuchni arabskiej" Panny Malwinny:
Pozdrawiam serdecznie!
Ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fajny przepis!
OdpowiedzUsuńJa przez ostatnie lata stałam się fanką kuminu i świeżej, zielonej kolendry, a wszystko to za sprawą podróży:)
Przepis zapisuję i na pewno wypróbuję!
Serdecznie pozdrawiam,
SWS
Pochrupałabym:)
OdpowiedzUsuńJej, ale super - takich płaskich jeszcze nie widziałam. Bardzo zachęcająco to wygląda.
OdpowiedzUsuńŚliczne po prostu! I te posypki.Chętnie bym je pochrupała.
OdpowiedzUsuńBardzo chrupiąco wyglądają :) Ładny kształt im nadałaś. Mnie tez kuszą te posypki... Zanim jeszcze przeczytałam przepis myślałam,że jedne z nich posypane są czarnuszką,ale to jednak sezam ;)
OdpowiedzUsuńOne pasują do sera albo do terriny:)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
cudowne! cudowne.
OdpowiedzUsuńchrup, chrup, chrup ;]
Swietne! Od razu oczyma wyobrazni widze je zanurzone w jakims pysznym dipie albo hummusie...
OdpowiedzUsuńsuper przepis, masz rację kuchnia arabska jest bardzo aromatyczna i jej smak i zapach na długo pozostają w pamięci...Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńOlciku, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMZ, dziękuję :) Kmin i świeżą kolendrę również lubię :)
Wiosenko, zapraszam!
Kuchareczko, dziękuję :) Taka ich płaska uroda, smakują wspaniale!
Amber, dziękuję :) i zapraszam!
Escapade, dziękuję :) W takich przegryzkach posypki są najlepsze :) Następnym razem spróbuję z czarnuszką, bo już się w nią zaopatrzyłam :D
Ewelajno, dziękuję! Na połączenie z serem nie wpadłam... ale do takiego camemberta z piekarnika, mniam!
Karmel-itko, dziękuję! Dzień bez chrupania dniem straconym ;)
Maggie, ja zabrałam je na imprezę razem z pomidorową harissą :) Amatorzy pikantnych wrażeń byli zachwyceni tym połączeniem :)
Alicjo, dziękuję :) Aromaty kuchni arabskiej działają na mnie bardzo. Nie mogę się ich nawąchać ;)
Pozdrawiam ciepło!
Bardzo ciekawa propozycja, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSuper. Chętnie bym sobie pochrupała:)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie... pysznie... pochrupałabym oj tak !!!
OdpowiedzUsuńŚliczne!;-)
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchy, dziękuję :) Daj znać jak Ci smakowało :)
OdpowiedzUsuńAniu, Ivon, niestety już tylko wspomnienie zostało po tych krakersach. Zachęcam do wypróbowania :)
Grumko, dziękuję! A u Was dzisiaj cud zupa pomidorowa, mniam!
Pozdrawiam Ciepło!
świetnie wyglądają :) i muszą być bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńAleż one apetycznie wyglądają. Idealne dla mojego miłośnika takich przegryzek :)
OdpowiedzUsuńKiedyś na podczas pobytu w Egipcie jadłam coś bardzo podobnego... było to przepyszne.
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję Twój przepis, mam nadzieję, że to ten sam smak...
Świetne zdjęcia i kolejny Twój przepis do wypróbowania. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo afjne, zwłaszcza, że jestem fanką przegryzek wszelakich.
OdpowiedzUsuńPomimo, że uczę się arabskiego o kuchni za dużo nie wiem (bardziej o tej z Tunezji/Maroko i z Iranu) więc chcętnie podpatruję;)
fajne krakersiki:) ale bym sobie pochrupala:)
OdpowiedzUsuńSą genialne!:)
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie. Chętnie bym pochrupała takich krakersików.
OdpowiedzUsuńNiechybnie ten przepis wypróbuję!
OdpowiedzUsuńJuż mi leci ślinka na samą myśl o tych chrupkich krakersach :)
Chantel, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTili, dziękuję :) Ja też w domu mam takiego amatora :)
Laura, również mam nadzieję że to ten smak. Daj mi proszę znać, czy to to :)
Barbaro, dziękuję :) Będzie mi niezwykle miło :)
Atrio C., dziękuję :) Ja mam w domu miłośnika chipsów i innych takich :) Podpatruj podpatruj i próbuj przepisów, bo to kuchnia którą warto poznać... te aromaty!
Aga, dziękuję :) Widzę, że trafiłam w gusty kulinarnych blogerów, bo fanów chrupania co nie miara :)
Majanko, dziękuję ślicznie :)
Haniu, dziękuję :) Kolejna amatorka chrupania z Ciebie :))) Ale przyznaję szczerze ja też lubię takie chrupiące przekąski :)
Tylko spróbuj, będzie mi niezwykle miło :)
Pozdrawiam ciepło!
mrr... Zachęciły mnie te zdjęcia. ciasto w lodówce na razie. Trochę się boję, bo mam jeszcze naście, sama w domu jestem, w piekarniku naszym prehistorycznym temperaturę ustawia się na wyczucie, bo wskazówka popsuta... Ale mam takiego smaka, że musi się udać!
OdpowiedzUsuń