Z niektórymi przepisami mam niestety tak, że odkładam je, odkładam i jeszcze raz odkładam.... A potem jak już wypróbuję, to jestem na siebie zła, że tak późno się za niego zabrałam :) Tak było z sopa de lima (po spróbowaniu pierwsze co sobie pomyślałam, to wow!)
Obiecywałam sobie, że w końcu ją zrobię skoro Shinju zorganizowała akcję "Hola Mexico"... i nic. Na szczęście nie tylko ja chciałam ją przygotować. Na jej upichcenie porwałyśmy się tym razem we trzy: Shinju, Maggie i ja :) Całkiem zgrane trio, chociaż brakowało nam jednego ważnego składnika... Panny Malwinny, oczywiście! Ja wierzę, że była przy naszych poczynaniach duchem :)
Tym razem zebrałyśmy się każda w swojej kuchni, każda z własnym przepisem na sopa de lima i zobaczcie, co nam z tego wyszło. Ja już się nie mogę doczekać, aż zobaczę wspaniałości na blogach moich współtowarzyszek.
Sopa de lima to zupa niezwykle orzeźwiająca i lekko pikantna, idealna na lato. Jeśli planujecie przygotować sopa de lima z wyprzedzeniem, to radzę użyć soku z limonki, a nie plasterków. Ponieważ w plasterkach zawarty jest biały miąższ, zupa staje się z upływem czasu coraz bardziej gorzka. Ale jeśli będziecie serwować ją tak jak ja od razu, to plasterki limonki polecam, ponieważ prezentują się bardzo ładnie w miseczce.
Wcześniej nigdy nie jadłam sopa de lima, więc nie wiem na ile mój przepis i zmiany, których w nim dokonałam (niewielkie, kosmetyczne można by rzec) są wierne oryginałowi. Na pewno następnym razem jak wybierzemy się z Połówkiem do jakiejś meksykańskiej knajpki wypróbuję ją koniecznie i porównam z moim wyczynem :)
SOPA DE LIMA
przepis pochodzi ze strony mexconnect.com*
(na 4 porcje)
Składniki:
na wywar:
1 podudzie kurczaka
5 szklanek wody
1 gałązka świeżego oregano
2 małe ząbki czosnku
1 szalotka
2 goździki**
1 szczypta cynamonu**
1 szczypta startej gałki muszkatołowej**
sól do smaku
na zupę:
cały wywar, przecedzony (u mnie wyszło 4 szklanki)
podudzie z wywaru
1 łyżka oliwy
1 cebula
1 upieczony ząbek czosnku***
1 pomidor
1 zielona papryczka chilli
3 limonki
3 tortille kukurydziane
olej do smażenia
plus do dekoracji
świeże listki kolendry
* ja swoją zupę robiłam z połowy podanych w oryginale składników a i tak, wyszły cztery duże porcje
** w oryginalnym przepisie użyto przyprawy "allspice", czyli jagód jamajskiej papryki (więcej informacji znajdziecie tutaj); na szczęście przyprawę tę da się zastąpić mieszanką znanych nam przypraw (przepis tutaj)
Przygotowanie:
Krok 1. Wywar
Do dużego garnka włożyć kurczaka, zalać go wodą. Dodać oregano, obrane i przekrojone wzdłuż czosnek i szalotkę. Na koniec dosypać mieszankę startych goździków, mielonego cynamonu i gałki muszkatołowej (substytut użytej w oryginalnym przepisie przyprawy "allspice"). Całość doprawić solą do smaku. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień, przykryć i gotować przez 45 minut. Odstawić do ostygnięcia, odcedzić. Mięso z kurczaka odłożyć na bok.
Krok 2. Przygotowanie składników
Mięso kurczaka z wywaru, obrać ze skóry i porwać w rękach. Cebulę obrać, drobno posiekać. Upieczony ząbek czosnku obrać i drobno posiekać. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, usunąć nasiona i pokroić w grubszą kostkę. Papryczkę chilli przekroić wzdłuż i pokroić w półplasterki. Limonki sparzyć i wyszorować, aby pozbyć się wosku, pokroić na plasterki (2-3 mm). W małym garnku rozgrzać olej. Tortille zwinąć w rulon i pokroić pod kątem w paski (3-4mm). Wrzucać partiami na rozgrzany olej, wyciągać je zanim zbrązowieją, mają być chrupiące. Osączyć na papierowym ręczniku.
Krok 3. Zupa
W dużym rondlu rozgrzać olej, dodać cebulę, czosnek, pomidory i papryczkę chilli. Dusić na średnim ogniu, aż warzywa zmiękną. Dodać odcedzony wywar, plasterki z dwóch limonek i gotować na małym ogniu przez 10 minut. Potem dodać resztę limonek i rozdrobnione mięso kurczaka.
Podawać natychmiast (pamiętajcie, że plasterki limonki zawierają białe części cytrusa, więc szybko gorzknieją) posypane z wierzchu usmażonymi kawałkami tortilli i świeżymi listkami kolendry. Smacznego!
***
Przepis bierze udział w akcji "Hola Mexico" Shinju:
Pozdrawiam serdecznie!
Twoja sopa de lima to przy mojej istna miss pieknosci - jestem pewna, ze i smakowo nic jej nie brakowalo :)
OdpowiedzUsuńDzieki za kolejna wspolna kulinarna wyprawe!
Pięknie wygląda. A allspice to nic innego jak nasze ziele angielskie. Też szukałam tego w trakcie robienia zupy. Dziękuję za wspólne gotowanie i nie mogę się doczekać kolejnego dzisiejszego :P
OdpowiedzUsuńna pewno pyszna:) i taka moc kolorów, esz.. zjadło by się:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie.
OdpowiedzUsuńWszystko to brzmi i wygląda bardzo ciekawie, Eve.
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńa wygląda tak pięknie, że nic tylko ją malować! musi być fenomenalnie orzeźwiająca. o jak ja marzę o miseczce takiej zupy :)
OdpowiedzUsuńMaggie, nie wygląd się liczy, a wnętrze ;P czyli w tym przypadku smak.... który przyznasz, że jest niesamowity! Również dziękuję za wspólną wyprawę na Jukatan :)
OdpowiedzUsuńShinju, dziękuję :D A widzisz, na to nie wpadałam :) faktycznie podobne :) Żałuję ogromnie, że nie mogłyśmy się spotkać, ale z pracy wyszłam dopiero po 16 jak się uspokoiło :( Mam nadzieję, że było fajnie... ech, z pewnością było! czekam na relację :)
Goh., i to jak! :))) Meksykańskie musi być kolorowe, to jakby wpisane w ich tradycję kulinarną :D
Aniu, jest! Spróbuj koniecznie :)
Lashqueen, dziękuję :) Taki trochę przeskok od orientalnych smaków :)
Kabamaiga, dziękuję :)
Olu, dziękuję :) Orzeźwiający smak to jej zdecydowany plus. Już się nie mogę doczekać jak latem ją przygotuję :) Proszę, częstuj się :)
Miłego wieczoru!
Pyszny efekt wspólnego gotowania - zupa wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cuuudowna!
OdpowiedzUsuńJest już w zakładkach do szybkiego wykorzystania :)