Burak. Czerwony, po prostu. W folii zapiekany. Lepsze są tylko ziemniaki z prawdziwego ogniska :))) Rozsmakowałam się w takich burakach ostatnio. Ich słodki smak bardzo mi pasuje. Tym razem w towarzystwie rukoli i camemberta z czosnkiem.
Połączenie bardzo udane, a do tego tak estetycznie wyglądające. Aż żal było mi psuć tą (czy tę?) konstrukcję. Jak zwykle zwyciężyła ciekawość smaku. WOW! To jest pyszne - pierwsze, co pomyślałam. A potem się już delektowałam smakiem...
Ta sałatka idealnie wpasowała się w kolejne zaproszenie Peli (tak, już czternaste!). Tym razem spod znaku sałatkowego abecadła. Sponsorem tego odcinka jest literka B, u mnie jak burak.
SAŁATKA Z PIECZONYCH BURAKÓW, RUKOLI I CAMEMBERTA
inspiracja zaczerpnięta ze strony bbcgoodfood.com
(na 4 porcje)
Składniki:
4 buraki
2 łyżki oliwy
2 krążki sera camembert
2 ząbki czosnku
4 garści rukoli
sól morska
pieprz
plus do dekoracji
ocet balsamiczny
zielony pieprz
Przygotowanie:
Buraki umyć, oczyścić i nasmarować oliwą. Owinąć szczelnie folią aluminiową, doprawić lekko solą i pieprzem. Wstawić do nagrzanego piekarnika (175 stopni, termoobieg) i piec przez 45 minut. Wyciągnąć z piekarnika, ostudzić i obrać ze skórki. Pokroić na cienkie plasterki (ja użyłam do tego krajalnicy).
Camembert przeciąć na pół (wzdłuż krążka sera). Czosnek pokroić na pół, a potem na plasterki. Do każdej połówki wcisnąć część ząbka czosnku. Wstawić do rozgrzanego piekarnika (175 stopni, górna grzałka) na 10-15 minut (ser powinien się stopić; UWAGA! nie można dopuścić do tego, aby skórka się zgięła i ser wypłynął).
Na każdym talerzu ułożyć plasterki jednego buraka (ułożyć je na kształt obręczy). Na nich ułożyć rukolę, na którą położyć upieczonego camemberta, a na wierzch kilka gałązek rukoli.
Podawać na ciepło, udekorowane kroplami octu balsamicznego i świeżo zmielonym zielonym pieprzem. Smacznego!
Pięknie pokrojone buraczki!
OdpowiedzUsuńzakochałam się.
OdpowiedzUsuńw tym serze, buraku i rukoli.
w zawartości tego talerza.
No i zachęciłaś mnie skutecznie do tych pieczonych buraków (uwielbiam buraki pod każdą postacią)- pieczonych nie robiłam
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w Barze i liczę na następne :
Buraki pieczone smakują wybornie! Twoje danie wygląda przepięknie i domyślam się, że smak jest po prostu cudowny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przepieknie wyglada - zdjecia, jak zwykle, obledne. Mysle, ze predzej czy pozniej wyladuje i u mnie, tyle, ze w wersji z kozim serem, za ktorym szaleje :)
OdpowiedzUsuńW takim wydaniu buraków nie jadłam, ale spróbuję- i to jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńWydawala mi sie znajoma ta salatka... :) Robilam, robilam - w wersji z buraczkami na surowo. Pyszna! Twoja modyfikacja bardzo mi sie podoba i moze wreszcie przekonam sie do buraczkow?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Haniu, dziękuję :) Nie mnie należą się jednak wyrazy uznania, a krajalnicy :)
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, to tak jak ja! Po prostu niebo w gębie!
Pelu, możesz na mnie liczyć! Pieczone jak czosnek zyskują bardzo dużo.
Aniu, dokładnie! Dziękuję :)
Maggie, serka koziego przynajmniej tego ze skórką jakoś nie mogę znaleźć. Rozejrzę się szerzej, to może się uda :D
Doktorze, koniecznie musisz spróbować :D
Kasiu, hihihi... czasem tak to bywa, że pamięć płata figle ;) A pieczone buraki to poezja!
Miłego wieczoru!