Po raz kolejny Drużyna A - czyli Malwi, Shinju, Maggie i ja - wyruszyła w kulinarną podróż. Tym razem ruszyłyśmy za Atlantyk, aż do samego Meksyku. Na nasze blendery i rondle czar rzuciła pewna zupa. Szczerze to najpierw rzuciła czar na Malwinę, a potem rozprzestrzeniła się na pozostałą część grupy.
A to przecież zupa nie byle jaka, bo zupa z pieczonej papryki i pomidorów. Pazura dodają jej papryczki chilli. Zapewniam Was, będzie pikantnie!
A to przecież zupa nie byle jaka, bo zupa z pieczonej papryki i pomidorów. Pazura dodają jej papryczki chilli. Zapewniam Was, będzie pikantnie!
MEKSYKAŃSKA ZUPA Z PIECZONEJ PAPRYKI I POMIDORÓW
przepis pochodzi z książki "Podróże kulinarne. Kuchnia meksykańska"
(na 4 porcje)
Składniki:
1 duża papryka czerwona (ok. 350g)
1 duża papryka żółta
3 duże papryki zielone
400g czerwonych (bardzo dojrzałych) pomidorów
400g żółtych pomidorów
3 ząbki czosnku
1 średnia cebula
1 czerwona papryczka chilli
1 żółta papryczka chilli
1 zielona papryczka chilli
225ml bulionu warzywnego
3 łyżki oliwy (plus do pieczenia papryki)
plus do dekoracji
posiekana natka pietruszki
Przygotowanie:
Paprykę pokroić na ćwiartki i usunąć gniazda nasienne. Pomidory pokroić wzdłuż (jeśli Wasze pomidory są duże, to polecam pokroić je na ćwiartki). Piekarnik rozgrzać do 200stopni (górna grzałka). Na wyłożonej papierem do pieczenia blasze układać pomidory (skórką do dołu) i paprykę (skórką do góry; ja paprykę jeszcze dodatkowo nacieram oliwą, żeby potem łatwiej było zdjąć skórkę). Piec warzywa przez 20 minut, aż skórka na papryce zacznie się przypiekać i bąbelkować.
Upieczone papryki przełożyć do miski, przykryć ją talerzem. Pomidory odstawić na 5 minut, aż odrobinę przestygną. Paprykę odkryć i obrać ze skórki. Pomidory obrać ze skórki (powiem Wam szczerze, że tak zdyscyplinowanych pomidorów to ja jeszcze nie widziałam - dosłownie same wyskakiwały ze skórek).
Na trzech patelniach rozgrzać po łyżce oliwy. Dodać na każdą po 1/3 posiekanej cebuli i po jednym ząbku czosnku, przesmażyć przez chwilę. Dodać posiekane papryczki chilli - na każdej patelni ląduje jeden kolor papryczek. Po chwili dodać do patelni, na której smażyła się czerwona chilli obrane pomidory i paprykę; do patelni, na której smażyła się zielona chilli dodać obraną paprykę; do patelni, na której smażyła się żółta chilli dodać obrane pomidory i paprykę. Każdy kolor smażyć przez 5 minut, dodać bulion warzywny (po 75ml na patelnię; można dodać więcej płynów, ale moje pomidory były bardzo wodniste). Gotować na wolnym ogniu przez 10 minut (bez przykrycia).
Każdą zupę zmiksować blenderem. Można podawać w trzech osobnych miseczkach lub na jednym talerzu*. Podawać udekorowane posiekaną natką pietruszki. Smacznego!
* ja lubię bardzo gęste kremy, więc nakładanie tej trójkolorowej zupy nie było trudne, bo zrobiłam to zwykłą łyżką stołową nakładając po kolei wszystkie kolory.
jezu...jak kolorowo i smacznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :) Aż chce się jeść.
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglada w trojkolorowej wersji - znow nabralam ochoty na ta pyszna, ostra zupke! Dzieki za wspolna kulinarna podroz.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki. Pyszna musi być ta zupa :D
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńCudowna zupa - jestem pod wrażeniem wykonania i kolorów.
OdpowiedzUsuńNajapetyczniejsza sygnalizacja świetlna jaką widziałam :D
OdpowiedzUsuńAż tutaj czuję jak ta zupa pachnie :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kolory :-) Mam ochotę na tę zupkę ...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle fajna zupa :)
OdpowiedzUsuńElżuniu, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńShinju, dziękuję :) Nie ma nic lepszego dla zdjęcia jak dobre światło! Miło było wybrać się razem do Meksyku :D
Maggie, ja również dziękuję :) Tak, te trzy kolory wyglądają ze sobą cudownie! Następnym razem postaram się dopaść zielone pomidory :D
Sylvvia, dziękuję :) Jest i do tego ostrrrrrra jak trzeba!
Mopsie, dziękuję :)
Haniu, dziękuję! Nie powiem, że kwestia praktyki, bo łączyłam tak kremy po raz pierwszy... Ale tak gęste kremy są do takich zabiegów wręcz stworzone :)
Magda, wiesz, że mi też się tak skojarzyła?
Od kuchni, dziękuję :) Musisz koniecznie spróbować! Jej smak.... ostrrrrro!
Manoria, dziękuję :) Nic nie motywuje lepiej niż chęć zjedzenia czegoś dobrego!
Nobleva, fajna i to bardzo! Na lato w sam raz!
Miłego wieczoru!
piękne kolory!!!!
OdpowiedzUsuńC U D O W N A
OdpowiedzUsuńJest niesamowita! Wygląda cudownie!:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:*
Basiu, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKabamaiga, dziękuję ślicznie :) Musisz spróbować koniecznie! Sądzę, że Ci posmakuje :)
Majanko, dziękuję :))
Miłego wieczoru!
Bardzo fajna ta zupa i Wasze kuchenne spotkanie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGenialny przepis! Świetne zdjęcia, włącznie z talerzem po zupie ;).
OdpowiedzUsuńCzy ta żółta i czerwona papryczka to nie habanero, a zielona - jalapeno?
Przepadamy za wszystkimi rodzajami ostrej papryki, pozdrowienia!
Zaczarowałaś mnie tylko zdjęciami. Dziękuję za wspólne jakże smakowite spotkanie;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie to wygląda:-)
OdpowiedzUsuńKamila, takie wirtualne kucharzenie jest SUPER!
OdpowiedzUsuńWojtku, dziękuję :) O tak, talerz po zupie, nawet został potem pieczołowicie wylizany :D Tak, żółta i czerwona chilli to habanero, które dają moc! Zielona to oczywiście jalapeno :D
Jeśli lubicie/uwielbiacie ostre potrawy to jest to zupa dla Was!
Malwi, również dziękuję :) Miło się było znowu wirtualnie połączyć :D
Dorota, dziękuję :) A jak smakuje...
Miłego dnia!
CO ZA KOLORY!!! Bajeczne :D
OdpowiedzUsuńPrze-cud-na! :)))
OdpowiedzUsuńFajne;-) Niczym kółka z flagi olimpijskiej;-)
OdpowiedzUsuńRusskaya, dziękuję :) No tak już to do siebie pieczone warzywa mają, że zyskują na kolorze :D O smaku nie wspomnę!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję :)
Grumko, dziękuję :) Hehehe... mi podobnie jake Obee kojarzy się bardziej z sygnalizacją świetlną :)))
Miłego dnia!
Cudowne kolory! Ach, taką zupkę zjeść i od razu człowiekowi lepiej na duszy i ciele;)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie, skuszę się i wypróbuję :)!
OdpowiedzUsuńpiekne kolory i super pomysl! zapisuje :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda!
OdpowiedzUsuń