piątek, 16 marca 2012

Soba i shitake. Kolendra i pietruszka, pesto. Wiosno przybywaj...


Na termometrze ciągle temperatury nie wskazujące na nadejście wiosny, ciągle poniżej 10 stopni :( Żałuję, że nie mam magicznej różdżki, która sprawiłaby, że nagle przeniosłabym się do maja lub końcówki kwietnia.

Gdy wiosna w pełni, soczysta zieleń dookoła i to powietrze... Ciepłe, zwiastujące nadchodzące lato. Tak, zima jeszcze się nie skończyła, a mi już marzy się lato :))) Zima choć krótka to jednak dała mi w kość, że z utęsknieniem czekam na cieplejsze dni. Dobrze, że chociaż jest słonecznie!

Już w lutym zaczęłam wysiewać pierwsze zioła - szczypiorek, kolendrę i groszek. Groszku już nie ma, zjedzony cały :) Szczypiorek co chwilę podskubuję. Kolendra ładnie urosła, czekam aż się rozrośnie. Do dzisiejszego pesto musiałam się posiłkować kupioną, ale mam nadzieję już niedługo mieć ją z własnej hodowli :D


Pesto kolendrowo-pietruszkowe
inspiracja przepisu do pesto pochodzi ze strony beyondtheplate.net
(na pół szklanki)

Składniki:
1 kubek liści kolendry
1 kubek liści pietruszki
3 ząbki czosnku
garść orzechów włoskich
1 łyżeczka soku z limonki
3 łyżki startego parmezanu
4 łyżki oleju z pestek winogron
szczypta soli

Przygotowanie:
Czosnek obierzcie. Orzechy uprażcie na patelni. Wszystkie składniki wrzućcie do blendera i dokładnie zmiksujcie. Proste, prawda?


Soba z pesto kolendrowo-pietruszkowym i shitake

przepis własny
(na 4 porcje)
Składniki:
300g makaronu soba
4 łyżki pesto kolendrowo-pietruszkowego
8 kapeluszy shitake (użyłam suszonych)
100g groszku cukrowego
2 łyżki oleju (może być z orzeszków ziemnych)
plus
kolendra do dekoracji

Przygotowanie:
Makaron ugotujcie do miękkości (zostawcie 2 łyżki z gotowania makaronu). Grzyby namoczcie w ciepłej wodzie. Po ok. 10 minutach dokładnie je odcedźcie i pokrójcie na plasterki. Groszek cukrowy wrzućcie do wrzącej wody, wyciągnijcie go po kilkunastu sekundach i włóżcie do lodowatej wody (w ten sposób groszek nie straci koloru). Na patelni rozgrzejcie olej, dodajcie shitake i smażcie przez 2-3 minuty. Dodajcie groszek cukrowy, smażcie przez chwilę. Dodajcie makaron, pesto i wodę z gotowania makaronu. Dokładnie wymieszajcie, posypcie kolendrą i gotowe. Smacznego!



Udanego weekendu!

UPDATE! Przepis bierze udział w akcji Makarony Świata.

12 komentarzy:

  1. Cudne danie. U mnie zioła też rosną, ale nie aż tak pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadnij do mnie :) U nas juz wiosna na calego, wszyscy chodza dzis bez kurtek. Mam tylko nadzieje, ze taka pogoda sie utrzyma :) Makaron soba bardzo lubie. Z takim pesto musi cudownie smakowac :)

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do ziol nie mam reki, z nasionek nie chca mi wyrastac, w tym roku sprobuje z sadzonek, moze w koncu cos sie uda wyhodowac.
    A makaron przecudnie wyglada! I zdjecia boskie, ale to u ciebie norma :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kabamaiga, dziękuję :) Ja z ziołami mam ten problem że rosną pięknie, ale w liście nie idą. Muszę doczytać. Może trzeba im podcinać górne pędy, żeby szły w gałązki...

    Majeczko, u nas też się pięknie zrobiło. Na wiosenny płaszcz akurat, jednak bez kurtki bym się na razie nie wybierała. Takie słoneczne dni sprawiają, że buzia sama się cieszy :D

    Maggie, dziękuję :) Z sadzonek też własne :)))

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszne danie! i te kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie danie dla mnie o tej porze brzmi pysznie!
    Ja też zjadam już ,na zielono'.
    A na moim parapecie coraz ciaśniej od wysiewów...

    OdpowiedzUsuń
  7. ojoj toć to już wiosna , ta najprawdziwsza na talerzach , u mnie dziś i za oknem wiosna ,aż pachnie :D
    a przepis sobie wstawiłam do zakładki -ulubione

    OdpowiedzUsuń
  8. Korniczku, dziękuję :))

    Amber, bo wszystko co zielone teraz w okresie przejściowym smakuje genialnie! Ciekawa jestem Twojego parapetowego ogródka :))

    Margot, na talerzu wiosnę łatwo przywołać. Gorzej z tą na dworze, chociaż dzisiaj był taki piękny dzień. Prawdziwie wiosenny!

    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne pesto! Uwielbiam bazyliowe, chętnie bym tego skosztowała i jestem pewna ,ze by mi posmakowało. Jeszcze z takim wspaniałym makaronikiem,mniam:)
    Pozdrowienia Eve :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Majanko, dziękuję :) Bazyliowe też lubię, chociaż chodzi za mną inne... Muszę wprowadzić eksperyment w życie. Jak się uda to podzielę się na blogu :)) Z makaronem pycha! A teraz właśnie rośnie chleb z pesto :)) Zobaczymy jak wyjdzie. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku to danie wyglada tak, ze mam ochotę wbić rękę w monior i porwać te miseczkę ze zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jolu, częstuj się :D Jeśli masz tylko składniki pod ręką to spróbuj. Z pewnością będzie pysznie!
    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.