Jeszcze tydzień przed Euro nie sądziłam, że ta atmosfera, te emocje tak mnie wciągną... A tu niespodzianka! Nadchodzi godzina 18.00, a ja już na kanapie przed telewizorem w niecierpliwym oczekiwaniu... też tak macie?
Kurcze, nie wiem z czego to nadzwyczajne zainteresowanie wynika, bo do tej pory jakąś wielką fanką piłki nożnej nie byłam...
Wiem jedno, że po meczu Polska-Rosja moje gardło odmówiło posłuszeństwa. Emocjonujący doping zrobił swoje. Po skończonym meczu miałam tyle adrenaliny, że jeśli ktoś dałby mi do wyrobienia ciasto drożdżowe nie zajęłoby mi to nawet minuty... :) Uratował mnie syrop z kwiatów dzikiego bzu. Kilka herbat z jego dodatkiem i gardło prawie jak nowe. Muszę je wykurować, bo przed nami przecież jeszcze sobotni mecz z Czechami, który trzeba wygrać! Trzymam mocno kciuki za naszą drużynę. Mam nadzieję, że zmiana stadionu przyniesie im szczęście i tym razem wygramy!
Jak zamierzacie spędzić sobotni wieczór? Wychodzicie do pubu, strefy kibica czy zostajecie w domu?
Jeśli tylko zamierzacie zostać w domu przygotujcie sobie ten napój (alkoholu w nim naprawdę niewiele). Wspaniale sprawdzi się nie tylko do kibicowania, ale również w trakcie leniwych upalnych popołudni, jakie przed nami :)))
Podkręcony letni cydr
(na 4 osoby)
Składniki:
8 łyżek syropu z kwiatów czarnego bzu (wg tego przepisu)
1 litr lekko gazowanego cydru - schłodzonego
4 gałązki tymianku
1 cytryna
Przygotowanie:
Cytrynę pokrójcie w półplasterki. Na dnie dzbanka ułóżcie pokrojoną cytrynę, dodajcie gałązki tymianku. Wlejcie syrop z kwiatów czarnego bzu i cydr, delikatnie zamieszajcie. Gotowe.
Jeśli chcecie się tym napojem delektować na tarasie (w upalne popołudnie), to warto dorzucić kilka kostek lodu do dzbanka.
Nie mamy i całe szczęście :)
OdpowiedzUsuńCydr BARDZO mi się podoba - I lajk it! :)))
Ewelina, zobaczysz... Ciebie też dopadnie ;P
UsuńA cydr pycha! Najlepszy z moich ostatnich wynalazków :)))
haha ;] mam to samo! czekam na każdy mecz z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńco za emocje, co za szał!
piękne zdjęcia.
i cudowny ten cydr! orzeźwienie i smak lata!
Karmel-itko, dziekuję :))) Witaj w klubie! :D Ja wpadłam na całego. Nawet Połówek może się oderwać od telewizora, a ja siedzę i wgapiam się jak sroka w gnat ;)
UsuńO tak, nieważne co za oknem. Ten cydr to lato :)
Ja mam wariactwo na punkcie Euro. Oglądam mecze, nie mam czasu na nic innego haha:D.
OdpowiedzUsuńSerio, oszalałam, zwariowałam. Zawsze lubiłam piłkę nożną, a teraz dodatkowo po prostu zwariowałam ;D.
Też miałam gardło bolące po meczu z Rosją i także piłam syropek z kwiatów czarnego bzu. Dziś juz mi jakoś lepiej.
Szykuję gardło na sobotę.
Mecz obejrzę z rodzinką w domu, w szaliku, czapeczce i koszulce.
Polska Biało-Czerwoni!!!:))
Cudowny cydr, chętnie bym uraczyła się takim napojem.
Pozdrowienia :*
Majanko, :))) Polska Biało-Czerwoni.... jakoś samo się na usta ciśnie, prawda?
UsuńNo ciekawe jak to będzie w sobotę. My będziemy w Krakowie kibicować :)))
A cydr bierz w ciemno! :D
Buziaki :*
Miłego wieczoru!
Mnie nie dopadnie, bo nie mam telewizora ;)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj dostałam od Poli super syrop z kwiatów białego bzu, to jak tylko znajdę cyderka, to też zrobię sobie takie cudo.
ps. piękne zdjęcia :)
Dziękuję kochana! :)))
UsuńZrób sobie koniecznie! Ja wypiłam wczoraj sama cały dzbanek :D
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Tutaj cydrow o roznych smakach w sklepach nie brakuje, jest w czym wybierac. Ale z takim domowym syropem musi smakowac wyjatkowo pysznie.
OdpowiedzUsuńMaggie, ja żałuję bardzo, ale w Warszawie trzeba trochę poszukać zanim się znajdzie... ale jak już się znajdzie to jest to źródło nieustające :)))
UsuńZdjęcia są śliczne, ale jak przeczytałam przepis na sam napój... wiem, wiem, że to kwestia gustu ;), nie zabij mnie... pomyślałam, że to mord dokonany na cydrze, bo a/cydr kocham, b/kwiaty o zapachu kwiatowym (bo takie kwiatostany ziół pachną inaczej) lubię tylko w perfumach i innych wyrobach kosmetycznych ;). Czarny bez mnie za to interesuje bardzo jako źródło owoców.
OdpowiedzUsuńPtasiu, dziękuję :)) Dlaczego miałabym Cię zabić? Bez przesady ;)... Toć o gustach się nie dyskutuje :D
UsuńCo do samego napoju, to dla mnie kwiaty dzikiego bzu fajnie podkreślają jego smak... jakby jeszcze dodatkowo go podbijając :)!
Owoce dzikiego bzu u nas w domu są znane od dawna. Mama robi z nich syrop na zimę. Idealny na przeziębienia. Lepszy niż malinowy :)))
Cydr kocham miłością... wzajemna, bo wchodzi we mnie jak masełko;), a syrop z bzu właśnie zapasteryzowałam:)
OdpowiedzUsuńAch..., jakie piękne zdjęcia zrobiłaś...!m:)
Oczywiście, ze będę kibicować - całym sercem, całą duszą i całym gardłem pełnym obu tych pyszności!
Ewelajna, dziękuję! Czy już Ci pisałam, że od Ciebie usłyszeć taki komplement to miód na moje serce? Jeśli nie, to wiedz, że tak jest :)))
UsuńJeśli syrop masz, to rób koniecznie! No po prostu na kibicowanie jest idealny. Ja do Krakowa zabieram ze sobą, żeby na niedzielę głosu nie stracić :D
Spokojnej nocy! :*
Oj wypiłabym, wypiła:)
OdpowiedzUsuń