Gdy tylko pojawiła się możliwość zamówienia niewoskowanych cytryn prosto z Sycylii nawet się nie zastanawiałam. Zamówiłam od razu kilka kilogramów. Nie mogłam się ich doczekać od czasu, gdy w książce "Kulinarne wyprawy Jamiego" zobaczyłam przepis na kiszone cytryny. Zaintrygowana czekałam na swoją przesyłkę, a gdy dotarła to właśnie cytryny zostały przerobione pierwsze.
Przepis jest niezwykle prosty, ale moim zdaniem zdecydowanie wymaga wydłużenia czasu kiszenia. Moje po dwóch miesiącach są takie jak być powinny. Choć podobno im dłużej się kiszą tym są lepsze. Na wszelki wypadek jeden słoiczek dojrzewa w spiżarce niczym dobre wino.
Kiszone cytryny wg Jamie'go O.
oryginalny przepis pochodzi z książki "Kulinarne wyprawy Jamiego" aut. J.Olivera (s. 216)
(na 1 słoik po 1,5l)
Składniki:
10 średniej wielkości cytryn (niewoskowanych)
200g soli morskiej
2 listki laurowe
1 kawałek kory cynamonu (ok. 5cm)
3-4 ziarna czarnego pieprzu
Przygotowanie:
Cytryny wyszorujcie pod ciepłą wodą. Z połowy wyciśnijcie sok do miski, odłóżcie na bok. Pozostałe owoce natnij na krzyż z góry - na ok 3/4 głębokości. Jednak tak, by cytryny się nie rozpadły. Każdą cytrynę lekko rozchylcie, wsypcie do środka po łyżeczce soli, lekko zaciśnijcie.
Nakładajcie tak przygotowane cytryny do wyparzonych słoików. W każdym układajcie owoce przesypując je solą. Na koniec włóżcie przyprawy. Wszystko zalejcie odłożonym sokiem z cytryn, dopełnijcie wodą do końca słoika, szczelnie go zamknijcie. Odstawcie w ciemne miejsce na co najmniej 8 tygodni. Raz na kilka dni możecie go kilka razy wstrząsnąć, by sól nie osiadła na dnie.
***
A po dwóch miesiącach można szaleć z kuchnią marokańską :)))) Do czego wykorzystam kiszone cytryny pokażę Wam w weekend. So stay tunned! :)
Kiszona cytryna. Bardzo bym chciała, ale zastanawiam się czy z tymi cytrynami dostępnymi u nas (nawet po dokładnym sparzeniu i wyczyszczeniu z wosku) to ma sens...
OdpowiedzUsuńShinju, no ja właśnie wolałam nie ryzykować i dlatego poczekałam na możliwość zamówienia niewoskowanych i bio. Na razie jestem zachwycona. Po Świętach będę robić kolejne zamówienie :)
UsuńDzieki za przepis, wreszcie cos inspirujacego...sama ostatnie czasy mam jazde na kiszonki, moi znajomi podarowali mi wielki sloj kiszonych zielonych pomidorow mmmmm pycha! A slyszalam, jeszcze o kiszonym ...arbuzie! Czy cytryny nie woskowane to poprostu cytryny bio- ekologiczne? Czekam z niecierpliwoscia na obiecane przepisy!
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam!
O arbuzie słyszałam. To chyba wschodni przysmak. Sama jeszcze nie miałam okazji spróbować - jeszcze to doznanie przede mną.
UsuńDokładnie tak, te bio są niewoskowane.
Pozdrawiam ciepło! :)
Swietnie! Niedlugo i ja je zrobie bo namnozylo mi sie przepisow z ich wykorzystaniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majeczko, zrób koniecznie! Ja jestem zachwycona. I gdyby nie urlop i Święta to pewnie by mi po nich zostało tylko wspomnienie ;)
UsuńTez mnie kusily, ale jeszcze sie za nie nie zabralam... Cytryny zawsze kupuje niewoskowane, ale podobno woskowane mozna wyszorowac i sa jak nowe :)
OdpowiedzUsuńMaggie, no właśnie jakoś nie jestem przekonana. Dodatkowo ilość wosku jaką traktuje się cytrusy (przynajmniej w Polsce) jest zatrważająca... :(
Usuńciekawa jestem ich smaku :)
OdpowiedzUsuńMaddie, ja byłam zaskoczona, ponieważ po tej ilości soli spodziewałam się że kiszonka będzie bardzo słona... a cytryny nabrały lekko słodkiego smaku.
UsuńNie dziwię się, że Jamie tak się nimi zachwyca :)
bardzo apetyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOstrestarcie, dziękuję :)
UsuńKiszone cytryny to dla mnie wielka zagadka, nigdy ich nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńA co zrobiłaś z tymi wszystkimi cytrynkami Ewelinko? Całość zamówienia ukisiłaś, czy będą jeszcze jakieś słodkości z cytrynkami?
:)
Pozdrawiam ciepło
Majanko, jestem pewna, że by Ci smakowały. Ja jadłam je kiedyś w tunezyjskim tagine. Moje wyszły słodsze niż zapamiętałam...
UsuńCałość zamówionych cytryn (około 4kg) zużyłam do kiszenia właśnie. I to wbrew pozorom mało :)